angeliqa-19
Zaangażowana w BB
- Dołączył(a)
- 26 Maj 2018
- Postów
- 100
Drogie mamy, właśnie jestem w 37+5 dni, ciąża była zagrożona od początku a teraz dziecko jakoś nie ma ochoty pchać się na ten świat. Mam do Was jednak inne pytanie, ponieważ w poniedziałek idę na wywołanie porodu z powodu zakażenia paciorkowcem... Jednak moje obawy dotycza samego porodu... Pierwsze dziecko urodziłam we wrześniu 2018 roku z wagą 2590. Poród szybki, również wywoływany z powodu fatalnych przepływów i hipotrofii, mimo że waga dziecka była niska to porozrywalo mnie bardzo. Jeszcze w grudniu, trzy miesiące po porodzie miałam szwy a lekarz który mnie zażywał powtarzał ciągle, że wygląda to fatalnie i nawet nie wie jak mnie pozszywać. Teraz moje dziecko waży mniej więcej 3400 a dziewięć dni wcześniej ważyło okolo 2800. W ciągu 9 dni przybrało na wadze 600 gram ! Jestem przerażona czy któraś z Was była w podobnej sytuacji i dała radę urodzić naturalnie ? Czy taka różnica jest możliwa ? Mam wrażenie, kiedy jest ułożona tak "centralnie" i leży mi na szyjce, że biodra rozsypią mi się na kawałki. Skoro miałam problem z urodzeniem tak drobnego dziecka to co z takim dużym ?