reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Październik 2008

Hihi, ta lekarka to sadystka jakaś;-) ja nawet do szklanki sie nie zmusze bo mnie od razu na wymioty ciągnie:no:.
 
reklama
Dorotka u mnie latają 4 koty co prawda w stajni, ale są, a zresztą ja niby weterinorz a nie przechodziłam jeszcze toksy a z kotami miałam wiele do czynienia

A co do mleka jeju jakie znęcanie, ja nie trawie latkozy, i tylko wcinam przetwory mleka, bo inaczej rozmowa z wc,
 
Ratuje mnie to, że lubie herbate z mlekiem i śledziki w smietanie;-) Jakoś oszukam żołądek.

Chciałam wyjśc na swierze powietrze ale dzwonili z pzu ze zaraz ktoś przyjedzie oszacowac straty po zalaniu. Może wpadnie pare groszy:tak:
 
Ppatga to ty weterynarzem jestes?:) Nie wiedziałam. Ciekawa praca:tak: Ja tez wychowałam się z kotami a tu zonk - nie przechodziłam i nie jestem odporna.
 
A ja z kotami nie mam nic wpolnego ,moze tyle co niedawno karmilam te bezdomne przez jakis czas ,ale nie stykalam sie z nimi wogole a toxo wychodzi ze juz
przechodzilam:rofl2:.Musialam ja przechodzic miedzy ostatnio ciaza w tamtym roku:-( a ta ciaza ale to napewno bylo przed ta teraz ciaza ,ale sama nie wiem kiedy hihi.Ja wrocilam ze spacerku i wiecie co zachcialo mi sie arbuza i pol osiedla za nim chodzilam ale kupilam prawie 2 kg hihih i chyba sama te 2 kg zjem ale mysle ze do jutra mi to zajmie hihih:-D
 
A ja właśnie wróciłam z miasta i nogi mi w d...wchodzą. Ale jestem zadowolona bo w koncu kupiłam sobie taki jasny prochowiec i tylko guziki muszę przeszyć żeby się wmieścić w niego:) Pogoda piękna:)

Firstmama chyba ma rację...teraz coś inaczej kasę najliczają na wypłatę na wolnym. Gadałam dziś z dziewczyną, która urodziła miesiąc temu i pracuje w tej samej firmie co ja. Ponoć jeszcze niedawno bardziej opłacało się siedzić na wolnym... W każdym razie postanowiłam, że ważniejszy dla mnie jest maluszek wieć siedzę w domu - choć pewnie łatwo nie będzie.

A co do przetworów mlecznych - ja lubię kaszkę manną:)
 
Nio kaszka manna mniam mniam :-)Kaka super ze zakupy udane :-) moje tez kupilam ARBUZA
pycha juz kawalek zjadlam a teraz czuje jak zaraz do kibelka bede latala :-) ide po jeszcze jeden
kawalek arbuza hihihihi .
A co do kasy to ja wlasnie czekam na zus i nie moge sie doczekac :-( i tez sie boje
jak beda mi placic na macierzynskim i tez bedzie cieszko ale co zrobic :-( ja po macierzynskim
i tak chce wrocic do pracy tej co mam a jak nie to ja zmienic :-)
 
Szczęśliwe te co moga wrocić do swojej pracy. Ja nie wiem czy będzie na mnie czekało miejsce. Póki co kogoś zatrudnili. Zobaczymy. Najwyzej czegoś poszukam. Teraz staram się tym nie zamartwiać. Co do kasy tez bedzie ciężko ale.... damy rade dziewczyny, matki polki potrafia kombinować!!!!;-) głowa muru nie przebijemy
 
reklama
Przy powrocie do pracy to by nam się polepszyło finansowo tylko na ten czas kiedy pracujemy bo potem to samo...a za 2 miechy to sami by nas z pracy wypędzali.
 
Do góry