No ja dzisiaj 11dpo byłam na biecie i się trochę podłamałam ale mój mnie pocieszył.. Progesteron 29.74ng/ml
Beta 0.4mlU/ml
Zawsze betę miałam Zapytałam dziewczyn na innej grupie co myślą o wynikach, czy jest szansa to prawie mnie zlinczowały... A później tak na spokoju zaczęłam kombinować z moim M. Przypuszczam, że jeżeli miałoby dojść do implantacji to byłby to poniedziałek 8dpo i w ten dzień beta byłaby 0.1. Biorąc pod uwagę, że rośnie ona 66-100% na 48h to jest szansa, że dzisiaj byłaby ona ok 0.4....tak wiem tonący brzytwy się chwyta
dupka będę brała nadal, jak dostanę @ to dostanę (powinna być w poniedziałek 21.12) a jak nie to we wtorek pójdę znowu na betę i liczę, że gdyby była ciąża to byłaby już ponad 5.
A zakładając, że jest to resztka zastrzyku będę przynajmniej świadoma ile mi się on utrzymuje bo 8dpo test już był biały.
Ale powiem Ci, że każde rozczarowanie takie raczej definitywne jak w tym przypadku z miesiąca na miesiąc boli bardziej... Od 1,5 roku miesiąc w miesiąc jest taki sam, a portfel co raz chudszy... Jak teraz sienie uda to styczeń jeszcze i robię przerwę... Owulację robią się koszmarne, z bólu nie mogę.. Od miesiąc się kłuje sama w brzuch... A później i tak jedna kreska... Żebym chociaż zachodziła... I nieutrzymywala.... Ale ja w ogóle nie mogę zajść.... Skąd brać kasę na to wszystko... Na prawdę można stracić cierpliwość gdy rzeczywistość zabija marzenia..