reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Październik 2014

Dziewczyny, w nocy nic specjalnego nie robilam, karmilam zawsze jak sie obudziła i budziła sie coraz pozniej. O 23 mąż jej daje około 100 ml mojego pokarmu, zadko zjada całość. W dzień tak jak gośka pilnowalam zeby były porządne odstepy między posiłkami. W ten sposób jadła dłużej i docierala do tego wartościowego mleka, wiec mogła wytrzymać dłużej między posiłkami i koło sie zamknęło. W ten sposób zjada co ma zjeść w dzień i nie potrzebuje noca. Niestety częste karmienia sprawiają, ze dzieci krótko i malo jedzą wiec muszą zaraz znowu jeść i kółko w druga stronę też sie zamyka. Tylko nie myslciue sobie ze godziłam dziecko. Jeśli sie zgłaszała po jedzenie przed upływem 3 godzin to dostawała, ale to sie zdarzyło tylko kilkanascie razy. Te 3 godziny między posiłkami okazały sie optymalne dla mojej cory.

Czarna, wow już rączki wyciąga do zabawek? Jak ja na to u swojej czekam!
Super ze mi przypomnialas o witaminach, bo schowalam do szafki i zapomnialam.
A ile Ksawery śpi ci w dzień?
 
Ostatnia edycja:
reklama
rjoanka - u mnie tez o głodzeniu nie ma mowy przybrał 700g w 2 tyg!! Tylko właśnie na każde kwękniecie dostawał cycka ale w piątek to już jakaś masakra była nie wiem skok, kryzys co chwile cyc i prawie nie spała w dzień no i zaczęłam notować i karmić na żądanie ale ustabilizowane moim zegarkiem czyli co 2,5-3,5 godz w dzień i po jednym dni okazało się ze nie potrzebuje co chwile cycka, i tez zaczął spać w dzień. Teraz ja go szkole a nie on mnie, a w przerwach miedzy spaniem jest "miły" i nie jojczy bo jest wypoczęty i najedzony.

...a teraz robię skok na noc bo podobnoś 6tyg. dziecko potrafi przespać ciągiem 8godz. (aktualnie je 23, 3, 6), 3 godz, jest planowana do likwidacji :happy2:
 
Hej ,

widze, ze o spaniu w nocy mowa :) moja spala dzis od 20 (tak porzadnie wtedy zasnela) do 3... potem do 6:30 , wiec nie narzekam.
A mam pytanko do dziewczyn , ktore stosowaly ta metody z ksiazki. Budzicie o 23 dziecko nawet jak mocno spi ??? bo w sumie jakby moja tak zasnela i zjadla wtedy to spalaby do rana :-D a ja jakos nie mam sumienia jej budzic ;-)
 
O 6 tygodniowych nie wiem, ale 8 to już na pewno.
Super szybko sobie poradzilas z ogarnieciem dnia! Powodzenia z mocą i cierpliwosci.
Zgodzę sie z tobą, ze nie każde kwekniecie jest z głodu. Moja najbardziej marudzi ze zmęczenia. Jak ja wtedy położę to śpi, jakby była glodna to by nie zasnela.

Gosiak, ja budze. To znaczy teraz coraz częściej sama sie budzi, bo już sie przyzwyczaiła do tego ze 19-22 to tylko drzemka po której jest czas z tatusiem i jedzenie. Ale na początku ciężko było.
 
Ostatnia edycja:
Czarna a moze czesciej dajesz ta piers co jest wiecej mleka?I wtedy mleko sie wytwarza a w drugiej zanika?
Moja tez do karuzeli siega i juz grezchotka macha jak jej wsadze w raczke.

Moja po kapieli je 19,22,3,5,6 i wstajemy.Z reguły od 3 juz z nami spi
 
rjoanka dopiero od kilku dni zaczął wyciągać ale to jeszcze tak nieporadnie, na zasadzie albo się uda albo nie :happy: zresztą widać że jest to dla niego nie lada wyzwanie, bo jak kilka razy z rzędu nie udaje mu się dotknąć to rezygnuje i odwraca głowę w drugą stronę. Może nie chce się niepotrzebnie denerwować ;-) Co do spania w dzień.... Hmmm tu niestety cały czas jesteśmy na etapie wprowadzania jakiegoś rytmu i szukania dobrego sposobu na zasypianie. Bo od jakiegoś czasu wózek jest be, rączki są be a wieczorny sposób odkładania do łóżeczka jakoś nie działa w dzień nawet jeśli przyciemnię sypialnię. Więc zasypiamy jak się tylko da, dziś np. udało się przy cycu. Od kilku dni staram się właśnie żeby spał mniej więcej tyle ile proponuje ta cała Gina (zapamiętałam sobie Twojego posta o tych godzinach snu :-)) i myślę że właśnie dzięki temu udało mi się go wczoraj bez problemu położyć o 19. No niestety masz rację że sen jest bardzo mocno powiązany z karmieniem. Mówię niestety bo jak już kiedyś pisałam mój trochę wariuje przy cycku i po kilku minutach jedzenia zaczyna się wiercić, warczeć, czasem płakać i protestuje trochę przez co uważam że się dobrze nie najada i po chwili jest znowu głodny. Myślę że jest to efekt uboczny podawania na noc butelki. On już po prostu wie że coś takiego istnieje i że de facto po co on się tak przy tym cycu męczy :wściekła/y: Także jak sama widzisz przed nami jeszcze trochę pracy żeby całą dobę poukładać ale się nie poddajemy i walczymy dalej ;-)

A propos karmienia to jak długo karmisz cycem/dwoma?
 
mój ssie pierś ok 10 min

rjoanka do tej pory to przejojczał poł dnie z cyckiem co 1-2 godz i on jojczał raczej ze zmęczenia a ze cycka dawałam to brał

Domka12 -
u mnie tez tak było ze koło 3 lądował z nami w łóżku i podłączał się pod cycka praktycznie co godzinę
 
Ostatnia edycja:
reklama
Moja dziś znów spała 21-6.30, wracamy do normalności.

rjoanka, myślę, że gdyby było coś nie tak, to zauwazylabyś. Ja nie miałam wątpliwości, tylko nie wiedziałam czy ingerować czy czekać, aż się samo naprawi.

Byłam u neonatologa (kontrola w związku z zoltaczka). Biegałam po całym szpitalu, bo w międzyczasie musiałam zrobić morfologie i wrócić z wynikiem. Mój kręgosłup ledwo żyje. Tak więc:
mój klocek waży już 6250,
wg pani doktor pięknie i długo trzyma głowę, a wg mnie jest leniem,
na moją inf, że wg ortopedy ma niepokojąco małe ciemiaczko rozesmiala się i powoedziala, że to odwieczny problem ortopedow i jak ma mieć duże skoro urodziła się z małym (1x1) - jest ok i nie zarasta,
w morfologii wyszła anemia, Inga dostała żelazo i coś tam jeszcze.

Marcelina swój pierwszy lek dostała w 11 msc, nigdy nic wcześniej nie brała, żadnych kropelek na brzuch itp. (nie miała też do tej pory żadnych badań jak morfologia czy mocz, bo nam nikt nie zlecal), a Inga od małego będzie faszerowana, jeszcze nie skończyła brać syropu na przeziębienie, a skład ma on okrutny.
 
Do góry