Kasienka34
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 19 Październik 2020
- Postów
- 765
Czytałam że najlepiej iść do 8 tygodnia i nie ma co chodzić za szybko bo niby liczone od okresu a wg poczęcia może być ciąża wczesniejsza
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
Ja też próbuje być ale wiesz wydaje mi się że inaczej jak poronisz pierwszą ciążę długo oczekiwana itd a inaczej jak kolejną mam nadzieję że rozumiesz o co chodzi ...wiem też że strata to zawsze strata...u mnie nie było w sumie nic żadnych dolegliwości ani nic....ale nie wiedziałam że jestem w ciąży brałam różne leki i miałam robione RTG...więc może to przyczyniło się do tego poronienia przypomniałam sobie o tym zdjęciu długo długo po tym zdarzeniu....na karcie szpitalnej miałam poronienie chybione a badanie histo nic nie wniosło...lekarz mówił że tak się zdarza...Jestem dobrej myśli a wiadoma była przyczyna poronienia? Miałaś jakieś problemy?
Współczuję bardzo.Ja też próbuje być ale wiesz wydaje mi się że inaczej jak poronisz pierwszą ciążę długo oczekiwana itd a inaczej jak kolejną mam nadzieję że rozumiesz o co chodzi ...wiem też że strata to zawsze strata...u mnie nie było w sumie nic żadnych dolegliwości ani nic....ale nie wiedziałam że jestem w ciąży brałam różne leki i miałam robione RTG...więc może to przyczyniło się do tego poronienia przypomniałam sobie o tym zdjęciu długo długo po tym zdarzeniu....na karcie szpitalnej miałam poronienie chybione a badanie histo nic nie wniosło...lekarz mówił że tak się zdarza...
Było bardzo bardzo ciężko ale wiedziałam że muszę dać radę jak nie naturalnie to spróbować innej metody bo mój mąż pracuje za granicą i nie zawsze był kiedy były te dniale jakoś ostatnio się udało wiem że mój Aniołek jest w niebie i czuwaaby teraz było wszystko dobrze...najgorzej było słuchać że to nie było jeszcze dziecko że lepiej niż by miało się urodzić chore itd..Współczuję bardzo.
No tak to niezbyt miłe komentarze. Dla mnie dziecko jest dzieckiem od samego początku, nie ważne, czy to sam zarodek, czy już płód. To tylko określenia medyczne.Było bardzo bardzo ciężko ale wiedziałam że muszę dać radę jak nie naturalnie to spróbować innej metody bo mój mąż pracuje za granicą i nie zawsze był kiedy były te dniale jakoś ostatnio się udało wiem że mój Aniołek jest w niebie i czuwaaby teraz było wszystko dobrze...najgorzej było słuchać że to nie było jeszcze dziecko że lepiej niż by miało się urodzić chore itd..
Dokładnie zgadzam się ale nie wszyscy tak uważająNo tak to niezbyt miłe komentarze. Dla mnie dziecko jest dzieckiem od samego początku, nie ważne, czy to sam zarodek, czy już płód. To tylko określenia medyczne.
Wiem że tak mogło być masz rację człowiek próbuje sobie tłumaczyć na różne sposoby...jeśli mogę zapytać oczywiście piszesz że po wieszaniu prania tzn?Ja ciąże straciłam po wywieszaniu prania.
Wlosy robiłam i nic mi nie było.
Jesli chcesz się biczować to twoja wola ale ciąże mogłaś stracić z wielu powodów. Robienie włosów wcale nie musialo być tego przyczyna.
Wiem że tak mogło być masz rację człowiek próbuje sobie tłumaczyć na różne sposoby...jeśli mogę zapytać oczywiście piszesz że po wieszaniu prania tzn?
Dziękuję że opisalaś swoje przeżycia jestem Ci bardzo wdzięcznaWypralam, zaladowalam czyste szmatki do koszyka i wywiesilam na sznurku w ogrodku. Był maj, ładna pogoda, niech sobie pranie schnie. Koszyk ciężki nie był.
Tego dnia już nic więcej nie robiłam poza obiadem. A w nocy poroniłam. Był to 11 tydzień.
W kolejnej ciazy nadal wieszałam pranie. Nie ma bata, samo się na sznurze nie powiesi. Na dokładkę farbowałam włosy i malowałam dziecku pokój. Ciąża donoszona, zdrowa dziewczynka.
Trzecia ciąże poroniłam, pomimo faktu, ze nic takiego nadzwyczajnego tego dnia nie robiłam. Bawiłam się z córka, zjadlysmy obiadek, maz ja wieczorem położył spać a mimo to wylądowałam w szpitalu. Straciłam trzecia ciąże w 9 tygodniu.
Czwarta ciąża tez doznała farbowania włosów i wieszania prania w ogrodku. Wprawdzie nie malowałam już pokoju ale miałam już pierwsze dziecko wiec lekko nie było.
Zdrowy chłopiec, obecnie skończył roczek.
Co chce powiedzieć to to, ze poronienia są częstsze niż nam się wydaje. Sporo kobiet je doświadcza i w większości przypadków nic nie dało się na to poradzić. Nie zawsze ma to znaczenie co się robi. Można wieszać pranie, farbować włosy i wszystko będzie ok. A można się schylic po skarpetkę i stracić ciąże. Nie ma co się obwiniać, nie bardzo jest po co panikować.
Jesli nie zamierzasz się wykapać w 30% amoniaku to profesjonalne farbowanie włosów w niczym nie zaszkodzi. Przynajmniej na te chwile nie ma żadnych badan solidnie przemawiających za tym, żeby farbowanie włosów było szkodliwe.