reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Plotuchy starajacych(rozładowanie napięcia:)

Mężowi zaginęła żona. Kamień w wodę! On szaleje: wydzwania na policję, pogotowie, szuka po szpitalach, dręczy rodzinę i znajomych - NIC!
Po dwóch dniach usilnych poszukiwań wpada do domu i..... słyszy jakiś hałas w kuchni. Zagląda i widzi, że żona krząta się przygotowując mnóstwo kanapek....
- Kochanie, ja od zmysłów odchodzę, co się stało, gdzie byłaś, pół miasta Cię szuka!
- Ach, skarbie, nie uwierzysz, co mi się przytrafiło: porwało mnie paru facetów, zawiozło "na chatę", a tam przymusili do seksu: orgie, seks w pojedynkę, dwójkami, trójkami, grupowy, pozycje takie, siakie, z przodu, z tyłu, afrodyzjaki, gadżety, no mówię ci - koszmar! I tak przez cały tydzień!
- Zaraz, zaraz, skarbie, jaki tydzień? Przecież nie było Cię dwa dni?...
- No tak, ale ja tylko wpadłam na chwilę po kanapki

Przychodzi zajączek do bur..lu i pyta:
- Niedźwiedzica jest ?
- Nie ma.
- A wilczyca jest ?
- Nie ma.
- To może chociaż lisica jest ?
- Nie ma.
- A która jest ?
- Jest pytonica.
- No dobra, może być.
Poszedł zając na górę, ale gdy tylko wszedł do pokoju pytonica go połknęła. Ale zaczyna się zastanawiać:
- Zaraz... śniadanie jadłam, obiad też już był, a do kolacji jeszcze 3 godziny, więc to pewnie klient...
I wypluła zająca. Na to zając, doprowadzając futerko do ładu:
- Jak bierzesz do buzi, to mogłabyś uważać.
 
reklama
W lodówce na półce dziesięć kurzych jaj w rzędzie. Pierwsze trąca łokciem
drugie:
- Nie podoba mi się to dziesiąte! Całkowity brak kultury, punk jakiś czy
co?! U mnie ma przerąbane! Powiedz temu palantowi, że my tu wszyscy jedna
drużyna!
Drugie do trzeciego:
- Słuchaj, pierwsze kazało przekazać, że dziesiąte nie pasuje do naszej
drużyny. Jeden za wszystkich, wszyscy za jednego!
Trzecie - czwartemu, czwarte - piątemu, piąte - szóstemu, szóste -
siódmemu,  siódme - ósmemu, wszystkie już wzburzone.
Ósme - dziewiątemu:
- Kolego, przekaż temu palantowi, że wszyscy powinniśmy być razem!
Dziewiąte trąca łokciem dziesiąte:
- Wiesz, miły... Nie pasujesz do naszego kolektywu. W nas jest duch
współpracy, taki "Building Team" można powiedzieć... Jesteśmy jedną
rodziną,  współpracujemy ze sobą, powinniśmy trzymać się razem... A Ty z tą
swoją  niepotrzebnie wyróżniającą się fizjonomią...
Dziesiąte:
- Ile można?! Powtarzam już setny raz! Ile można?! Jestem KIWI, KIWI, JA
JESTEM K*** KIWIIIII !
 
Pewien włamywacz planuje skok swojego życia.
Realizując swój perfekcyjny plan dostaje się nocą bez problemu na teren okazałego banku.
Po chwili stoi przed pokaYźnym sejfem. Z dziecinną łatwoością otwiera go i znajduje w ośrodku... - 2 jogurty. Szok jest wielki, więc dla poprawy nastroju wtranżala je bez wahania. Bezzwłocznie udaje się do ... kolejnego sejfu licząc, że tam się obłowi. Po jego otwarciu zaskoczenie jest spore ale wtórne - w śorodku znajduje 12 jogurtów... Wchłania je i zastanawia się gdzie może podziewać się ta cała kasa...
Musi być w trzecim sejfie, który stoi już po chwili otworem. Zawartooć: 30 jogurtów. Już nie głodny, ale z czystej chęci podreperowania własnego ego pochłania je wszystkie co do ostatniego. "Te cholerne banki też już nie są tym czym były kiedyśo" myoli sobie wkurzony włamywacz opuszczając z pełnym brzuchem budynek banku. Na drugi dzień rano kupuje gazetę i czyta jej nagłówek:
"Niecodzienne włamanie do Banku Nasienia SA...
 
Zima. Legowisko niedźwiedzi. Mały niedźwiadek budzi starego, siwego misia.
– Dziadku! Dziadku! Opowiedz mi bajkę!
– Śpij... – mruczy dziadek. – Nie czas na bajki...
– Ale dziadku! No to pokaż teatrzyk! Ja chcę teatrzyk! – krzyczy mały.
– No dooobrze..: – sapie dziadek, gramoląc się pod lóżko i wyciągając stamtąd dwie ludzkie czaszki. Wkłada w nie łapy i wyciągając je przed siebie, mówi:
– Docencie Malinowski, co tak hałasuje w zaroślach?
– To na pewno świstaki, panie profesorze...


Cytat roku:

"ZUS z pewnością jest instytucja przestępczą, ale nie można
nazwać jej zorganizowaną."
Korwin Mikke


Zdarzylo sie pewnego razu, ze uczen Mistrza Kung-Fu przeszedl z powodzeniem nauki wstepne i przystapil do Ostatecznej Próby. Rzekl mu tedy Mistrz:
- Stan na placu przed swiatynia i przepolów golymi rekami deske, która ujrzysz oparta o kamienie.
Poszedl tedy uczen i ujrzal ledwo ociosana klode twardego drewna. Nie ulakl sie jednak i gola dlonia uderzyl w nia tak mocno, ze pekla i dwie polówki spadly na ziemie.
- Dobrzes wykonal zadanie - rzekl Mistrz - Teraz czeka cie drugi sprawdzian. Pójdziesz ze mna do gospody w miescie.
Poszli tedy do gospody, gdzie ujrzeli dwóch zloczynców bijacych niewinnego kupca.
- Czyn co trzeba - rozkazal Mistrz.
Rzucil sie tedy uczen w wir walki i wnet wylecial za drzwi z podbitym okiem i bez zebów. Wrócil tez zaraz w nieslawie do domu, a zgromadzonej przy stole rodzinie rzekl:
- To samo co rok temu. Plac poszedl dobrze, ale oblalem na miescie.


-Sasiadko, kupilas sobie te szczotke klozetowa o której Ci mówilam?
-Tak, ale jednak wole papier.


Kazik od zawsze robil to co lubil : calowal zone, wslizgiwal sie do wyrka i od razu zasypial. Pewnego dnia obudzil sie obok podstarzalego faceta ubranego w bialy szlafrok.
- Co ty robisz w moim lózku?...I kim do cholery jestes? - zapytal faceta.
- To nie jest twoja sypialnia. Jestem Sw. Piotr i jestes w niebie - odpowiedzial nieznajomy.
- Ze co ??!!Twierdzisz, ze jestem martwy?? Nie chce umierac, jestem na to jeszcze za mlody! Chce atychmiast wrócic na Ziemie!
- To nie takie proste - odpowiedzial swiety - Mozesz wrócic jako kura albo jako pies. Wybór nalezy do ciebie
Kazio pomyslal przez chwile i doszedl do wniosku, ze bycie psem jest stanowczo za bardzo meczace a zycie kury wydaje sie byc mile i relaksujace. Bieganie po zagrodzie z kogutem nie moze byc zle.
- Chce powrócic jako kura - odpowiedzial.
W kilka sekund pózniej znalazl sie w skórze calkiem przyzwoicie upierzonej kury. Nagle jednak poczul, ze jego kuper zaraz eksploduje.Wtedy podszedl do niego kogut.
- Hej! To pewnie ty jestes ta nowa kura, o której mówil mi Sw.Piotr - powiedzial kogut - Jak ci sie podoba bycie kura?
- No jest ok ale mam to dziwne uczucie, ze mi kuper zaraz eksploduje
- Ooo, no tak. To znaczy, ze musisz zniesc jajko - powiedzial kogut
- Jak mam to zrobic?
- Gdaknij dwa razy i zaprzyj sie jak najmocniej potrafisz - Kazio zagdakal i zaparl sie jak najmocniej potrafil. Nagle chlus i jajko bylo juz na ziemi.
- Wow to bylo super - powiedzial Kazik. Zagdakal jeszcze raz, zaparl sie i wypadlo z niego kolejne jajo. Za trzecim razem, gdy zagdakal uslyszal krzyk swojej zony :
- Kazik co ty robisz! Obudz sie! Zasrales cale
lózko!!!!



Do poradni małżeniskiej przyszło małżeństwo które było już grubo po złotych godach ( Innymi słowy stare pryki). Jak to bywa w poradniach małzeńskich najpierw do pana psychologa wchodzi jedno a potem drugie. Pierwszy wszedł szanowny pan "Dziadek" i mowi

- Panie psychologu, ostatnio mam znaki z nieba ! Bóg do mnie przemawia poprzez znaki.

Psycholog- Co pan ma dokladniej na mysli ?

Dziadek- A no . Wyszedłem se w nocy do toalety, wchodze a tu mi bóg swiatło zapalił! I to nie wszytko kiedy wychodziłem... ZGASIŁ JE !!! Jak widac pan bóg troszczy się o mnie

Jako druga weszła szanowna pani " Babcia" . Psycholog opowiedział "Babci" o nocnych przeżyciach męża o ona skwitowała to jednym, krótkim aczykolwiek przepełnionym goryczą zdaniem

- Boze... Ten stary, zgrzybiały, ślepy dziad ... znów mi w nocy do lodówki nasrał




to teraz coś z informatyki


Programista rozmawia ze swoimi przyjaciółmi po fachu:
- Wczoraj w nocnym klubie poznałem świetną blondynę!
- Och Ty szczęściarzu!
- Zaprosiłem ją do siebie, wypiliśmy trochę, zacząłem ją dotykać...
- I co? I co?
- No a ona mówi: "Rozbierz mnie!"
- Nie może być!
- Zdjąłem z niej spódniczkę, potem majteczki, położyłem na stole tuż obok
laptopa...
- Nie pierdziel ! Kupiłeś laptopa? A procesor jaki?


Konczy sie seminarium poswiecone osmozie cieczy. Profesor podsumowuje:
- I tak wlasnie scieka woda. Czy wszystko jest zrozumiale?
Wstaje Murzyn i mówi:
- Ja czegos nie rozumiem. Jak to jest: woda scieka i pies scieka?



Wchodzi facet z wadą wymowy do sklepu mięsnego.
- fofłose fu hilo młymła
- SŁUCHAM
- fofłose fu hilo młymła
- SŁUCHAM ?!
- NO FU HILO MŁYMŁA !
Sprzedawca wychodzi na zaplecze i mówi do kolegi
- obsłuż klienta, ide do kibla
Kolega wychodzi i pyta
- co panu podać ?
- fofrose fu hilo młymła
- CZEGO !
- MŁYMŁA
Sprzedawca woła kierownika
-Panie kierowniku, może pan zrozumie czego chce ten Facet
Kierownik chcąc dać przykład personelowi, bardzo uprzejmie :
- czym mogę panu służyć ?
- HUWA MAĆ, FU HILO MŁYMŁA !
- mugłby pan powtórzyć
- FIECHDOLONY SHLEF, FU CHILO MŁYMŁA CHŚIAŁEM
Kierownik przypomina sobie że na zapleczu mają sprzątaczkę z
wado wymowy.
Woiła ją i tłumaczy o co chodzi, po czym wychodzi na zaplecze.
Sprzątaczka obsługuje klienta
- fucham chana
- fu hilo młymła
Sprzątaczka zważyła, spakowała, skasowała i wychodzi na zaplecze.
Wszyscy do niej podbiegli
- no i co on chciał
- no jah fo ,- fu hilo młymła.


Facetowi urodziło się dziecko. Jak tylko je zobaczył, od razu zaczał robić mu zdjęcia, mase zdjęć. Z każdej strony, od boku, z lewej, prawej, od góry, przodu, tyłu i tak w kółko. Po prostu pstryka mnóstwo zdjęć, niemalże każdy najmniejszy ruch pociechy.
Podchodzi do niego zainteresowana tym pielęgniarka i pyta:
- Co, pierwsze dziecko?
- Nieee, pierwsza cyfrówka.

-Widzisz?! To fifka, która była pod twoją szafą! Kiedy ty skończysz z tymi narkotykami?!
-Jakie narkotyki? Uwierz mi, od kiedy ciebie poznałem zmieniłem się, zrwałem ze swoją przeszłością, jesteś jedyna kobietą, którą kocham.
-Synu! To ja-twój ojciec!


W sadzie ktoś notorycznie wyżerał jabłka z drzew. Ogrodnik postanowił zaczaić się na złodzieja. Gdy w nocy coś zaczęło szeleścić w gałęziach, ogrodnik podkradł się do jabłonki i ujrzał na niej ciemną postać. Niewiele myśląc, złapał złodzieja za jaja i pyta:
-Gadaj, ktoś ty?!
Odpowiedziała cisza. Ściska więc mocniej:
-Gadaj, pókim dobry, ktos ty?!
Dalej cisza...ścisnął z całej siły:
-Gadaj draniu, ktoś ty????????!!!!!!!
Zduszony głos wyjakał:
-...Józek....nie...mo...wa...ze wsi....

Harcerz - dziecko ubrane jak kretyn pod przywództwem kretyna ubranego jak dziecko.

Polak w sklepie wolnocłowym na nowojorskim lotnisku zwraca się do sprzedawcy:
- You, know, wiesz facet, I want to buy...piła.
Widząc brak kontaktu mówi piła, piłka, i pokazuje rękoma wielką obłość oraz demonstruje koszykarskie odbijanie - You know, piła - odbija wyimaginowaną piłkę do koszykówki.
- Oooh, ball? - pyta sprzedawca - You need to buy a ball?
- Yes - cieszy się facet, ball, piła - teraz patrz mi na usta -łań-cu-cho-wa
 
reklama
znalazłam gdzie indziej:
Z okazji świeta Kobiet:

Kobieta
Kiedy ma 5 lat:
Ogląda się w lustrze i widzi księżniczkę.

Kiedy ma 10 lat:
Ogląda się w lustrze i widzi Kopciuszka

Kiedy ma 15 lat:
Ogląda się w lustrze i widzi obrzydliwą siostrę przyrodnią Kopciuszka "Mamo, przecież tak nie mogę pójść do szkoły!"

Kiedy ma 20 lat:
Ogląda się w lustrze i widzi się "za gruba, za chuda, za niska, za wysoka". Ale wychodzi z domu.

Kiedy ma 30 lat:
Ogląda się w lustrze i widzi się "za gruba, za chuda, za niska, za wysoka, włosy za bardzo kręcone albo za proste", ale uważa że teraz nie ma czasu, żeby się o to troszczyć i mimo wszystko wychodzi z domu.

Kiedy ma 40 lat:
Ogląda się w lustrze i widzi się "za gruba, za chuda, za niska, za wysoka, włosy za bardzo kręcone albo za proste", ale mówi, że jest przynajmniej czysta i mimo wszystko wychodzi z domu.

Kiedy ma 50 lat:
Ogląda się w lustrze i mówi: "Jestem sobą" i idzie wszędzie.

Kiedy ma 60 lat:
Patrzy na siebie i wspomina wszystkich ludzi, którzy już nie mogą na siebie spoglądać w lustrze. Wychodzi z domu i zdobywa świat.

Kiedy ma 70 lat:
Patrzy na siebie i widzi mądrość, radość i umiejętności. Wychodzi z domu i cieszy się życiem.

Kiedy ma 80 lat:
Nie troszczy się o patrzenie w lustro. Po prostu zakłada liliowy kapelusz i wychodzi z domu, żeby czerpać radość i przyjemność ze świata.
 
Do góry