Ha ha!
Mal dzięki za uświadomienie - w sumie ze mnie to taki osiołek, że regulaminu nawet nie otwarłam. Ale na swoje usprawiedliwienie dodam, że jak wrzuciłam zdjęcie, to był taki guziczek "głosuj" i tym się zasugerowałam. Ale przy kolejnych wejściach fakt 0 już go nie było, tylko jakoś nadal nie zakumałam.
No to narobiłam zamieszania
rubi to już nie musisz klikać, chyba że dla przyjemności poogladania szkrabów (widziałam fajną fotę brzuszka z "wywaloną" stopą - cudo po prostu) ;-)
saly jazda konna to też moja bajka
rekreacyjnie. A łucznictwo mi się bardzo podoba i nawet kiedyś bardzo niż bardziej na łuk chorowałam, ale teraz trochę przycichłam...
Powodzenia w pakowaniu i udanego urlopowania :-)
I cieszę się z Tobą z postępów Antosia, bo widać ogromną radość w tym, co piszesz o tych stołach i krzesłach
. Jest oczywiście w pełni zrozumiała - życzę więcej takiej radości z ze zwykłych codziennych spraw. Jak najwięcej.
A poza tym dzień-dobry-wieczór :-)
Ja dziś nadal myłam okna (
madzialena sorry - muuuuuszę
); deszcz próbował mi w tym usilnie pomóc
Po południu byliśmy na grillu u mamy - takie tam rodzinne zloty.
Panny co w niedzielę przyjeżdżąją (czyli ciotka z kuzynką - bez kuzyna) mają zamiar się odchudzać, więc wygląda na to, że moje oszczędności nie zostaną zjedzone ;-)
I sprzedałam swój pierwszy przedmiot na Allegro - ju hu :-)
A teraz mykam zaraz do łózia - póki co całe dla mnie, bo Rafał w łóżeczku (oczywiście tylko do karmienia
).
Dobrej nocki.