Ale tu dzisiaj pracowicie. Ja nie dałam rady w ciągu dnia zajrzeć, a tu tyle naprodukowane i do tego jeszcze tyle w domkach porobione
. U mnie M odkurzył po pracy dywany i poszliśmy na spacerek. U nas pogoda generalnie dopisała więc też pralka popracowała. Zostały mi jeszcze ręczniki i pieluszki.
Torba wyprana. Jutro układam
A poza tym moje śliczne zasłonki są już do prania, bo moja córcia uznała, ze to fajne rozwiązanie taki ręczniczek koło jej krzesła i po śniadanku wytarła rączki brudne od masełka
No i jeszcze dowiedziałam się od kumpeli, że poradnia przyszpitalna, do której nie udało mi się dostać na początku ciąży, bo przyjmują tylko pacjentki z oddziałów ginekologicznych na dalsze wizyty, przyjmuję pracownice służby zdrowia
, czyli zaoszczędziłabym kupę kasy, bo tam wszystko na miejscu i lekarze i sprzęcior. Ale się zdołowałam. No nic, zapiszę się tam po porodzie.
Majeczka ja hbs i hcv robię na własną rękę.
Agniesia ja wiem, że to nie to samo moja i Twoja sytuacja, ale ja też zaczynam ryczeć i co raz więcej spraw mnie dobija. A już takich pierdół się czepiam, że
A może jednak suwaczek dobrze odmierzy termin
Czarna ja też mam wrażenie, że zmieniłam się na twarzy i mam takie podpuchnięte oczy. Na wszelki wypadek zaczęłam mierzyć regularnie ciśnienie, bo w zeszłym razem miałam z tym kłopot. Tylko wtedy wyglądałam jak rotwailer 3 miesiące przed porodem, a teraz to takie subtelne zmiany ;-)
Blond z kompem nie zazdroszczę, ale adoratora - fiu fiu, i "teściowa" przychylna ;-), ach i cieszę się, że udała się rozmowa z koleżanką - pewnie już Ci lżej
Sylwcia współczuję z powodu pieska :-(
Marma rozgrzeszona jesteś, a prezenty to się daję na czas ;-)(żarcik)
Magdziunia jaki Ty masz dzisiaj dobry humorek, dowcipy super
Dorotka mam nadzieję, że już lepiej, szczególnie, że po zakupach dla Oliwii