reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Październik 2015

hej
oddałam mojego laptopa do naprawy,
ni cierpę pisac z telefonu albo na innym laptopie ale jestem zmuszona

ja zdanie na temat szczepień mam, nie chce sie rozpisywac bo to zawsze drażliwy temat,
mój syn njmłodszy miał silny odczyne poszczepienny mimo ze zamiast na 6 tyg,
był zaczepiony na 7 miesięcy nie chce myślec co by było jak by był tą sama dawką zaszcepiony w terminie czyli jak miał 6 tyg,
osobiście znam kilka bardzo ciężkich powikłań poszczepiennych,
2 dzieci autystycznych , 1 dziecko na intensywnej terapii ( organy przestały mu pracować) stan krytyczny, 1 dziecko w ogólnym ciężkim stanie trafiło do szpitala.na szczęście po dłuższej hospitalizacji udało się uratować,
plus 1 dziecko zatrzymało się w rozwoju, 1 dziecko przestało mówic na jakiś czas,
i to nie są przypadki dzieci że coś od kogoś słyszałam bo takich znam dużo wiecej
tylko znam te dzieci osobiście od urodzenia i widziałam ja szczepienia na nich zareagowały,
ale jak już pisałm szanuję każdego decyzję czy ktoś szcepi na wszystko czy ktoś nie szczepi na nic

mnie też bardzo przeraża to, ze żaden lekarz nie podpiszę, że po szczepieniu dziecku nic się nie stanie,
albo że poniesie za to konsekwencję

i ja podam tylko przykład moich dzieci, najstarszy syn sczepiony na różyczkę tak jak w kalendarzu, 2 młodszych nie szczepieni,
najstarszy zachorował na różyczkę mimo , że był szczepiony ( poł klasy była u niego chora- oczywiście wszystkie dzieci szczepione)
i moi nie zachorowali, mimo że nie szczepieni, że mieszkamy w 1 domu, tak, ze mój przypadek tez daje mi duzo do myślenia ile tak na prawdę te szczepienia chronią


akatsuki na FB jest grupa szczepieniowa, tam dziewczyny maja mase różnych artykułów naukowych, jak
byś chciała mogę Ci link podesłać

mrowka ja bym nie napisała, ze nie szczepienie dziecka jest głupotą tylko wyborem rodziców
 
reklama
Ja w zeszłym roku szczepiłam się na żółtaczkę i odkleszczowe zapalenie mózgu .Cieszę się ,że teraz jest szczepionka na rotawirusy bo byłam z dzieciakiem dwa razy w szpitalu z tego powodu teraz maluszka zaszczepię

eli czytałaś mojego posta? moja młodsza córka szczepiona rotarixem ma po dziś dzień straszne zaparcia (kilkudniowe) i zaczęły się one dokładnie po podaniu szczepionki; wcześniej wypróżniała się jak każde niemowlę kilka razy dziennie; to dość duży kłopot; ja też ze starszą córką wylądowałam w szpitalu jak złapała rota i to mnie przekonało, żeby młodszej podać rotarix ale niestety po tych doświadczeniach wiem już, że synka nie zaszczepię; widzę panikę w oczach 6-latki jak ma pójść zrobić kupę i to jest przykre, ja jestem za szczepieniem i nie mówię, żebyś tej akurat szczepionki nie podawała ale tak pomyślałam, że skoro mam takie doświadczenie to o nim powiem bo to może wpłynąć na czyjąś decyzję.
 
eli czytałaś mojego posta? moja młodsza córka szczepiona rotarixem ma po dziś dzień straszne zaparcia (kilkudniowe) i zaczęły się one dokładnie po podaniu szczepionki; wcześniej wypróżniała się jak każde niemowlę kilka razy dziennie; to dość duży kłopot; ja też ze starszą córką wylądowałam w szpitalu jak złapała rota i to mnie przekonało, żeby młodszej podać rotarix ale niestety po tych doświadczeniach wiem już, że synka nie zaszczepię; widzę panikę w oczach 6-latki jak ma pójść zrobić kupę i to jest przykre, ja jestem za szczepieniem i nie mówię, żebyś tej akurat szczepionki nie podawała ale tak pomyślałam, że skoro mam takie doświadczenie to o nim powiem bo to może wpłynąć na czyjąś decyzję.

Współczuję, moja najlepsza przyjaciółka tez ma taki problem z córką i wypróżnieniami i kolega z pracy-też z córką. Koleżanka kiedyś poprosiła mnie o pomoc bym jej pomogła wyleczyć to i trochę pogrzebałam w internecie i trafiłam na artykuł w którym było własnie napisane że takie problemy zdarza się teraz coraz częściej u dzieci (głównie dziewczynek) po szczepieniach a mało tego co mnie przeraziło ogromnie, że może to też prowadzić do bezpłodności. To było dość dawno nie mogę teraz znaleźć tej publikacji...jak znajdę to mogę podesłać

oo znalazłam w drugiej połowie tekstu https://kefir2010.wordpress.com/201...ywoluja-autyzm-nowy-szokujacy-trop-w-sprawie/ artykuł i źródla informacji
 
Ostatnia edycja:
sorki dziewczyny ale strasznie razi to że wszystkie artykuły są z jakichś prywatnych blogów, albo stron o wątpliwym pochodzeniu. Nie ma opracowania potwierdzającego to o czym piszecie opublikowanego przez konsorcjum lekarzy, albo jakieś czasopismo naukowe, uniwersytet, albo organizacje międzynarodową?
Kim jest ten cały pan Jarek Kefir np? On jest lekarzem medycyny, mikrobiologiem, wirusologiem? Czy jakimś przypadkowym no-lifem co w domu pisze bloga?
Ja takich artykułów sama czytałam mnóstwo, ludzie piszą bo Polska to wolny kraj i za głupotę się nie idzie siedzieć... Ale czy od razu musze wierzyć we wszystko co przeczytam w internecie? Bo o UFO też jest dużo blogów...
 
Akatsuki mój najmłodszy syn miał silny NOP nie ma co prawda na ten temat artykułu,
ale jest to wiarygodne
 
Hmm... Nie chcę być niemiła, ani nie chcę aby ktoś niemile odebrał to co napiszę, ale rotawirusy biorą się z brudu. Rozmawiałam kiedyś z lekarką o tym, o szczepionkach to mnie wyśmiała. Nie znam ani jednej osoby, której dziecko miałoby rotawirus. To są jakieś skrajne wypadki. Dziecko musi mieć do czynienia z mega brudem, nie mówię, że w całym domu, ale np. na podwórku gdzie trzymane są psy domowe. Albo koty, albo jakiś brudny zakamarek mieszkania. To kiedyś była choroba gospodarcza - ludzi wsi i zwierząt na wsi mieszkających. Przykra sprawa, ale tak właśnie jest... I nie mówię, że ktoś musi mieć brudno - wystarczy nie dopilnować dziecka na dworze, nie myć rąk przy wychodzeniu z EC i wiele wiele innych. Na pieniądzach jest milion zarazków - przy małych dzieciach potrzebna jest higiena na dość wysokim poziomie. A lekko starsze muszą być hartowane, niekoniecznie przez szczepionki.
Ja wiem, że to na pewno oburzy kilka osób. Prawda w oczy kole... :-( Współczuję dzieciom chorującym na to, ale rodzicom nie - sami swoje dziecko do tego doprowadzają. A szczepionka musi zawierać sporą dawkę... brudu. Czy raczej bakterii i wirusów siedzących w brudzie i syfie. Więc nic dziwnego, że niektóre dzieciaki tego nie wytrzymują i mają po niej jakieś powikłania.

Z góry oświadczam, że nie interesuje mnie co kto robi i czy szczepi. Interesuje mnie własne dziecko :-)
Także róbta co chceta, swoje zdanie napisałam.
 
kate i bardzo Ci współczuje. Mojej mamy koleżanki córka zadławiła się na śmierć aspiryną w 2004. Mimo to nie przestaje brać aspiryny jak mam gorączkę.
Nie wątpię że bardzo silnie jesteście przekonane do swoich racji. Ja natomiast szczepię moja córkę na wszystko w terminie. Zero problemów.
Moja mama była przeciwniczką szczepień. Tak jak wam ktoś jej nagadał i sie wystraszyła. Pewnie chciała dobrze. Nie mam przeciwciał na różyczkę, ospę i prawdopodobnie na inne gangreny też nie. Musiałam zrezygnować przez to z pracy jak wiecie a każdy kontakt z zarażonym jest dla mnie wielkim ryzykiem.
Ale to fakt, nie mam autyzmu - z tym sie nie będę kłóciła.

PS. Widzicie jak nam dobrze idzie rozmowa? :) nikt sie nie kłóci ani nie obraża.
 
sorki dziewczyny ale strasznie razi to że wszystkie artykuły są z jakichś prywatnych blogów, albo stron o wątpliwym pochodzeniu. Nie ma opracowania potwierdzającego to o czym piszecie opublikowanego przez konsorcjum lekarzy, albo jakieś czasopismo naukowe, uniwersytet, albo organizacje międzynarodową?
Kim jest ten cały pan Jarek Kefir np? On jest lekarzem medycyny, mikrobiologiem, wirusologiem? Czy jakimś przypadkowym no-lifem co w domu pisze bloga?
Ja takich artykułów sama czytałam mnóstwo, ludzie piszą bo Polska to wolny kraj i za głupotę się nie idzie siedzieć... Ale czy od razu musze wierzyć we wszystko co przeczytam w internecie? Bo o UFO też jest dużo blogów...

Podane są źródła informacji

Dla mnie np. badania sponsorowane przez przemysł farmaceutyczny (a takich jest wiekszosc) nie są wiarygodne
 
Ostatnia edycja:
dreamgirl rotawirusy podobno grasują w Polskich szpitalach :O córka szwagra właśnie w szpitalu złapała...
jolamac tak czytałam źródła, ale to też są publikacje typu artykułów w gazetach :)

ja mysle że juz chyba sie wywnętrzyłysmy na temat szczepien. Przynajmniej ja sie czuje spełniona.
Chciałam tylko dodać że w UK szczepienia są darmowe (poza specjalistycznymi np na Malarię kiedy ktoś jedzie do Afryki np ale to tez nie są astro kwoty...) więc jak rozumiem wasze oburzenie bo płacicie za szczepienie i macie odczucie że ktoś was naciąga no to ja niestety takiego nie mam :)
 
reklama
Dreamgirl ale to nie jest tak, że każde dziecko, które wymiotuje i ma biegunkę złapało wirus rota. Ja szczerze przyznam, że pierwszy raz słyszę o tym, że coś takiego go wywołuje (dokładnie to co piszesz). Ja też rozmawiałam w szpitalu kiedy Zuzia mi się odwodniła bo nie przyjmowała już nawet mleka z piersi, że nauczyliśmy się mówić, że to jest rotawirus ale tak naprawdę wirusów jest mnóstwo i trzeba by za każdym razem robić szczegółowe badania, żeby dowiedzieć się czym aktualnie dziecko jest zarażone. Czy sugerujesz w takim razie, że każdy kto choć raz przechodził grypę żołądkową to żyje w skrajnym brudzie, nie myje się, nie zna zasad korzystania z toalety?? Znaczy, że to dotyczy to 95% osób na świecie?
To znaczy, żebym ja Cię dobrze zrozumiała, czy chodzi Ci o to, że faktycznie występowanie rotawirusa jest bardzo rzadkie i tak naprawdę sytuacje kiedy dzieci trafiają do szpitala to zazwyczaj z powodu zakażenia innym wirusem czy chodzi Ci o to, że dzieci/dorośli, które miały jakiegokolwiek wirusa to są te niedopilnowane i same sobie winne?
Dopytuję bo ja w tym momencie czuję się w jakiś sposób dotknięta tym co napisałaś. U mojego dziecka nie stwierdzono rotawirusa (tak jak napisałam wyżej, lekarz powiedział, że niestety wszyscy się tak potocznie wyrażają), ba nawet nie próbowano dowiedzieć się jakim wirusem się zaraziła, po prostu hospitalizowano ją z powodu odwodnienia. Ale czy to oznacza, że się zaraziła bo miała do czynienia z wyjątkowym brudem? Nie sądzę bo do takich sytuacji nie dopuszczałam i nie dopuszczam. Poza tym miała wtedy zaledwie 1 rok i 2 miesiące. Samodzielnie nie korzystała z toalety, co zrozumiałe, ani samodzielnie nie wychodziła na dwór. A do mojego domu codziennie przychodziła dziewczyna, która zajmowała się sprzątaniem, prasowaniem itd. Nie wiem nawet dlaczego w jakiś sposób się teraz tłumaczę bo jak sama napisałaś - nasza sprawa. Ale szczerze piszę, że z Twoją opinią nie mogę się zgodzić i mnie ona dotyka. Albo ciąża zajmuje mi na tyle mózg, że nie umiem właściwie zrozumieć prostej wypowiedzi...
 
Do góry