Cześć,
Sytuacja jest dość skomplikowana.
Choruje na endometrioze, do początku lutego brałam symdieno, w lutym miesiączka pojawiła się 19 dnia, tak samo stało się w marcu.
Seks uprawialiśmy bez zabezpieczenia przez cały ten czas, w środę i czwartek zdecydowałam się zrobić test, ponieważ coś mi nie pasowało, było trochę nie dobrze i ukochana kawa nie smakowała. Pojawiły się na testach ledwo widoczne kreseczki, w piątek zrobiłam betę, wyszła 94,40 mIU/ml.
Wizyta u ginekologa tego samego dnia, na USG nic nie widać - za wcześnie. Według doktor jest to 4 tydzień. Śluz o zabarwieniu różowym u torbiel 3x4cm na prawym jajniku.
W niedzielę powtórzyłam test, kreski już bardziej widoczne- wniosek, beta wzrosła.
Dzisiaj rano podczas porannego siusiu zauważyłam krew, na papierze i w wodzie. Założyłam wkładkę, plamie na ciemny brązowy kolor, podczas podcierania papierem widzę kolor jasno różowy. Kompletnie nie towarzyszy temu żaden ból, nawet najmniejszy. Tendencja krwawienia od rana jest malejąca.
Czy powinnam się martwić?
We wtorek od razu jadę na betę. Czy mogło to być krwawienie implantacyjne?
Również daje pod wątpliwość ten 4 tydzień, może to świeższa ciąża?
Proszę o pomoc bardziej doświadczonych, to dla mnie zupełnie nieznana, pierwsza droga.
Pozdrawiam
Sytuacja jest dość skomplikowana.
Choruje na endometrioze, do początku lutego brałam symdieno, w lutym miesiączka pojawiła się 19 dnia, tak samo stało się w marcu.
Seks uprawialiśmy bez zabezpieczenia przez cały ten czas, w środę i czwartek zdecydowałam się zrobić test, ponieważ coś mi nie pasowało, było trochę nie dobrze i ukochana kawa nie smakowała. Pojawiły się na testach ledwo widoczne kreseczki, w piątek zrobiłam betę, wyszła 94,40 mIU/ml.
Wizyta u ginekologa tego samego dnia, na USG nic nie widać - za wcześnie. Według doktor jest to 4 tydzień. Śluz o zabarwieniu różowym u torbiel 3x4cm na prawym jajniku.
W niedzielę powtórzyłam test, kreski już bardziej widoczne- wniosek, beta wzrosła.
Dzisiaj rano podczas porannego siusiu zauważyłam krew, na papierze i w wodzie. Założyłam wkładkę, plamie na ciemny brązowy kolor, podczas podcierania papierem widzę kolor jasno różowy. Kompletnie nie towarzyszy temu żaden ból, nawet najmniejszy. Tendencja krwawienia od rana jest malejąca.
Czy powinnam się martwić?
We wtorek od razu jadę na betę. Czy mogło to być krwawienie implantacyjne?
Również daje pod wątpliwość ten 4 tydzień, może to świeższa ciąża?
Proszę o pomoc bardziej doświadczonych, to dla mnie zupełnie nieznana, pierwsza droga.
Pozdrawiam