witam, ja od początku kąpałam się razem z córką, ona chlapała strasznie i była zadowolona, poza tym kupuję specjalny szampon dla dzieci który nie szczypie w oczy, ona sama często brała trochę piany i do buzi, wygląda że jej smakuję he he, ona widziała jak ja myję głowę, nawet lała mi wodę na włosy i buzie kubeczkiem i po pewnym czasie zaczęła sobie też lać wodę na głowę, może to byłby sposób, ;-)
reklama
co prawda nie mam dziecka w tym wieku ale pamietam jak moja siostra cioteczna przechodzila taki moment (obecnie jest 6-cio latka). Sprobuj zmienic kapiel w zabawe, jakies kolorowe zabawki, idzcie razem do sklepu niech wybierze sobie jakis kolorowy i fajnie pachnacy szampon i powiedz mu ze wieczorem bedzie mogl sie nim pobawic i wytlumacz mu do czego on sluzy. Sa takie fajne pianki do mycia wlosow dla dzieci-bedzie bardziej atrakcyjniejsze dla dziecka niz taki zwykly szampon. Przy splukiwaniu opowiedz mu o nurkowaniu (mozecie kupic jakies okularki do wody)-bedzie wtedy latwiej splukac glowke.
Poza tym pozwol troche dziecku pobawic sie zanim przystapicie do mycia i po umyciu cialka rowniez zabawa. Bedzie przyjemniej dla dziecka
Poza tym pozwol troche dziecku pobawic sie zanim przystapicie do mycia i po umyciu cialka rowniez zabawa. Bedzie przyjemniej dla dziecka
Kiedyś w progamie "superniania" jeden chłopczyk też bardzo tego nie lubiał i znaleźli na niego taki sposób, że mama kupiła mu takie okulary do nurkowania, o ile dobrze pamiętam, i jemu bardzo spodobało się to nurkowanie i przy okazji moczył włoski i już nie było problemu z myciem, więc może u was też się to sprawdzi, życzę powodzenia:-)
arek74
ojciec
- Dołączył(a)
- 10 Wrzesień 2007
- Postów
- 36
Wczoraj udalo mnie sie umyc synowi wlosy. Przed kapaniem powiedzialem mu ze trzeba umyc glowe. W wannie natomiast chcial umyc glowe sam, to znaczy nalal mnie szampon na reke i pozwolil namydlic glowe, splukac ja, a potem sam sobie polal glowe woda - tak jak to robil Tata. Z poczatku troche protestowal, ale jak zauwazyl ze ma przy tym zabawe i moze sobie pochlapac to juz bylo w porzadku. Poza tym uwielbia piszczec i prychac woda, a przy myciu glowy ma do tego okazje, i to mu odpowiada.
jarzebinka
mama Kacperka i Kamilka
oj umycie włosków u Nas to też problem - ja zaczynam od tego,że już w dzień przygotowuję go na wieczorne mycie i oczywiście kąpiel musi się odbyć z tatą, Kacper myje głowę tatusiowi i dopiero potem wspólnymi siłami biorą się za wloski małego, czasem jeszcze jest ręcznik na oczka, ale ostatnio coraz rzadziej ale ogólnie nie jest łatwo, choć coraz lepiej
dzisiaj Kubusio pozwolił zmoczyć włoski, ale bez szamponu i nie wanience na siedząco, ale na stojąco. Taki wymóg. Jest to jakiś krok naprzód, cieszę się niezmiernie bo nie usłyszałam jak zwykle "ja nie myć". Małymi kroczkami i bedzie dobrze. Jutro jedziemy kupić okularki i zobaczymy czy mu się spodoba. Apropo niezalecanego częstego mycia włosów to prawda. Poza tym myję mu raz na 2 tygodnie albo czasem i rzadziej, zresztą, jak widzę jego rozpacz... Ale teraz sam wyszedł z tym moczenim włosków więc będzie chyba dobrze.
W
www.krasnal.pl
Gość
jak Oli była mała to bez problemu obcinałam jej paznokcie,ale te u nóg z wiekszymi problemami,nadal nie lubi jak jej się myje pomiedzy paluszkami-jakieś ma wrażliwe to miejsce :-)
jak Oli podrosła i zaczęła sie wszystkim interesować ... to u nóżek obcinam jak śpi
a u rączek- jak jest czyms mocno zajeta to bez problemu
aa i jeszcze jedno-zawsze obcinałam jej paznokietki obcinaczem
jak Oli podrosła i zaczęła sie wszystkim interesować ... to u nóżek obcinam jak śpi
a u rączek- jak jest czyms mocno zajeta to bez problemu
aa i jeszcze jedno-zawsze obcinałam jej paznokietki obcinaczem
W
www.krasnal.pl
Gość
hhm... u nas podobnie-mycie włosów to tragedia!!
kiedyś tak nie było,tzn.były protesty,ale nie aż tak
zresztą wogóle ostatnio Oli nie chce sie za bardzo kąpać
wchodzi do wanny i za kilka minut juz chce wychodzić,a wczesniej mogła siedzieć i siedzieć i siedzieć.... zawsze najpierw zanim jest mycie jest zabawa-przelewanie wody w mniejsze i wieksze kolorowe pojemniczki,zabawa kulkami itp.
ale jak przychodzi do mycia-to natychmiast Mała chce sie ewakuowac z wanny
a jak mocze jej główkę-to wrzeszczy w niebogłosy
nie pomagają narazie żadne tłumaczenia,wyjaśnienia,nagrody itp.
kiedyś tak nie było,tzn.były protesty,ale nie aż tak
zresztą wogóle ostatnio Oli nie chce sie za bardzo kąpać
wchodzi do wanny i za kilka minut juz chce wychodzić,a wczesniej mogła siedzieć i siedzieć i siedzieć.... zawsze najpierw zanim jest mycie jest zabawa-przelewanie wody w mniejsze i wieksze kolorowe pojemniczki,zabawa kulkami itp.
ale jak przychodzi do mycia-to natychmiast Mała chce sie ewakuowac z wanny
a jak mocze jej główkę-to wrzeszczy w niebogłosy
nie pomagają narazie żadne tłumaczenia,wyjaśnienia,nagrody itp.
reklama
Udało mi się troszkę zaprzyjaznić synka z wodą, jak zwykle najlepsze pomsły co do tego przyszły w trakcie mycia. Był płacz, ale jak woda poleciała na buzię powiedziałam Kubusiowi że te kropelki tak się z nim bawią i specjalnie łaskoczą go w nosek, policzki i czasem wpadną do oczka. Synkowi bardzo spodobała się ta wersja łaskoczącej wody uspokoił się i sam wycierał ręcznczkiem , dał się oswoić z wodą. Dotąd mycie włosów kojarzyło mu si z jakąś nieprzyjemną czynnoścą, teraz będzie pamiętał o zabawnych kropelkach skaczących po buzi.
Podziel się: