mój nie bierze urlopu tylko ma jakoś przyznane 2 tygodnie a że ma świetne układy z szefem to mu wpadnie jeszcze parę dni, plus do końca marca ma do wykorzystania 8 dni zaległego urlopu więc się śmiejemy że cały miesiąc będzie w domu siedział
do tego moja mama ma roczny urlop, więc przyjedzie i będzie mieszkała u dziadków by nam nie przeszkadzać, a wciągu dnia będzie wpadała z obiadami ugotowanymi u dziadków, żeby poprać poprasować ciuszki, posprzątać lub zerknąć na małego bym mogła sie wyspać
kcohana moja
ale już powiedziała że nie będzie za mnie myć czy ubierać małego żebym sama się z tym oswajała
no i potem w czerwcu mąż bierze dwa tygodnie urlopu i jedziemy na domek na Mazury a w tym czasie zrobimy tam chrzciny i wpadną tam do nas znajomi




