olka11135
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 11 Wrzesień 2021
- Postów
- 22 875
Cześć dziewczyny, ja też od początku plamiłam na brązowo i kilka dni temu rano wstałam i już było bardziej krwawienie i czerwone. Dzisiaj pierwszy, minimalny spadek bety bo do tej pory rosła 220 % na 48h. Biochemiczna z podejrzeniem pozamacicznej, wiec jeszcze za dwa dni znowu badam betę. Przeżycie jest tak traumatyczne, że bagatelizowanie i sprowadzanie do „normalności” przez lekarzy jest dla mnie nieludzkie. Uważam, ze po pierwszym poronieniu powinno zlecać się przynajmniej podstawowe badania. A tu zupełna bierność a my zostajemy same chcąc a jednocześnie bojąc się kolejnej ciąży. Nie tak to powinno wyglądać.
Rozpisałam się.
Chciałabym zapytać Was czy spotykałyście się ze zdiagnozowaniem plamień. Czy to najczęściej jest wina niskiego progesteronu?
Na wnikliwość lekarzy nie liczę wiec próbuje sama dojść do powodu. Tak na marginesie potem się wkurzają, że przychodzimy do gabinetu takie douczone przez Internet
To pewnie zależy. Powiem tak mam za sobą dwie ciąże zakończone porodem, nie badałam progesteronu - bo nic mnie nie niepokoiło. W 3 ciąży od początku miałam plamienia, progesteron był w normie ale w tej niższej (poniżej 25ng). Żaden lekarz nie zaproponował mi sztucznego proga. Dziś myślę, że dobrze bo właśnie ciąża była pozamaciczna i tylko bym ją niepotrzebnie "karmiła". Także ja uważam, że jeżeli nie ma pęcherzyka w macicy, jeżeli są do tego plamienia to dawanie proga może być strzałem w stopę. Chyba, że ktoś już przed ciążą miał stwierdzoną niedomogę i wiadomo było, że bez tego nie donosi żadnej ciąży