Moj maly zlapal pierwszy katar i w rezultacie nos zapchany, klopoty z oddychaniem a wiec i jedzeniem bo przy cycu niestety nos potrzebny - a wiec ogolnie rozdraznienie i placz. Dzis w nocy wstawanko bylo co godzina i nie na wiele sie zdalo tak wiec padam z nog i ratuje sie kawka. Co do tego nosa to nie bardzo wiem jak mu pomoc. Gruszka nie dziala bo wszystko siedzi gdzies glebiej. Podlozylismy jedynie dwie ksiazki pod nozki lozeczka by mu troche ulzyc w spaniu (w pochyleniu latwiej ponoc). Nie wiem czy katar sam przejdzie czy nie ale pomalu zaczyna to byc naprawde meczace. Macie moze na to jakies sposoby?
a co sikania na siebie to chlopaki faktycznie znajda sposob. Moj jakims cudem obsikiwal sobie nawet plecy bedac w pampersie wiec przewijanko bylo kilka razy dziennie ale zmienilam na wiekszy rozmiar i jest ok. Fakt faktem dobra ilosc podkladow i pieluch to postawa.
No a ja bym jeszcze polecala zaopatrzyc sie w termos z woda i miseczke, albo taki zel antybakteryjny do rak (bez wycierania) jak ktos ma przewijak w pokoju, bo latanie za kazdym razem do lazienki by umys rece to troche trudna sprawa zwlaszcza jak maly nie lubi przewijania - tak jak moj Julien
a co sikania na siebie to chlopaki faktycznie znajda sposob. Moj jakims cudem obsikiwal sobie nawet plecy bedac w pampersie wiec przewijanko bylo kilka razy dziennie ale zmienilam na wiekszy rozmiar i jest ok. Fakt faktem dobra ilosc podkladow i pieluch to postawa.
No a ja bym jeszcze polecala zaopatrzyc sie w termos z woda i miseczke, albo taki zel antybakteryjny do rak (bez wycierania) jak ktos ma przewijak w pokoju, bo latanie za kazdym razem do lazienki by umys rece to troche trudna sprawa zwlaszcza jak maly nie lubi przewijania - tak jak moj Julien