jutrzenka
Szczęsliwa mamusia :)))
Charlois z rumienkiem to troche wiecej roboty jest ;-). My po kazdej kąpieli na poczatku przemywalismy oczka sola wiec codziennie gotowac ten rumienek by mi sie nie chcialo
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
sonka ta mata to właśnie kompromis w naszym przypadku, bo ja nie przepadam za jaskrawymi kolorami biały, brązowy, czarny, czerwony, inne kolory mogłyby dla mnie nie istnieć tak naprawdę
a co do kontrastowych zamiłowań Maluchów ostatnio widziałam czarno-białą książeczkę dla Maluszków o super wyraźnych kształtach i podobno psychologowie rozwojowi zachwyceni nią, bo między czarnym, a białym to właśnie najlepiej widoczny kontrast dla dziecka. więc tak naprawdę nie sądzę, żeby to miało znaczenie jakieś wielkie....
Ja planuję smoczek zabrać do szpitala więc wyparzę i butelkę , smoczek ,nakładki na piersi oraz laktator w sterylizatorze za jednym zamachem.Wiecie czy do szpitala można zabrać laktator właśnie?
to samo u nas....dostalam mega opieprz ze mlodej dalam smoka wszpitalu zabraly mi go i oddaly jak wychodzilam do domu...jak pozniej mialam wizyty srodowiskowej to musialam sie pilnowac zeby mloda bez smoka akurat byla bo znow sie nasluchalam i mialam gadane i gadane i gadane
Mi się też wydaje że robią z matek takie małe smarkule i pełno zakazów i nakazów.
U nas w szpitalu smok jest ok. Ja niestety miałam za dużego i młoda miała odruch wymiotny, więc dawali jest takiego smoczka z butelki zapchanego jakimś wacikiem. Teraz jest to ponoc zabronione bo jakiś mało fajny wypadek był z dzieckiem. Więc lepiej mieć bo się przydaje a wiele dzieci odczuwa silną potrzebę ssania.
Ja też zamierzam smoki do torby spakować i w razie czego będę się wykłócać jakby ktoś miał jakieś ale do tego.
A teraz tak z innej beczki. Bo tak kupujemy te rzeczy niezbędne dla nas do szpitala, do karmienia i pielęgnacji dzieci, a co z wyposażeniem domowej apteczki? Te z was, które mają dzieci mają siłą rzeczy taką apteczkę z różnymi lekami na dziecięce dolegliwości, ale kiedy jest czas, żeby taką apteczkę po raz pierwszy skompletować? Bo myślę, że jakieś podstawowe leki czy preparaty warto w domu mieć, żeby w razie kryzysu nie latać jak kot z pęcherzem po aptekach. A może się mylę? Co o tym myślicie?
jesli chodzi o smoczek to ja biore do szpitala.
butelek to juz nie bo nie ma tam mozliwosci samemu sobie mleka robic, czy butelki wyparzac. Jakby nie bylo pokarmu to musza dokarmiac pielegniarki
co do lekow to niestety noworodkowi malo co mozna
na goraczke to raczej czopki niz syrop, takich maluch moze wypluwac, a i brzuszka szkoda Np nurofen czy panadol czy paracetamol sa od 3 m-ca. Mysle ze kazdy objaw przeziebienia u niemowlaka wymaga konsultacji z lekarzem.
Ja takiego dziecka bym sie sama nie podjela leczyc.
To wiadomo ze na zabkowanie jakis zel czy przeciwbolowy to ok ale juz katar, kaszle i inne sprawy to lekarz
trzeba miec sol fizjologiczna do przemywania oczu plus waciki sterylne, wode morska, fride lub gruszke (co kto woli), cos na kolki
i tak mysle co jeszcze i nic mi nie przychodzi do glowy
Viburcol ma dzialanie uspokojające nie przecwigoraczkowe, poza tym jest na receptę
Altacet ??????? jest ok 3 roku zycia. po szczepieniu to sode pozwalaja przykladac ale altacet noworodkowi i niemowlakowi to jaks paranoja, pierwsze slysze
Pedicetamol podaje sie w kroplach i jest od pierwszego miesiąca,zamiast soli fizj.to rumianek do przemywania używałam,a na opuchnięcia to zimne okłady.