Powtórzę to co było już mówine. Małe dziecko przyjmuje nagość naturalnie. Dorośli pojmują ją innaczej przez seksualność ale dziecko nie wie co to jest seksualność do pewnego wieku. Do jakiego...tego nie potrafię określić. Myślę,że jak dzieci zaczynają chodzić do przedszkola albo szkoły to mając kontakt z innymi dziećmi zaczynają się wstydzić i kryć podczas przebierania.
Ja będę się kąpać z synkiem myślę,że do czasu jak skończy mniej więcej 4 lata. Dzieci to uwielbiają, łatwiej nauczyć je wtedy samodzielnie się myć, myć głowę i.t.p.
Jak synek mojej siostry był mały to kąpał się z nią,że swoim tatą ze mną czyli swoją ciocią i nawet z babcią jak ją odwiedzał. A to dlatego,że samodzielna kąpiel była dla niego zbyt nudna i smutna i zawsze nalegał,żeby ktoś z nim wszedł do wanny.
Nie pamiętam do kiedy tak było, może do 5 roku życia ... teraz ma 8 lat i jest już na tyle duży,że kryje się ze swoją nagością i wszyscy to szanujemy.
Kwestia wspólnej kąpieli z dzieckiem zależy od tego jak sami byliśmy wychowani i czy jest to w zgodzie z naszą naturą. Nie można kogoś przekonywać,że jest to właściwe lub odwrotnie. To raczej kwestia światopoglądu. Ja i mój mąż oboje jesteśmy wierzący i praktykujący ale nie wstydzimy się naszej nagości i nie uważamy żeby była ona czymś złym, grzechem jak ktoś woli. Zanim pojawił się Krzyś często chodziliśmy po domu na golasa w weekendy do południa albo i dłużej
Teraz jak jest dziecko zastanawiamy się kiedy powinniśmy zacząć go uczyć,że po domu nie chodzi się na golasa i raczej trzeba coś mieć na sobie jak się z kimś rozmawia
Chodzi o to,żeby dziecko prawidłowo przeszło proces socjalizacji bo potem może mieć problem z odnalezieniem się w społeczeństwie, które jakby nie patrzeć to jednak jest w Polsce dosyć pruderyjne i skłonne do patrzenia krytycznym okiem na innych a tak rzadko na siebie...