mi przy Oli wody odeszły po 14 12 kwietnia bóle miałam od 16.30 baardzo regularne krzyżowe a urodzłam 13 kwietnia o 11.35 (gdzieś po paru godziach bóli to już wszystko miałam gdzieś i myślałam czy sobie żył nie podciąć z Magdą też miałam krzyżowe bóle ale po ok 5 godzinach anastezjolog mnie uratował ;D
reklama
A ja nie miałam bóli, nie miałam skurczów (y?) i żałuję. Mimo wszystko chciałabym to przeżyć "tak naprawdę. A tymcvzasem: posadzili mnie na stół, podpięli do aparatury, zdjęli koszulę, zrobili kuj i za 10 minut zostałam mamą. Nie powiem, wycierpiałam swoje, ale.....to nie miało tak być
K
kaderka
Gość
no tak też chciałabym żeby to były tylko 2 godzinki i już albo bez bólów dla Gabi i Elwis to tylko dzieci rodzić :laugh:
reklama
Podziel się: