marmolada80
Aktywna w BB
Kisiel lub budyń.
Gruszkę zetrzeć na tarce do owoców dolać 50 ml wody, zagotować. W 40 ml wody rozpuścić dwie płaske lyżeczki mąki ziemniaczanej, dodać to do gruszki, zagotować chwilke. I tym sposobem mamy kisiel. Jak chcemy budyń to do lekko przestudzonej masy dodajemy 3 miarki mleka mm rozrobionego w 30 ml wody. Wychodzi taki klajsterek. Troche ciężko się tym karmi, ale sądząc po zadowolonej minie i domaganiu się więcej rykiem to musi smakować.
Rizotto z kurczakiem.
Marchewka z groszkiem, kurczak, ryż gotuje w parowarze do miękkości(ja robię na oko). Potem miksuję osobno mięsko i osobno ryż z warzywami i na końcu mieszam razem i dodaje masełko.
Dla dzieci z problemami z kupką polecam przecier ze słiwek kalifornijskich. Śliwki namoczyć na noc i rano zmiksować. Ja już Miśkowi nie podaje, bo mi po tym robił 10 razy kupke.
Pytanie do Corin. Na zdjęciu widziłam że Ewunia już marchewkę w całości obraca:-). Tą marchewkę gotujesz normalnie i jej dajesz?
Czy daje już ktos biszkopty do rączki? Jak tak, to jak dzieciaczkom idzie? Nie dławią się, bo tego się najbardziej obawiam?
Gruszkę zetrzeć na tarce do owoców dolać 50 ml wody, zagotować. W 40 ml wody rozpuścić dwie płaske lyżeczki mąki ziemniaczanej, dodać to do gruszki, zagotować chwilke. I tym sposobem mamy kisiel. Jak chcemy budyń to do lekko przestudzonej masy dodajemy 3 miarki mleka mm rozrobionego w 30 ml wody. Wychodzi taki klajsterek. Troche ciężko się tym karmi, ale sądząc po zadowolonej minie i domaganiu się więcej rykiem to musi smakować.
Rizotto z kurczakiem.
Marchewka z groszkiem, kurczak, ryż gotuje w parowarze do miękkości(ja robię na oko). Potem miksuję osobno mięsko i osobno ryż z warzywami i na końcu mieszam razem i dodaje masełko.
Dla dzieci z problemami z kupką polecam przecier ze słiwek kalifornijskich. Śliwki namoczyć na noc i rano zmiksować. Ja już Miśkowi nie podaje, bo mi po tym robił 10 razy kupke.
Pytanie do Corin. Na zdjęciu widziłam że Ewunia już marchewkę w całości obraca:-). Tą marchewkę gotujesz normalnie i jej dajesz?
Czy daje już ktos biszkopty do rączki? Jak tak, to jak dzieciaczkom idzie? Nie dławią się, bo tego się najbardziej obawiam?