reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Październik 2008

Witam się i ja.
Od jakiegoś czasu mamy w firmie zwolnienia ale jakoś o naszym dziale było cicho. Dzis wiem, ze Kierowniczka szła do dyra w tej sprawie....pewnie będą zwolnienia:baffled: i szczerze sie martwię i mam humor do d...
kaka82 współczuję tych zwolnień. U nas w pracy też masowo zwalniają, jak jest 26 osób, podobno 10 do zwolnienia-wszyscy w napięciu pracują bo na dniach ma się okazać kto zwolniony:crazy: Póki co ja jestem narazie bezpieczna, do końca macierzyńskiego a potem to chyba będę szła na wychowawczy...
ppatqa a próbowałaś smarować nosek tym kremem rozgrzewającym WICK? JAk mnie zatoki zaatakowały, to smarowałam i katar po kilku dniach przeszedł.
dorotka współczuję Ci tych "wyskoków" Twojego M. Mam nadzieję, że nie będziesz musiała podjąć gwałtownych kroków.
Ja już wróciłam z miasta:baffled: Ale nic nie załatwiłam. Pojechałam do głównej siedziby naszego pracodawcy, a tam jakaś dziumdzia powiedziała mi że nie ma dziś żadnej osoby która mogłaby mi podbić książeczkę bo ona nie ma uprawnień:rofl2: Potem do ZUS-u tam jak zwykle niedość że kolejka to jeszcze zero uprzejmości-też nic nie załatwiłam.:sorry2: A na uczelni jak już się weszłam na 4 piętro to się okazało że dziekanat zaocznych w piątek nieczynny:wściekła/y: Tak więc na darmo się wybrałam bo nic nie załatwiłam.Aby zakupy sobie po drodze zrobiłam. Dobrze że M mnie zawiózł:tak: Teraz po 15 skoczę tutaj do oddziału naszej firmy (tam gdzie pracowałam) to może mi podbije taka babka, ona do 16 jest bo jakoś nie mam ochoty na spotkanie z kierowniczką naszą:sorry2:Obiadu nie gotuję bo z wczoraj mamy pizzę z pieczarkami, jeszcze 3/4 blaszki jest więc spoko. Pozdrawiam Was ciepło.:-)
 
reklama
Dorotka jak dla mnie to Twoj M przegiął na maxa i juz by go u mnie w domu nie bylo!!!!! wybacz ale mysle ze Ty nigdy nie bedziesz gowa by zrobic z nim porzadek!!!! takie zwlekanie nic nie daje bo to tylko dziala na Twoja niekorzysc!!! Wydaje mi sie ze on cie nawet nie kocha bo pozwala ci tak cierpiec!!! i bezczelnie otwiera przy Tobie piwo jak dobrze wie ile cie to nerwow kosztuje!!! Wybacz ze yte ostre slowa ja nie pisze tego by cie urazic tylko troche zmobilizowac lubie cie i zal mi jak dibli jak patrze na Twoje posty Ty wszystkich wokolo usprawiedliwias a moze czas pomysle c o sobie!!! ja mysle ze z kazdej sytuacji jest wyjscie i dasz sobie rade nawet sama!!! a tak zawsze bedzie nie ten moment!!! teraz nie poźniej tez nie bo Oliwcia mala potem moze sie przytrafi nastepne to tez nie a Twoj M bedzie w piorka obrastal i czul sie coraz pewniej ze go nie zostawisz a tym samym jego zachowanie doprowadzi do wielu przykrych sytuacji w Twoim zyciu, poniewaz ten czlowiek sie juz nie zmieni!!!
WYBACZ!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!:wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y:
 
A ja dziś jestem sama:-( M pojechał w delegacje i wraca jutro wieczorem.
I tak mi strasznie smutno. Rano tylko trochę się widzieliśmy bo ja trochę nieoprzytomna byłam bo coś ostatnio nie mogę zasnąć w nocy! Położyliśmy się spać o 10 a ja jeszcze o 2.30 nie spałam! I tak mam od kilku dni.
Nie chce mi się gotować tylko dla mnie więc pewnie zrobię sobie na szybko jakieś tosty bo mam smaka ale idę na zakupki bo pomyślałam że upiekę sernik jak M jutro wróci;-)
Muszę jeszcze podbić książeczke ale to M podwiezie mi we wtorek do pracy.
A w niedziele jedziemy do rodziców i teściów bo do porodu to już chyba się nie zobaczymy.
Antuanet24 współczuję ci tego biegania po piętrach, bo mnie też to męczy:baffled:
 
CZARNA fajny sen :tak:A jak masz mozliwosc to sie zdrzemniej A z facetami to jest chyba tak ze oni ueiwlebiaja nas wkurzac:baffled:
BLONDI fajnie ze Twoja mama dzis przyjezdza A ubranka spakujesz jak wyschna bo w niedziele sie przeprowadzacie prawda ???
WESOLUTKA ciesze sie ze wozek i wanienke dzis bedziecie mieli :-D
GUSIU ja tez bym dzis tylko szukala czegos w loduwce albo najlepiej wybralabym sie po cos do sklepu ale nie mam pojecia na co mam ochote a w sklepie to tak myslec co bym zjadla to tego nienawidze :no:
CIRIL odpoczywaj kochana :tak:
MADZIU nie smuc sie ze M wroci pozniej Dla pocieszenia pomysl co ja przechpdze przez swojego G :baffled:
JUSTYNKA ja widze ze ty tym sprzatniem i myciem masz nadzieje ze moze sie cos ruszy:rofl2:A wlasnie o to mi chodzi ze jak dam pozew o rozwod to z marnych alimentow ja sobie nie dam rady Serio ja nie mam gdzie zostawic malej a teraz jak mam cala kase M ktora zarobi i jest jeszcze troche mojej kasy to jest na ciezko bo pisalam wam juz o moich oplatach:baffled:A od kwietnia ja juz moich pieniedzy nie bede miala i tez sie boje jak damy rade tylko z M wyplata a co dopwiero jakbym miala dostac od niego marne alimenty A to co daje Polska to sa grosze i serio mi na zycie nie straczy Ale co innego jak ja wroce do pracy ale to dopiero ja OLIWIA pojdzie do przedszkola Ale jak ja pojde do pracy to juz jakos damy sobie same z Oliwia rade ;-)
Ja juz posprzatalam teraz czekam az ktos przyjdzie ale nikt jak narazie nie przychodzi :rofl2:
Wiecie co jak ja was czytam jak wy fajnie piszecie o swoich M to ja normalnie wam zazdroszcze Kurcze jest nas tu tyle a tylko moj M jest takie POPIER......:baffled:
Normalnie wam zazdroszcze ze z utesknieniem czekacie na swoich i cieszycie sie ich obecnoscia w domu A ja mam wieczna hustawke i wieczne lzy przez niego
Dobra teraz ja juz nie smuce:rofl2:
 
Dorotka jak dla mnie to Twoj M przegiął na maxa i juz by go u mnie w domu nie bylo!!!!! wybacz ale mysle ze Ty nigdy nie bedziesz gowa by zrobic z nim porzadek!!!! takie zwlekanie nic nie daje bo to tylko dziala na Twoja niekorzysc!!! Wydaje mi sie ze on cie nawet nie kocha bo pozwala ci tak cierpiec!!! i bezczelnie otwiera przy Tobie piwo jak dobrze wie ile cie to nerwow kosztuje!!! Wybacz ze yte ostre slowa ja nie pisze tego by cie urazic tylko troche zmobilizowac lubie cie i zal mi jak dibli jak patrze na Twoje posty Ty wszystkich wokolo usprawiedliwias a moze czas pomysle c o sobie!!! ja mysle ze z kazdej sytuacji jest wyjscie i dasz sobie rade nawet sama!!! a tak zawsze bedzie nie ten moment!!! teraz nie poźniej tez nie bo Oliwcia mala potem moze sie przytrafi nastepne to tez nie a Twoj M bedzie w piorka obrastal i czul sie coraz pewniej ze go nie zostawisz a tym samym jego zachowanie doprowadzi do wielu przykrych sytuacji w Twoim zyciu, poniewaz ten czlowiek sie juz nie zmieni!!!
WYBACZ!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!:wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y:

Smutne jest to co napisalas:baffled:Wiem ze nie piszesz tego aby mnie zranic Ale najwidoczniej ja jestem za tepa ,za miekka,i lubie cierpiec :baffled::baffled::baffled:Nie jestem taka silna aby go teraz zostawic WIEM JESTEM DO D....:baffled:
 
Dorotka pomysl ze nie tylko Twoj M....moj tzn na szczescie wlasciwie nie moj:tak:nie dosc ze tez cham, to jeszcze potrafi straszyc i glupi jest jak but....zreszta wiesz.
No i jest jeszcze blizniakowa mama ktora tez trafila na jakiegos kretyna...(Aga wybacz ale to co on zrobil...)wiec nie jestes sama jesli Cie to cos pociesza:-(ja na szczescie na M nie musze juz patrzec i mam nadzieje ze juz nigdy nie bede musiala.tylko mam troche inna sytuacje wiec Ci wspolczuje strasznie:-(ja czasami wchodze sobie na samotne matki w ciazy.jest takie forum na bb w samotnych rodzicach.i tam dziewczyny maja podobne problemy...a w watku codzienne rozmowy samotnych.....duzo dziewczyn przeszlo kiedys to co Ty teraz przechodzisz i moze warto tez z nimi pogadac.
trzymaj sie kochana
 
Cześć dziewczynki.
ja dzisiaj z samego rana byłam z Jasiem w przychodni.
Pobierali mu krew, z rączki na próby wątrobowe i takie tam w związku z jego uczuleniem...
Mój P trzymał go na kolanach a ja go mocno przytulałam do siebie, że nie widział tej igły. Tak bardzo płakał, że aż zwymiotował, a P był w garniturze bo zaraz do pracy miał jechać. Jak to się stało, że na niego nie poleciało???? NIkt nie wiem.
Ta laborantka chyba bardziej się bała od Jasia, bo nie ma za bardzo na co dzień styczności z takimi maluchami...
Wiem tylko tyle, że mocz jest okej, i pasożyta żadnego nie wykryli. Ale kał muszę zanieść jeszcze dwa razy.
Morfologia i próby wątrobowe będą w poniedziałek.
Mam nadzieję, że też będą okej!

Aaa..i wiecie co?? cieszę się ze jest taka pogoda... brzydko, szaro, zimno i deszczowo... jakoś tak skłania do siedzenia w domku... z ciepłą herbatką, albo kawką...nie jest mi przynajmniej żal, że siedzę w domu ...

Aniu to jest nas dwie, też mi się ta pogoda podoba. Siedzimy sobie z Jaśkiem w domu i bawimy się na dywanie. Mój brat przyjdzie to się trochę bardziej z nim powygłupia i dzień za dnie mija... :tak:


Dorotko, chyba nie będę się powtarzać, że również Ci współczuję bo to chyba nie pomaga a raczej dołuję.
Zapewne towarzyszy Ci lęk, strach i obawa jak to będzie jak będziesz sama z maleńkim dzieciątkiem na rękach. Ale wyobraź sobie, że będziesz tylko Ty i ona a w około znajomi i przyjaciele -bo na pewno tacy są! na których będziesz mogła liczyć bardziej niż na swojego M. On nigdy nie poczuje się zagrożony jak będziesz akceptowała to co on robi. Bo nic sobie z tego nie robi, że Ty przez niego cierpisz! Myślisz, że zmieni się po urodzeniu Oliwki?
Może się troszkę opamięta, ale zmienić to na pewno się nie zmieni, bo człowiek to chyba podobny do kameleona jest... przybiera barwy jakie są mu wygodne!!
I to kwestia czasu będzie jak powróci do swoich poprzednich zachowań. Minisia ma rację, sama musisz dojrzeć do tej decyzji. Trzymam za Ciebie bardzo mocno kciuki i wierzę, że nie będzie za późno!!!
 
Antuanet dzieki za pomysł, jejku własnie mi przypomniałaś ze ja mam moją nie podbitą
blond dobre z ta pralka do reklamówki i wyschnie w domku
dorotko nie wiem co ci napisac

ja wyprasowała naze rzeczy i pierwsze pranie i na dzisiaj wystarczy choc juz ceka kolejny kosz do prasowania. ale musze odpoczac, staram sie nie wychozic z domku i odpoczywac.
 
reklama
A ja zaraz jade z moim na zakupy-w koncu!!!:wściekła/y:bo jeszcze nie dotarl do domu,bo oczywiscie kolega poprosil go,zeby zawiozl go po jakies papiery:crazy:wiecie co czy ci ludzie nie wiedza,ze inni maja tez swoje sprawy?!!!!!!codziennie ktos o cos prosi,a my sami mamy jesczze tyle rzeczy do zrobienia przed moim porodem,a moj W to taki miekki nie umie odmowic:wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y:normalnie jestem wsciekla...MILEGO POPOLUDNIA WAM ZYCZE!:-)
 
Do góry