Dorotka trzymam kciuki za te badania, nie możesz z góry zakładać, że będzie źle.
Pozytywne myślenie to 90 % sukcesu, a może i nawet więcej.
CO do endokrynologa, im wcześniej wykryta choroba tym lepiej.
Jak miałam 7 lat jak poszłam z moją babcią do jakiejś bioenergoterapeutki. Miałam jej tylko towarzyszyć, a ta baba zamiast moją babcię to mnie wzięła. I pamiętam tylko tyle: Dziecko powiedz rodzicom, żeby poszli z Tobą do lekarza, zbadać tarczycę.
Oczywiście nie zrobiłam tego. Po kilku latach moja chrzestna wzięła mnie za rękę i mówi, że chyba mam chora tarczycę. Nie wiedziałam w ogóle o co kaman
Podobno nadmierna potliwość dłoni i lekko zaróżowiono skóra od wewnątrz to był znak...
Do lekarza poszłam, ale dopiero po kilku latach od tego spotkania.
Dwa guzy na tarczycy, niezłośliwe, kontrolowane biopsją i badaniami raz na dwa lata i hormony do końca życia. Biorę je już 7 lat i żadnych skutków ubocznych nie widzę. Moja lekarka zapowiedziała, że mam je brać w takiej dawce dopóki nie urodzę ostaniego dziecka a póżniej to się pomyśli.
Lilunia nie jesteś sama, ja też mam takie dni, że najchętniej z łóżka bym nie wstawała.
Malena czy Ty już pani magister???
Wanilia przykro mi z powodu dziadka, a to, że kierowniczka odchodzi to twoje stanowisko jest w jakiś sposób zagrożone?
A
Dorotko jesteś dzielna z tym odstawianiem Oliwki od nocnego karmienia.
Ja też bym chętnie to zrobiła, ale jakoś nie mogę się zabrać. Nie jestem konsekwentna. Chłopcy jedzą kolacje ok 19:30, idą spać o 20:30 a nawet czasami wcześniej. Jasiek budzi się koło 8 zaś Natan zaczyna walki już o 23, chociaż wczoraj obudził się dopiero o 2. Butla kaszy 270 ml i śpi do jakiejś 4, może 5. A później się zaczyna, włazi na mnie, szarpie, chce cycka, przez kilka minut nie daję się, ale po chwili nie wytrzymuję... Ale z tym dziennym zwiększonym jedzeniem to nie jest głupi pomysł
od jutra próbuje!
Dwa tygodnie temu skończyłam straszną , 9-dniową walkę z zapaleniem piersi. Boże co za ból. Najpierw liście babki lancetowatej sobie przykładałam -po kilku godzinach wysypywał się wiór ze stanika, tak mi zapalenie wyciągało.Ściąganie pokarmu przez mojego M też na nic się zdało. A do tego Natan naderwał mi sutka. Myślałam, że oszaleje. Skończyło się antybiotykiem 7 dni, Amoksiklav.
Ropa z krwią normalnie mi leciała, ale jaka ulga... Skończyłam go brać i dostałam okresu - tak mam do dzisiaj. Już prawie dwa tygodnie... a biorę tabl. antyk. i trochę zaczyna mnie to martwić. Jutro umówiłam się do gin. Napiszę na odpowiedni wątku co z tego wyszło.
Jasiek coś się wybudza, idę do niego.
Spokojnej nocy!