reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Plan dnia niemowlaka

Po pierwsze nawet mm możesz karmić na żądanie. Nie wiem skąd przeświadczenie, że musisz się tak sztywno trzymać tych godzin. 4-miesięczny maluch coraz bardziej interesuje się światem zewętrznym, więc nie dziw się, że te drzemki wyglądają teraz inaczej. Po drugie nie korzystaj z fotelika na spacerach. Robisz krzywdę dziecku. Wsadzaj ją do gondoli, większośc ma opcję podnoszenia materaca, żeby więcej widziała. Plan dnia nie jest aż tak ważny jak plan wieczorny. Mimo wszystko dzieci lubią rutynę, więc trzymaj sie tego. Moja córka też zasypiała tylko na spacerach, w łóżeczku nie było mowy, żeby pospała. W dzień turbo drzemki po 30-40 minut.
Niestety musisz to przetrwać, nie zmusisz dziecka, żeby spało wtedy kiedy Ty chcesz i ile chcesz.
Po pierwsze, nie chodzi o sztywne trzymanie się godzin, a o to by żołądek zdarzył przetrawic pokarm, a jak powszechnie wiadomo mm jest bardziej ciezkostrawne niż mleko matki. Moja córcia i tak ma problemy ze wzdęciami, więc nie chcę żeby ją jeszcze bardziej brzuszek bolał.
Po drugie, zachęcam do przeczytania mojego posta ze zrozumieniem. Otóż nie chodzi o to, że drzemki uległy zmianie tylko sposób zasypiania uległ zmianie. Wcześniej zasypiala na rękach i często na rękach spała, bo przy każdym odlozeniu się budziła. Ostatnio z moją córcia pracowalyśmy nad zasypianiem w łóżeczku i świetnie nam to idzie, a jedyny problem stanowi to, że nie może przejść z jednej fazy snu w drugą, a widzę że 30-40 minut to dla niej za mało. Sama jesteś matka więc powinnaś rozumieć, że matka widzi czy jej dziecko chce spać czy nie i nie chodzi tu o moje widzimisię.
Po trzecie, jeśli chodzi o fotelik a nie gondole. Owszem, wcześniej się wzbranialam przed tym rozwiązaniem, z tymże gondola w ogóle nie wchodziła w gre. Chwilę leżała a za chwilę był płacz, a na spacery mogłam wychodzić tylko z mężem, bo jak zaczynał się płacz to mąż brał ja na ręce, a ja prowadziłam wózek (wtedy jeszcze nie trzymała głowy). Jeśli chodzi o podnoszenie materacyka do góry - tak, mamy taką opcję, tylko że nasza córcia jest na tyle ruchliwa, że zjezdzala z niego co chwila w dół. Widocznie nie miałaś takiego problemu więc nie rozumiesz.
Rytuał wieczorny mamy i z zasypianiem też nie ma problemu :)
 
reklama
Skad to wytrzasnelas? Ze mm nie wolno karmic na zadanie...
Oboje dzieci karmiłam mm i zawsze tylko na zadanie. Osiwialabym gdybym miała karmic co trzy godziny a one pewnie tez.
Przychodzila do mnie kobietka od laktacji, która na codzień pracuje w szpitalu z noworodkami i dodatkowo przeszla wiele szkoleń z zakresu karmienia. Chciałam karmić piersią, ale niestety córcia nie chciała się przystawiac i w końcu zostałam przy mm. To od niej takie informacje uzyskałam.
 
Witajcie!
Jak to jest w przypadku planu dnia u Waszych niemowlaków? Moja corcia skończyła niedawno 4 miesiące i jestem trochę w kropce. Wcześniej nasz rozkład dnia był taki:
Spanie, jedzenie, przewijanie, zabawa, i znowu spanie, jedzenie itd. Wlasciwie jak tylko się obudziła to od razu jadła. To faktycznie miało sens jak spała na raczkach, bo wtedy potrafiła spać nawet 2 godziny. Od niedawna nauczyła się zasypiac w lozeczku i niestety te jej drzemki trwają znacznie krócej i z reguły budzi sie po 30-40 minutach. Po takim czasie to niby na początku się uśmiecha, ale chwilę się pobawi i zaraz znowu marudzi, ale już wtedy nie idzie jej uspac. I niestety nasz rozkład dnia wygląda tak że jedzenie, przewijanie, zabawa, spanie, zabawa, jedzenie, przewijanie itd. Tylko ta zabawa po spaniu to tak na prawdę marudzenie i przeciąganie czasu do kolejnego karmienia. Zaznaczę że karmie mm w związku z czym najlepiej zachowywać przerwy minimum 3 godziny. A po karmieniu znowu ma dobry humor.
Od niedawna przed drugą drzemka zaczęłam wychodzić na spacery, ale używając fotelika bo w gondoli nigdy nie lubiła leżeć. Z reguły chwilę polezala i był płacz. W foteliku tak jej się podoba, że jak zaśnie na spacerze to w domu tylko ja rozpinam i potrafi spać ponad 2 godziny. Bardzo chciałabym wydłużyć jej pozostałe drzemki bo widać że jak nie dospi to jest marudna, ale w łóżeczku niestety nie daje rady.
Myślałam żeby przejść na karmienie co 4 godziny, ale przy takich krótkich drzemka h niestety sobie tego nie wyobrażam, bo po mniej więcej godzinie aktywności ewidentnie widać że robi się śpiąca.
Jak Wy sobie ukladacie rytm dnia? Wiem, że nie każdy popiera ustalanie jakichś rozkładów, ale ja widzę że mojemu dziecku jest to bardzo potrzebne.

Próbowałaś może spacery w chuscie? Może to by rozwiązało wasz problem i mogłoby wydłużyć drzemki. W chuscie możesz ją nosić nawet po domu jak ci zaśnie.
Moja córeczka też po 4 miesiącu przestała lubić wózek i spacery były u mnie na rękach. U mnie niestety chusta odpada, mimo że mam, bo moja córka miała asymetrie a jak już się udało to wyeliminować to już się nie daje zawiązać. Za to powoli przechodzimy na spacerowke i w spacerowce wytrzymuje mi na razie do godziny, więc jest lepiej ;)
Co do drzemek w ciągu dnia to u mnie córka śpi nawet 2h pod warunkiem, że ja leżę obok niej. Więc jak chcę, żeby była wyspana to słucham audiobooka i leżę obok albo razem sobie śpimy ;)
 
Przychodzila do mnie kobietka od laktacji, która na codzień pracuje w szpitalu z noworodkami i dodatkowo przeszla wiele szkoleń z zakresu karmienia. Chciałam karmić piersią, ale niestety córcia nie chciała się przystawiac i w końcu zostałam przy mm. To od niej takie informacje uzyskałam.
Mam wrażenie, ze "panie od laktacji" nigdy nie zrozumieją kobiet karmiących mm [emoji6] ja również poprę dziewczyny wyżej- mm można karmić na żądanie! Teraz skład mlek jest dopracowany na tyle, że trawi się bardzo dobrze. Wiadomo, że nie tak jak mleko matki, ale można śmiało karmić częściej niż co 3h... [emoji6] może Twoja córeczka jest po prostu głodna i dlatego krócej spi?
 
Po pierwsze, nie chodzi o sztywne trzymanie się godzin, a o to by żołądek zdarzył przetrawic pokarm, a jak powszechnie wiadomo mm jest bardziej ciezkostrawne niż mleko matki. Moja córcia i tak ma problemy ze wzdęciami, więc nie chcę żeby ją jeszcze bardziej brzuszek bolał.
Po drugie, zachęcam do przeczytania mojego posta ze zrozumieniem. Otóż nie chodzi o to, że drzemki uległy zmianie tylko sposób zasypiania uległ zmianie. Wcześniej zasypiala na rękach i często na rękach spała, bo przy każdym odlozeniu się budziła. Ostatnio z moją córcia pracowalyśmy nad zasypianiem w łóżeczku i świetnie nam to idzie, a jedyny problem stanowi to, że nie może przejść z jednej fazy snu w drugą, a widzę że 30-40 minut to dla niej za mało. Sama jesteś matka więc powinnaś rozumieć, że matka widzi czy jej dziecko chce spać czy nie i nie chodzi tu o moje widzimisię.
Po trzecie, jeśli chodzi o fotelik a nie gondole. Owszem, wcześniej się wzbranialam przed tym rozwiązaniem, z tymże gondola w ogóle nie wchodziła w gre. Chwilę leżała a za chwilę był płacz, a na spacery mogłam wychodzić tylko z mężem, bo jak zaczynał się płacz to mąż brał ja na ręce, a ja prowadziłam wózek (wtedy jeszcze nie trzymała głowy). Jeśli chodzi o podnoszenie materacyka do góry - tak, mamy taką opcję, tylko że nasza córcia jest na tyle ruchliwa, że zjezdzala z niego co chwila w dół. Widocznie nie miałaś takiego problemu więc nie rozumiesz.
Rytuał wieczorny mamy i z zasypianiem też nie ma problemu :)
Radzę zweryfikować swoje poglądy. U nas spacery tez tak wyglądały. Był płacz i szybki powrót do domu, ale to minęło, więc Ty tez uzbrój się w cierpliwość. Nie woź dziecka w foteliku. I tak, jestem matką i widzę kiedy moje dziecko chce spać, ale na siłę jej nie zmuszę, żeby to zrobiła. Więc jak nie chce to nie śpi i tyle.
 
A mnie interesuje jak nauczyłaś spać dziecko w łóżeczku? jakiś patent?

I jeszcze jedno - wiem, że teraz już trochę za późno, ale spokojnie mogłaś zawalczyć o bycie kpi - czyli przynajmniej część pokarmu ściągać. Mój syn załapał pierś jak miał prawie 4 tygodnie! I polecam wizytę u fizjo - u nas problem z przystawieniem mógł wynikać z asymetrii.
 
Przychodzila do mnie kobietka od laktacji, która na codzień pracuje w szpitalu z noworodkami i dodatkowo przeszla wiele szkoleń z zakresu karmienia. Chciałam karmić piersią, ale niestety córcia nie chciała się przystawiac i w końcu zostałam przy mm. To od niej takie informacje uzyskałam.

Mialam dwie położne, które prowadziły moje dwie ciąże na przełomie lat, pediatrę w szpitalu, położne w szpitalu, doradcę od zdrowia (w Polsce tego nie ma, u nas poza położna jest jeszcze taka osoba od ogólnego zdrowia mamy i noworodka) i żadna z nich nigdy nie mówiła ze mm nie wolno karmic na zadanie.
Mało tego, jak po pierwszej cesarce nie mogłam się ruszyć to położne same mi mała karmiły.Na zadanie. Przez cały mój pobyt w szpitalu.
Sa dzieci i dzieci. Jedno zje mm i nie będzie głodne przez następne cztery godziny a inne zje mm i za pół godziny będzie wolało o jeszcze. Moje jadły na zadanie, nic im nie było. Uważam, ze ta teorkę można sobie między książki włożyć.
 
Co do mm, podajesz dodatkowo wode? Może ona chce pic, teraz przy ogrzewaniu tak może byc
Co do długości drzemek to z czasem dziecko ma 1-2 długie drzemki i kilka krótszych może twoja jest w fazie przejściowej i sobie to reguluje
Co do wydłużenia drzemki próbowałaś głaskania, wlaczania pozytywki, śpiewania? Może wziasc na ręce i chwile ponosić?
 
Mialam dwie położne, które prowadziły moje dwie ciąże na przełomie lat, pediatrę w szpitalu, położne w szpitalu, doradcę od zdrowia (w Polsce tego nie ma, u nas poza położna jest jeszcze taka osoba od ogólnego zdrowia mamy i noworodka) i żadna z nich nigdy nie mówiła ze mm nie wolno karmic na zadanie.
Mało tego, jak po pierwszej cesarce nie mogłam się ruszyć to położne same mi mała karmiły.Na zadanie. Przez cały mój pobyt w szpitalu.
Sa dzieci i dzieci. Jedno zje mm i nie będzie głodne przez następne cztery godziny a inne zje mm i za pół godziny będzie wolało o jeszcze. Moje jadły na zadanie, nic im nie było. Uważam, ze ta teorkę można sobie między książki włożyć.
A ja uważam, że jednak warto tego dziecka nie karmić tak co chwilę i jednak trochę się trzymać tych trzech godzin. Dla mnie to nawet kp na żądanie to nie.zawsze jest dobre bo potem dziecko budzi się milion razy na cycka z przyzwyczajenia i przez to gorzej śpi, a wątpię, że dziecko jest głodne co pół godziny. Ja karmiłam mm i zazwyczaj co 3 godziny, oczywiście jak widziałam, że jest głodna to częściej ale raczej rzadko się to zdarzało.
A dziecko w wieku 4 miesięcy z tego co pamiętam ma regres snu i to normalne, że może się budzić. Moja ma 9 miesięcy i nadal śpi. 20-30 minut po czym zaczyna się budzić, po prostu muszę być przy niej jak śpi i ją pobujać jak zaczyna się budzić. Podobno następuje wtedy zmiana fazy snu i dziecko sobie z tym nie radzi.
 
reklama
Skad to wytrzasnelas? Ze mm nie wolno karmic na zadanie...
Oboje dzieci karmiłam mm i zawsze tylko na zadanie. Osiwialabym gdybym miała karmic co trzy godziny a one pewnie tez.
Oczywiście że wolno. Trzeba tylko pilnować porcji. Wiadomo że jak je częściej to raczej mniej. Ale też nie sztywno. Można zawsze się poradzić mądrego dietetyka dziecięcego.
No i trzeba rozróżnić głód od potrzeby ssania. Na mm jednak smoczek rozsądnie podawany, potrzebny.
 
Do góry