reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Plamienie, krwawienie w 4 tygodniu ciąży.

4 tyg to bardzo wczesna ciąża, liczy się ją od daty ostatniej miesiączki (OM). Objawy poronienia mogą być różne w zależności od organizmu kobiety i nie musi to być gorączka. Niedomoga lutealna może być problemem więc rzeczywiście oprócz przyrostu bety (ale co 48 lub 72h) warto sprawdzić poziom progesteronu i skonsultować z gin. Poza tym na tym etapie oprócz oszczędzania i pozytywnego myślenia niewiele możesz zrobić. Pęcherzyk będzie widoczny dopiero ok bety 1000 a zarodek z serduszkiem z reguły ok 6-7 tyg. Trzymam mocno kciuki. Daj znać :)
 
reklama
Jak mozna pisac autorce ze zdarza sie ze wszystko będzie dobrze.... macie dzieci wgl ?!
Ja w taki sposob trafilam swojego maluszka i nie od razu. Zaczelo sie, ze w marcu nie dostalam @, beta ladny przyrost, wszystko elegancko i siup zaczelam plamić jak autorka... z racji, iz to weekend nie czekalam na zadnego gine, jechalam na izbe ! Dostalam leki, zrobili usg, 5 tydzien nie bylo nic widsc ale mowili ze leki pomoga to wstrzymać, tez mialam torbiel. Faktycznie pomogło, mialam 3 dni później wizyte u swojego gine, widziala juz pecherzyk ciążowy, dala l4, bo ciaza zagrozona, mowila ze w sytuacji plamienia, krwawienia mam jechsc na izbe, jest tam ordynatorem. Nie czekać na nic! Tak bylo Tydzien pozniej, niestety... pojechalam odrazu na izbie dowiedzialam sie, ze poronie, bo krwawie... wrocilam do domu....
Chodzi o to, ze jesli bardzo się kocha to dziecko, ktore tam powstaje z tych komorek to reaguje się a nie pidzr bzdury, ze zdarza sie... bo lekarz.ma to kontrolowac.
 
Jak mozna pisac autorce ze zdarza sie ze wszystko będzie dobrze.... macie dzieci wgl ?!
Ja w taki sposob trafilam swojego maluszka i nie od razu. Zaczelo sie, ze w marcu nie dostalam @, beta ladny przyrost, wszystko elegancko i siup zaczelam plamić jak autorka... z racji, iz to weekend nie czekalam na zadnego gine, jechalam na izbe ! Dostalam leki, zrobili usg, 5 tydzien nie bylo nic widsc ale mowili ze leki pomoga to wstrzymać, tez mialam torbiel. Faktycznie pomogło, mialam 3 dni później wizyte u swojego gine, widziala juz pecherzyk ciążowy, dala l4, bo ciaza zagrozona, mowila ze w sytuacji plamienia, krwawienia mam jechsc na izbe, jest tam ordynatorem. Nie czekać na nic! Tak bylo Tydzien pozniej, niestety... pojechalam odrazu na izbie dowiedzialam sie, ze poronie, bo krwawie... wrocilam do domu....
Chodzi o to, ze jesli bardzo się kocha to dziecko, ktore tam powstaje z tych komorek to reaguje się a nie pidzr bzdury, ze zdarza sie... bo lekarz.ma to kontrolowac.
Zgadzam się, na nic bym nie czekała tylko jechała do szpitala. Ale zależy też na jakiego lekarza się trafi..Ja teoretycznie byłam w ciąży biochemicznej, ale kto to wie, może straciłam ją bo lekarka w szpitalu nie zareagowała odpowiednio.
W 5+1 pojechałam do szpitala bo zaczęłam plamić na brązowo-rozowo, w szpitalu Covid..po co ja w ogóle przyjeżdżałam. Był piątek wieczór. Pani ordynator zrobiła USG, stwierdziła, że nic nie widać, że nic tam nie ma i pewnie dostanę spóźnioną miesiączkę. Wtedy nie wiedziałam nawet, że można zrobić betę, więc według niej same testy to żadne potwierdzenie chociaż miałam ich chyba 4, a każdy wyraźny.
Dopiero we wtorek w 5+5 dostałam się do swojego ginekologa, plamienie wcale nie było jakieś silne, pęcherzyka dalej nie było widać, dostałam od niego Duphaston, ale tego samego dnia dostałam krwawienia i wszystko się skończyło.
Także dziewczyno, weź sprawy w swoje ręce, bo ja cholernie żałuję, że byłam taka niedoświadczona i nie postawiłam na swoim w tym szpitalu.
 
Tez uważam, że plamienia nie mozna bagatelizować, sprawdź jak przyrasta beta i progesteron ,bo jeśli jest niski to może być problem ,I będę leki potrzebne, więc ja bym nie czekała, bo sama tak miałam i musialam brać, aby ciąża się utrzymala
 
Zgadzam się, na nic bym nie czekała tylko jechała do szpitala. Ale zależy też na jakiego lekarza się trafi..Ja teoretycznie byłam w ciąży biochemicznej, ale kto to wie, może straciłam ją bo lekarka w szpitalu nie zareagowała odpowiednio.
W 5+1 pojechałam do szpitala bo zaczęłam plamić na brązowo-rozowo, w szpitalu Covid..po co ja w ogóle przyjeżdżałam. Był piątek wieczór. Pani ordynator zrobiła USG, stwierdziła, że nic nie widać, że nic tam nie ma i pewnie dostanę spóźnioną miesiączkę. Wtedy nie wiedziałam nawet, że można zrobić betę, więc według niej same testy to żadne potwierdzenie chociaż miałam ich chyba 4, a każdy wyraźny.
Dopiero we wtorek w 5+5 dostałam się do swojego ginekologa, plamienie wcale nie było jakieś silne, pęcherzyka dalej nie było widać, dostałam od niego Duphaston, ale tego samego dnia dostałam krwawienia i wszystko się skończyło.
Także dziewczyno, weź sprawy w swoje ręce, bo ja cholernie żałuję, że byłam taka niedoświadczona i nie postawiłam na swoim w tym szpitalu.
Bardzo ci współczuję, niestety takie sytuację ucza nas i powinno tez innych, aby walczyc bo jeden lekarz zaopiekuje sie nami inny nie. 😉
 
Cześć,

Sytuacja jest dość skomplikowana.
Choruje na endometrioze, do początku lutego brałam symdieno, w lutym miesiączka pojawiła się 19 dnia, tak samo stało się w marcu.
Seks uprawialiśmy bez zabezpieczenia przez cały ten czas, w środę i czwartek zdecydowałam się zrobić test, ponieważ coś mi nie pasowało, było trochę nie dobrze i ukochana kawa nie smakowała. Pojawiły się na testach ledwo widoczne kreseczki, w piątek zrobiłam betę, wyszła 94,40 mIU/ml.
Wizyta u ginekologa tego samego dnia, na USG nic nie widać - za wcześnie. Według doktor jest to 4 tydzień. Śluz o zabarwieniu różowym u torbiel 3x4cm na prawym jajniku.
W niedzielę powtórzyłam test, kreski już bardziej widoczne- wniosek, beta wzrosła.
Dzisiaj rano podczas porannego siusiu zauważyłam krew, na papierze i w wodzie. Założyłam wkładkę, plamie na ciemny brązowy kolor, podczas podcierania papierem widzę kolor jasno różowy. Kompletnie nie towarzyszy temu żaden ból, nawet najmniejszy. Tendencja krwawienia od rana jest malejąca.
Czy powinnam się martwić?
We wtorek od razu jadę na betę. Czy mogło to być krwawienie implantacyjne?
Również daje pod wątpliwość ten 4 tydzień, może to świeższa ciąża?
Proszę o pomoc bardziej doświadczonych, to dla mnie zupełnie nieznana, pierwsza droga.

Pozdrawiam
Jeszcze tylko wspomnę, że ta torbiel na jajniku, to może być po prostu powiększone w związku z ciążą ciałko żółte, o ile z tego samego jajnika miałaś w tym miesiącu owu ;)
 
Bardzo ci współczuję, niestety takie sytuację ucza nas i powinno tez innych, aby walczyc bo jeden lekarz zaopiekuje sie nami inny nie. 😉
Ja Tobie też, ale chyba dużo dziewczyn tutaj ma takie lub podobne historie. 😖Wtedy byłam słabo ogarnięta w tym temacie, a jeszcze świadomość że pewnie stracę tą ciążę dodatkowo wyłączyła mi mózg. Teraz wiem co bym zrobiła, ale jakoś nie mam okazji, bo za miesiąc minie rok, a ja nadal nie w ciąży i mam wyrzuty sumienia, że o tamtą nie zadbałam tak jak powinnam.
 
Ja Tobie też, ale chyba dużo dziewczyn tutaj ma takie lub podobne historie. 😖Wtedy byłam słabo ogarnięta w tym temacie, a jeszcze świadomość że pewnie stracę tą ciążę dodatkowo wyłączyła mi mózg. Teraz wiem co bym zrobiła, ale jakoś nie mam okazji, bo za miesiąc minie rok, a ja nadal nie w ciąży i mam wyrzuty sumienia, że o tamtą nie zadbałam tak jak powinnam.
Ja świeżo po starcie, ale to nie pierwsza stad nabralam sil na kolejne starania. Wspiera mnie partner i corka nasza, ktora ma 11 lat razem damy rade i uda się w koncu. 😉 Tobie tez sie uda, zobaczysz
 
Dziękuję kochane za każdą odpowiedź. Wczoraj plamienie ustało, do obecnej chwili nie nawróciło. Jutro rano jadę na betę i do mojej ginekolog. Co za pech, że akurat w święta to wszystko się zdarzyło. Mam nadzieję, że wszystko będzie miało dobre zakończenie i fasolka niedługo pojawi się na USG 🙏
Jutro wszystko napiszę, gdy tylko będę wiedziała na czym stoimy ❤️
 
reklama
Dziękuję kochane za każdą odpowiedź. Wczoraj plamienie ustało, do obecnej chwili nie nawróciło. Jutro rano jadę na betę i do mojej ginekolog. Co za pech, że akurat w święta to wszystko się zdarzyło. Mam nadzieję, że wszystko będzie miało dobre zakończenie i fasolka niedługo pojawi się na USG 🙏
Jutro wszystko napiszę, gdy tylko będę wiedziała na czym stoimy ❤️
Ok powodzenia, ale nie bagatelizuj nawet drobnego plamienia, bo nawet nie wiesz, ze potem mozesz nie ujrzeć fasolki, tylko martwy plod. Nie zycze ci tego, ale miej świadomość, ze nie jesteś lekarzem. Powodzenia.
 
Do góry