Żel do mycia twarzy, śmietanka z Sodim Laureth/ Lauryl Sulfate (przenikają ze skóry do krwi i kumulują się w organizmie), drażniącymi alkoholami, warto zamienić na sprawdzone mleczko do demakijażu, wodę termalną, płyn micelarny czy hydrolaty na przykład różany. Wszystko po to aby w preparatach była jak najmniejsza ilość drażniących skórę składników. Może więc warto przerzucić się na kosmetyki hipoalergiczne?
Jeśli gustujemy w preparatach typu maski możemy je dalej stosować o ile nie odrzuca na przykład zapach. Peelingi ziarniste mogą być dalej stosowane lub można zamienić na enzymatyczne czy typu gommage. Gorąco polecam peelingi czy maski domowej roboty, mamy wówczas pewność co do składników i wielkim plusem jest to, ze są one wolne od konserwantów i sztucznych ulepszaczy.
Jeśli dotychczas używane kremy nie siały spustoszeń na naszej skórze ( a wręcz przeciwnie- kochane były za zapach, kolor, konsystencję) może się jednak zdarzyć, że w błogosławionym stanie cera zareaguje na nie zaczerwienieniem, czy też pieczeniem. Niestety za te skutki mogą być odpowiedzialne liczne wyciągi roślinne, środki zapachowe, substancje koloryzujące także konserwanty zawarte w preparacie. Skóra broni się przed alergizującymi ją składnikami, dlatego kremy dla kobiet w ciąży powinny być niemalże pozbawione tych składników. Jeśli nie jest to możliwe, to przyjęte jest zminimalizowanie ich ilości jak np. w przypadku konserwantów. Chodzi mi o fakt możliwości wystąpienia uczuleń, nie o przenikanie składników do krwiobiegu. Szukając więc idealnego kremu powinnyśmy zwrócić uwagę przede wszystkim na skład- im prostszy tym mniejsze możliwości podrażnień, a nawilży na pewno lepiej niż emulsja obfitująca w zbędne dodatki. Przykładami dobrych nawilżaczy mogą być : Hydrance Optimale Legere / Riche, Hydraphase Legere/ Riche, Nanobase, Lipobase, Physiogel, Serenactiv Noviderm, Iwostin emulsja nawilżająca. Proponowałabym używać je wieczorem w celu nawilżenia, nawodnienia skóry , na dzień zaś przestawić się na filtry.
Używanie kremów z filtrami na codzień, przez cały rok staje się już coraz bardziej powszechne i jest to zjawisko niezwykle pozytywne. Filtry mają za zadanie chronić naszą skórę przed zdradzieckimi promieniami UVA odpowiedzialnymi za starzenie się skóry, aż w 80 % i promieniowaniem UVB, które odpowiada za poparzenia, czerwienienie. Warto otaczać skórę ochrona anty UV również w okresie ciąży, gdyż w tym czasie jesteśmy narażone na powstawanie przebarwień pigmentacyjnych, ostudy, czy trudnych do usunięcia plam spowodowanych przez burzę hormonów. Mimo tego, iż filtry chemiczne wnikają tylko w wierzchnie warstwy naskórka proponowałabym wymianę ich na filtry pochodzenia mineralnego (zwane też fizycznymi). Warto polecić tu filtr tonujący SVR 50 (IPD 45, PPD 20) jest on bardzo wygodny, gdyż może zastąpić podkład. Avene seria biała np. 50 SPF w wersji tradycyjnej i do szczególnie wrażliwych okolic ciała. Pod krem z filtrem można położyć serum z antyutleniaczami na przykład wit. C, E, A ( w formie estrowej). Przepis na serum znajdziemy na forum biochemii.
Korzystając z tego, iż jestem przy kremach chciałabym jeszcze poruszyć temat retinoidów i kwasów. Silniejsze retinoidy ( tretinoina również podawana doustnie, isotretinoina, adapalen, tazaroten ) nie powinny być pod żadnym pozorem używane podczas ciąży, czy karmienia, gdyż mają one zdolność do przenikania do warstw skóry właściwej. Również uważałabym z retinaldehydem, który pod wpływem skomplikowanych przemian w skórze może przeistoczyć się w tretinoinę. Jeśli chodzi o retinol jestem za tym aby zaniechać używanie preparatów z jego zawartością, choć nie ma on możliwości przenikania i działa tylko w naskórku. Lepiej .dmuchać na zimne.. Całkowicie bezpieczna jest za to forma estrowa witaminy A- palmitynian retinolu, czy prowitamina . beta karoten, świetny antyutleniacz.
Wiadomo, że kwasy alfahydroksylowe w stężeniu do około 5% działają na naskórek nie wnikając do skóry właściwej. Takie też mniejsze stężenia doskonale wpływają na nawilżenie skóry poprzez stymulację biosyntezy ceramidów. Pomagają też zatrzymać wodę w części zewnętrznej naskórka. Jako, że kwasy AHA w stężeniu do 5 % przy pH 3-4,5 działają tylko na .zewnątrz. są bezpieczne dla dziecka i nie przenikają do krwiobiegu, jednak decyzja o ich używaniu należeć powinna do matki. Natomiast jeśli kremy z kwasami zagościły już na stałe w łazience i są , w użytkowaniu od kilku miesięcy , ponadto służą cerze, nie ma sensu ich odstawiać, chyba że zaczęły uczulać czy też podrażniać.
Stężenia większe, mające wpływ na skórę właściwą to sprawa sporna. Spotkałam się z opinią, iż a czasie ciąży można używać kwasów w większych stężeniach jednak chociażby ze względu na wysoką możliwość podrażnień odradzam, a już na pewno wprowadzanie tego typu preparatów w czasie ciąży czy karmienia, dotyczy to także niższych stężeń. Analogicznie należy postępować z kwasami BHA . choć łagodniejsze to też nie polecałabym wprowadzać ich w czasie ciąży. Kwasy BHA można ostatecznie używać szczególnie gdy występuje problem z przetłuszczaniem się cery czy wypryskami. Takim preparatem może być np. Effaclar K . LRP, preparat mikrozłuszczający z LHA (pochodna BHA) , antybakteryjne serum specjalistyczne Barwa.
Jeśli jestem już przy problemach cery tłustej (zaskórniki, grudki ) pragnę poruszyć ten temat głębiej biorąc pod uwagę fakt, iż jestem o to często pytana. Popularnymi specyfikami na zmiany tego typu są kwas azelainowy (Acne derm), estradiol + hexachlorofen (Aknefug), erytromycyna+ tretinoina (Aknemicin Plus), nadtlenek benzoilu (Ajneroxid L, 5), preparaty zawierające Triclosan . te preparaty nie mogą być stosowane podczas ciąży i karmienia. Wyjątkiem jest Skinoren ( kwas azelainowy) jednak może on być używany w tym czasie. Warto jeszcze wspomnieć o działaniu pomocnym przy przebarwieniach Skinorenu.
Kremy depigmentujące typu nie powinny być również używane, chyba że po konsultacji z lekarzem. Zawieraja kwas kojowy i Unitone dodatkowo glikolowy. Kremy wybielające czy depigmentujące mogą podrażniać, złuszczać co nie jest polecane przy podwyższonej wrażliwości, poza tym jak już wspomniałam lepiej zapobiegać powstawaniu plam poprzez używanie kremów z filtrem.
W czasie ciąży skóra jest narażona na ciągłe rozciąganie poprzez przyrost masy ciała, a co za tym idzie zmniejszenie jej wytrzymałości. Kobieta w ciąży przede wszystkim powinna zwrócić uwagę na nawilżanie i ulestycznianie skóry ciała. Najprostszym sposobem zapobiegania rozstępom jest wcieranie oliwki połączone z delikatnym masażem. Kosmetyki przeciw rozstępom i cellulitowi również są pomocne jednak wiele z nich nie nadaje się do użytku przez przyszłe mamy. Szczególnie preparaty, na których widnieją napisy, że posiadają właściwości drenujące np. kofeina, czy składniki wysuszające typu alkohol. Jeśli na etykiecie widnieje napis, że produkt może być używany przez kobiety w ciąży prawdopodobnie nie zawiera składników niepożądanych, ale i tak polecam czytanie składów. Firmy godne polecenia to: Eustella 9 miesięcy, ATW żel przeciw rozstępom i cellulitowi, Pharmaceris dla przyszłych mam, również seria Babydream jest godna polecenia ze względu na cenę i skład. Wprowadzanie składników z balsamem polecam łączyć z masażem. Masaż działa również bardzo pomocnie w przypadku cellulitu czy rozstępów.
http://http://www.cosmetic.pl/pro/wydruk.php?grupa=6&art=1162232662&dzi=1130183233&katg=