reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Pierwsze podejście do in vitro. Kto zaczyna?

no właśnie ja mam taką nadzieję, że to minie, szczególnie właśnie boli ten gdzie było więcej pęcherzyków.
A powiedz mi, masz jakieś plamienia po progesteronie? Ja jak na razie nie
mnie tez bolaly jajniki przez kilka dni ale tylko podczas sikania, a co do plamienia to miałam tylko w dzień punkcji, po progesteronie nic mi nie dolegało :)
 
reklama
Nie mam plamien, tzn po punkcji, przy podcieraniu jest trochę małych skrzepów krwi, ale to właśnie myślę,że po punkcji i to też normalne. Lekarz mówił, że okres przyjdzie po odstawieniu proga i wcześniej tak właśnie miałam,że w ciągu 3 dni przychodził.
oki, bo właśnie to moja pierwsza przygoda z progesteronem.
A czy wiesz czy będziesz podchodzić na cyklu sztucznym czy naturalnym?
 
my korzystamy z dofinansowania od miasta Poznań, wiem że jest też w wielu innych miastach. Najlepiej wpisać miasto/województwo i dofinansowanie do in vitro i sprawdzić jakie warunki należy spełnić.
U mnie dofinansowanie jest tylko jednorazowe i wynosi 5 tysięcy. To i tak kropla w morzu.
 
Dofinansowanie z miasta Poznań można dostać np 3 razy w kwocie 5k.
Plus do tego jeśli ktoś sie łapie na dofinansowanie do leków to kolejne 2k.
Dla mnie to bardzo duże kwoty i wolę je przeznaczyć już dla swojego potencjalnego malucha. Co nie zmienia faktu, ze procedury in vitro są bardzo drogie.
 
doktor pewnie ma racje :)
ludzie którzy naturalnie starają sie o dziecko tak nie fisuja jak my i im sie udaje, nie wspomnę o patologi które w ogóle nie patrzy na swój styl zycia...
wiec pewnie takie piwko, fast food czy słodycze od czasu do czasu nie maja większego wpływu na procedure :)
Ok tak tutaj masz racje . Mnie osobiście bardzo irytowało i nadal irytuje komentarz ludzi którzy naturalnie zachodzą w ciaze „ spokojnie, będzie dobrze, nie stresuj się wszystko się uda „ No nóż w kieszeni się otwiera
 
reklama
5.000 droga nie chodzi :)
u mnie taka kwota to prawie polowa kosztów procedury :)
Oczywiście, tylko procedura to jedno, a koszty dodatkowych czynności np. badania zarodków, leków, to drugie. Równie kosztowne.
Jasne, lepiej mieć 5 tys. niż nie mieć... Ale jak widzę, ile kosztuje leczenie i badania u mojego ginekologa i jak czytam, ile będę musiała wydać na in vitro... to koszty dla "zwykłego" człowieka są naprawdę przerażające.
 
Do góry