reklama
No to teraz ja ze soba popisze :-)
Mloda drugi dzien zasnela bez piersi. Poprzekrecala sie w lozku, a w koncu znalazla pozycje na brzuchu i zasnela. W zlobie bez problemu w lozeczku sama zasypia do misia przytulona, wiec postamowilam w domu sprobowac. Tylko obok bylam i jak wstawala to kladlam i glaskalam. Chce powoli przestac karmic i moze to pierwszy kroczek.
Maciek dzis szalal w domu strasznie, nie slucha ze moze sobie krzywde robiac skaczac po kanapach i biegajac. No i w lazience sie poslizgnal i przylozyl glowa w umywalke. Pisk niesamowity i ryk, od razu mu sie fioletowa gula zrobila. Przylozylam mrozonke, to troche zeszlo, ale dalej guz fioletowy. Chlopaki pojechali wiec na ostry dyzur. Ja juz mam wizje peknietej czaszki, krwiaka i wstrzasnienia mozgu.....
Mloda drugi dzien zasnela bez piersi. Poprzekrecala sie w lozku, a w koncu znalazla pozycje na brzuchu i zasnela. W zlobie bez problemu w lozeczku sama zasypia do misia przytulona, wiec postamowilam w domu sprobowac. Tylko obok bylam i jak wstawala to kladlam i glaskalam. Chce powoli przestac karmic i moze to pierwszy kroczek.
Maciek dzis szalal w domu strasznie, nie slucha ze moze sobie krzywde robiac skaczac po kanapach i biegajac. No i w lazience sie poslizgnal i przylozyl glowa w umywalke. Pisk niesamowity i ryk, od razu mu sie fioletowa gula zrobila. Przylozylam mrozonke, to troche zeszlo, ale dalej guz fioletowy. Chlopaki pojechali wiec na ostry dyzur. Ja juz mam wizje peknietej czaszki, krwiaka i wstrzasnienia mozgu.....
trina każdy chłopak musi to przejść (u nas 2)
Ostatnio Bartek przewrócił się na hulajnodze, talki nam cyrk zrobił,że połowa ulicy się gapiła, a było tylko małe zadrapanie
A my zaczynamy nocnikowanie na całego. Wojtek woła ale w trakcie, jak robi. Ale coraz częściej udaje nam się złapać do nocnika
Mam nadzieję,że w lato się nauczy:-)
A przed chwilą przyszedł listonosz, M dostał mandat za radar
Wyraźnie go widać, także się nie wyprze
Poza tym jakiś miesiąc temu ukradli nam z klatki wózek Wojtka (kupiliśmy go 2 mies wcześniej) a parę dni później próbowali ukraść auto (rozwalili zamek, drzwi. porysowane) ale nie otworzyli. Także byliśmy 2 tyg bez auta bo w serwisie stało (musieliśmy czekać na nowy zamek).
Nie wiem co się tu u nas dzieje...
Ostatnio Bartek przewrócił się na hulajnodze, talki nam cyrk zrobił,że połowa ulicy się gapiła, a było tylko małe zadrapanie
A my zaczynamy nocnikowanie na całego. Wojtek woła ale w trakcie, jak robi. Ale coraz częściej udaje nam się złapać do nocnika
Mam nadzieję,że w lato się nauczy:-)
A przed chwilą przyszedł listonosz, M dostał mandat za radar
Wyraźnie go widać, także się nie wyprze
Poza tym jakiś miesiąc temu ukradli nam z klatki wózek Wojtka (kupiliśmy go 2 mies wcześniej) a parę dni później próbowali ukraść auto (rozwalili zamek, drzwi. porysowane) ale nie otworzyli. Także byliśmy 2 tyg bez auta bo w serwisie stało (musieliśmy czekać na nowy zamek).
Nie wiem co się tu u nas dzieje...
Natusia Faktycznie fala złych wydarzeń.
Powodzenia w nocnikowaniu. A jeśli chodzi o zadrpania, to Hanka ryczy na każde, co najmniej jakby złamanie otwarte było. Tyle, ze plasterek pomaga w cierpieniu Już myślałam, że mam jakąś hipochondryczkę a to chyba taki wiek.
Danusia jak cyc. My się ograniczamy. Chociaz dziś cała noc na cycu. Ząbkujemy
Powodzenia w nocnikowaniu. A jeśli chodzi o zadrpania, to Hanka ryczy na każde, co najmniej jakby złamanie otwarte było. Tyle, ze plasterek pomaga w cierpieniu Już myślałam, że mam jakąś hipochondryczkę a to chyba taki wiek.
Danusia jak cyc. My się ograniczamy. Chociaz dziś cała noc na cycu. Ząbkujemy
Kaka u nas pomaga tylko plasterek z Kubusiem
A co do hipochondryków to Bartek uwielbia wszelkie syropy, nawet te niedobre bierze i mówi,że ten mu smakuje ale tylko troszkę
Ale na szczęście nigdy sam nie brał syropów, choć wie gdzie są, zawsze pyta mnie czy mu dam.
U nas dziś ładna pogoda, w końcu to może na jakiś dłuższy spacerek się wybierzemy
A co do hipochondryków to Bartek uwielbia wszelkie syropy, nawet te niedobre bierze i mówi,że ten mu smakuje ale tylko troszkę
Ale na szczęście nigdy sam nie brał syropów, choć wie gdzie są, zawsze pyta mnie czy mu dam.
U nas dziś ładna pogoda, w końcu to może na jakiś dłuższy spacerek się wybierzemy
wanilia79
Entuzjast(k)a
- Dołączył(a)
- 17 Czerwiec 2008
- Postów
- 1 760
Hej
rzadko ostatnio zaglądam, wiadomo, jak na chwilę człowiek przestaje pisać, potem samo już się odsuwa wszystko w czasie/ Weszłam przypadkiem a tu takie wieści o jednej z forumek. Strasznie mi smutno, bardzo przeżywam takie informacje, nie ma większej tragedii niż kiedy dzieci tracą matke, ojca.....
rzadko ostatnio zaglądam, wiadomo, jak na chwilę człowiek przestaje pisać, potem samo już się odsuwa wszystko w czasie/ Weszłam przypadkiem a tu takie wieści o jednej z forumek. Strasznie mi smutno, bardzo przeżywam takie informacje, nie ma większej tragedii niż kiedy dzieci tracą matke, ojca.....
reklama
magdziunia
Październikowa Mama'08
Witajcie - dawno mnie nie było tutaj.
Przyznam się, że przedwczoraj poczytałam potajemnie co słychać u was, ale na odpisywanie już nie miałam siły.
Co u nas? Powoli do przodu.
Był okres chorób - antybiotyki - ale teraz dobrze
Oj moc plasterków i u nas działa cuda - drobne zadrapanie i płacz jakby rozdzierano ze skóry.
Chyba taki wiek
Jak przeczytałam o moderatorce, która zmarła i osierociła 2 synów - łzy w oczach mam :-(
Dla mnie niezrozumiałe - śmierć przychodzi nagle i nie pyta nas czy tak będzie lepiej.
Dlaczego tak się dzieje? Niby naturalna rzecz - człowiek się rodzi, rośnie i umiera - jednak kiedy odchodzi tak młoda osoba, która ma małe dzieci na wychowaniu, ma plany i coś do zrobienia tu na ziemskim padole.
Ogromna strata :-(
Poza tym moje oko się goi i już niedługo zdejmą mi te 9 szwów - już doczekać się nie mogę - jeszcze tylko niech lekarz orzecznik przywróci mnie do pracy i będzie cacy.
Postaram się pisać systematycznie.
Buziaczki dla Was kochane babencje
Przyznam się, że przedwczoraj poczytałam potajemnie co słychać u was, ale na odpisywanie już nie miałam siły.
Co u nas? Powoli do przodu.
Był okres chorób - antybiotyki - ale teraz dobrze
Oj moc plasterków i u nas działa cuda - drobne zadrapanie i płacz jakby rozdzierano ze skóry.
Chyba taki wiek
Jak przeczytałam o moderatorce, która zmarła i osierociła 2 synów - łzy w oczach mam :-(
Dla mnie niezrozumiałe - śmierć przychodzi nagle i nie pyta nas czy tak będzie lepiej.
Dlaczego tak się dzieje? Niby naturalna rzecz - człowiek się rodzi, rośnie i umiera - jednak kiedy odchodzi tak młoda osoba, która ma małe dzieci na wychowaniu, ma plany i coś do zrobienia tu na ziemskim padole.
Ogromna strata :-(
Poza tym moje oko się goi i już niedługo zdejmą mi te 9 szwów - już doczekać się nie mogę - jeszcze tylko niech lekarz orzecznik przywróci mnie do pracy i będzie cacy.
Postaram się pisać systematycznie.
Buziaczki dla Was kochane babencje
Podziel się: