M
M1a2gda
Gość
Powiem ci szczerze że i tak podziwiam że zdecydowaliście się na anty,wiem że wyciszają jajniki ale nigdy się z tym nie spotkałam przez prawie 4 lata chodzenia po lekarzach starając się o dziecko,ja po hiperstymulacji zrobiłam sobie przerwę,jajniki wogole bez leków nie wiedzą co to owulacja. Jak narazie odstawiłam wszystkie leki nawet progesteron na miesiączkę i ku mojemu zdziwieniu dostaje okres bardzo szybko,nie jest taki długi i praktycznie bezbolesny. Coś się musiało poprzestawiać przez leki ale i tak z ciekawości podpatruje na monitoringu i nic się nie dzieje. Ja już jestem zmęczona tymi lekami,badaniami,szpitalami. Detox robię do czasu stymulacji in vitro,raz podchodzimy i odpuszczam. Co dalej będzie to czas pokaże. Zresztą u mnie jest inna sytuacja. Ja przeszłam trzy lata temu przez nowotwór i mi się sytuacja komplikuje. Bardzo ryzykuje z ciążą że komórki nowotworowe powrócą więc u mnie sytuacja nie jest taka jasna i klarowna. Ja nie mogę byc stymulowana wieczność probujac naturalnie czy z inseminacja,za duże ryzyko dla mnie Z jednej strony pragnę być mamą i nie wyobrażam sobie życia bez dziecka a z drugiej boję się że zapłacę za wysoka cenę za te starania. Dlatego tylko jedna stymulacja i jedna szansa. Jak się nie uda,skupiam się na swoim związku i kreowaniu pięknych wspólnych dni w życiu. Tak jak wspomniałaś szkoda że człowiek nie zna konkretnej przyczyny tylko wciąż jest w zawieszeniu i niewiedzy...Po wczorajszej nowinie mam ochotę nie brac więcej anty tylko działac. Nie stać w miejscu tylko szukać rozwiązania. I idąc tym tropem postanowiłam, że tak jak wczesniej sobie powiedziałam będę brała anty 2 miesiące (no chyba, że mi gin będzie kazać brać dłużej) ale umówiłam się na konsultacje to innego lekarza od leczenia niepłodności. Dr Żak z MedArt. Polecila mi go poprzednia gin. Dużo kobiet "uratował" przed in vitro. Co prawda 300zl to trochę dużo za wizytę ale chce znać jego opinie. Jutro się dowiem może czegoś u immunologa, w przyszły poniedzialek u niego a 10.03 do Kuśnierczak. Chciałabym jeszcze spróbować naturalnie zanim w pełni podejdziemy do in vitro. Tzn jeżeli oboje powiedzą że tylko to to zaczynamy działać i robić badania. Chciałam przerwę od tego wszystkiego ale już nie mogę wysiedzieć na tym zawieszeniu... Ostatnio też myślę czy np nie mam wrogiego śluzu... Ale ze na to nie ma jako takiego lekarstwa to juz sobie zamówiłam żel ułatwiający drogę plemniką