reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Pierwsze kłopoty z naszymi maluszkami

Mamuska wspolczuje Tobie....Twoj post zasial we mnie pewny niepokoj. Ja sama chce karmic piersia, i mam juz siare co mnie bardzo cieszy, sutki sa wystarczajaco sterczace, ale jesli mala powie NIE :confused: .Juz powiedzialam tatkowi aby trzymal kase odlozona na laktator, bo jak bedzie potrzebny to ma od razu zapierniczac do sklepu.
Przyznam sie ze do tej pory nie wyobrazalam sobei aby matka mogla miec taki problem. Teraz pozostalo mi czekac i nie zwariowac i zobaczyc co bedzie:eek:

Aha, mam kumpele co rodzila rok temu, na poczatku mowila ze nie czuej czy dziecko je czy nie, nie potrafila wyczuc czy ssa:eek: , jednak te twierdzenie nie przekonywalo mnie, az teraz na roczku corenki przyznala sie ze latwiej butelka, bo wtedy facet tez moze w nocy wstac a jak jest na piersi to tylko matka biega do dziecka :szok: . Nie wiecie nawet jak mnie wkurzylo to, ja poprostu przez rok tak myslalam i po roku sie upewnilam. No dobra, ma baba racje ale poco byly te klamstwa nie mogla od razu powiedziec ze jest jej ciazko i woli butelka:wściekła/y:
 
reklama
Chillengirl no wiesz,kobiety nie chca sie przyznawac do takich rzeczy bo jest im troszke wstyd,ze nie potrafia wykarmic swojego dziecka.
Maja poczucie winy i ja Twojej kolezance sie troszeczke nie dziwe.
Pamietam non stop pytania:
"karmisz piersia?" "A czemu nie karmisz piersia":baffled:
Oszalec mozna:wściekła/y:
Pewnie miala dosyc pytan i wscibskich ludzi.
A co do wygody.;-)
To indywidualna sprawa. Jednej kobiecie wygodniej miec dziecko caly czas ze soba w nocy i karmic piersia,a innym wyslac meza w nocy po mleko:-D
 
anineczka- ja mieszkam w Holandii i tutaj to nie patrza na to czy karmosz piersia czy butelka i nie wytykaja za to palcem.....co do tej znajomej to nikt na bank jej nie zaprzatal glowy atkimi pytaniami, bo tutaj kazda matka robi jak chce......Tu poprostu bylo widac jej wlasna wygode. Na tyle ile ja znam to bylo, aby facet poszedl nakarmic dziecko bo ona jeszcze slaba po porodzie, potem wrucila do pracy, a ze facet nie pracuje to nadal pozostalo karmienie na jego glowie. Sa matki i sa wygodne matki.
 
Moze to zabrzmi głupio ale dla mnie najwazniejsze jest zeby dziecko było najedzone. Mozna w nieskonczonosc dyskutowac co lepsze... Nie ma to sensu...
Chillengirl jak dziecko je to słychać jak łyka a najedzone jest jeśli przerwy międzi karmieniami są dłuższe niż dwie godziny. Taka jest teoria z praktyką różnie bywa. ;-)
 
Mamuśka, mam nadzieję że mogę tu gościnnie się wpisać bo po pierwsze wieeeeelkie gratulacje dla Ciebie i nie wątpie dumnego ojca :-) :-) a po drugie to dwa słowa o tym karmieniu - nie wiem jakie masz plany(nasze dzieci jasno daja do zrozumienia że plany to my sobie możemy mieć... :rolleyes2: ) więc napiszę być może rzeczy nieaktualne ale tak: jak mój Michałek w szpitalu nie miał co jeść to babki karmiły go sztucznym ze strzykawki - wsadzały mu palec do buzi, tak dość sporo do podniebienia i jak zaczynał go ssać to wtedy strzykawką po malutku mu wstrzykiwały mleko po tym palcu. Ze niby musi się pomęczyć i nie jest tak łatwo jak z butli.

po drugie : moja koleżanka jak urodziła to przez ponad miesiąc ściągała i dawała swojej małej z takiego lekarskiego kieliszka jakby - tak pielęgniarki ją nauczyły, a po miesiącu dziecko nagle się przystawiło do piersi i jadło ponad rok:-p (za to od początku nie miało problemów z piciem z kubeczka :-p ).

Więc jeśli będziesz chciała karmić piersią to nigdy nic nie wiadomo :-)
A jeśli i Ty i bobo macie dość męczarni to przestawiaj na sztuczne i się głupim gadaniem głupich ludzi nie przejmuj, bo to Ty wiesz co jest dla Ciebie i Twojego dziecka najlepsze :tak:

Jeszcze raz gratuluję i po cichutku zazdroszczę - ja niestety jeszcze troszkę muszę poczekać na drugie bobo :rolleyes2:
 
Mamuśka, mam nadzieję że mogę tu gościnnie się wpisać bo po pierwsze wieeeeelkie gratulacje dla Ciebie i nie wątpie dumnego ojca :-) :-)

pewnie, że możesz! Jest mi miło, że ktoś reaguje gdy piszę o swoich kłopotach i dziekuję za to! :-)
a co do stanu obecnego to jest poprawa niby nieduża, ale i ogromna zarazem. Mała poszła na kompromis i pije z jednego cycka. Drugi nie wchodzi w grę. Żadne oszustwa i kombinacje nie wchodzą w grę, nie chce tego jednego i koniec. Ale już nie naciskam. Cieszę się, że ciągnie z jednego. Z tego drugiego ściągam i daję z butli. No i piersi mnie wreszcie nie bolą :-)
 
reklama
troche mnie nie bylo na forum, bo mamy niestety troche problemow z Ninka :-( na szczescie znalezlismy swietna lekarke pediatre i mala jest teraz w dobrych rekach. a jesli chodzi o te problemu, to tak:

1. zapalenie spojowek - dostalismy kropelki z antybiotykiem i wczoraj juz na szczescie zaczela sie poprawiac

2. stan zapalny wokol kciukow. zrobily sie jej takie "zadziorki" i sa bardzo zaczerwienione i lekko opuchniete. lekarna powiedziala, ze to zle, bo moze byc jakas infekcja i musimy jej robic opatrunki z rivanolu na te kciuki. mozecie sobie wyobrazic jak ciezko takiemu malenstwu owinac kciuk :baffled:

3. Ninka za slabo przybiera na wadze - tylko 10 g dziennie, a powinno byc 20-30. sama nie wiem dlaczego, bo ja pokarmu mam duzo i mala caly czas wisi na cycku. w zwiazku z tym mam prawie cale noce nieprzespane i odsypiam w dzien. mamy wazyc Ninke jeszcze dzis i jutro i jak sie nie poprawi, to w srode jedziemy na wizyte do lekarki i bedziemy myslec co robic.

no i tyle. oprocz tych dolegliwosci mala jest cudna, coraz czesciej sie rozglada, zauwaza juz karuzele :-) mam nadzieje, ze wkrotce wszystko sie wyprostuje ... trzymajcie kciuki :tak:
 
Do góry