reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

parens rzeszów

joasik z tymi nerwami w gabinecie to święta racja, jakbym swoje słowa czytała.
Lekarz bez emocji przekazuje informacje nie przypuszczając, że kobiecie po drugiej stronie biurka po raz któryś zawalił się świat. Nie piszę tylko o naszym lekarzu tylko tak ogólnie.
To wieczne czekanie mnie dobija.
A na wigilię wprowadzę zakaż życzeń:sorry2:
 
reklama
Dziękuje Dziewczyny za wsparcie:-) ja tez za Was trzymam kciuki, żeby się wszystko ułożyło, bo widzę, że będziecie wszystkie razem przechodzić stymulacje w styczniu. Jak będziecie miały jakieś pytania to piszcie. Jutro Wam opisze jak było. Stres nie powiem jest duży. Jak się oczytałam, że Dziewczyny mają po 10 czasami 20 pęcherzyków a z tego później 3,4 komórki to naprawdę się boję jutra;-) Joasik 2 możesz mi napisać ile miałaś pęcherzyków i ile z tego pobrano komórek, bo Ty Czerwona Oliwko miałaś IUI to nie wiem, czy też możesz mi odpowiedzieć na moje pytanie. Samopoczucie po Gonalu w moim przypadku jest ok, jedynie to wydaje się mi, że byłam bardzo senna, ale czy to od tego czy od pogody to nie wiem. Dopiero po wczorajszym usg zaczęłam odczuwać jajnik i trochę pokłuło, ale dziś już jest w porządku. Nie jestem lekarzem, ale wydaję się mi, że stymulacja u mnie trwała za krótko. Jak czytałam na forach, że trwa przeważnie 10 dni i kończy się kiedy pęcherzyki osiągną swoją wielkość a e2 wyniesie ponad 2000. U mnie E2 wynosi 755 wiec jakby były 2 jajniki to około 1510, więc dalej mało, a na usg miałam jeszcze 3 mniejsze, więc może jakby jeszcze 2 dni poczekać to by urosły, no chyba, ze te dojrzałe by pękły... Tak sobie gdybam;-)jak pisałam lekarzem nie jestem i muszę zaufać. Jeszcze raz trzymam za Was kciuki i się nie przejmujcie, będzie dobrze. P.S. jak czytam o Waszych problemach w pracy ( nie zabijcie mnie za to;-),bo rozumiem sytuację ) ale mimo to Wam zazdroszczę:) powiem Wam, że jeszcze gorszy stres jest jak pracy nie ma tak jak u mnie.
 
Oj dziewczynki wygląda na to, że większość z nas w styczniu zacznie stymulację. Byłam wczoraj na wizycie u dr Tomasza i już wiem, że pójdę krótkim protokołem ( ze względu na moje AMH 0,8). Mojemu M też chromatyna nie wyszła za ciekawie. Wkurzył się, że armia ospała jest :) bierze teraz jakieś specyfiki na poprawe , może do stycznia się chociaż coś lekko poprawi.
Czerwona oliwko, co z moją tarczycą to zobaczymy w styczniu jak ponowne wyniki zrobię. Póki co biorę euthyrox. W rozmowie z panią endokrynolog, wspomniałam że do IVF się przygotowuję. Zaleciła mi, że jeśli jest to możliwe to do całej procedury końcem stycznia lub lutym podejść, tak aby poziom tarczycy się wyrównał.
I wygląda na to, że tak będzie - protokół zacznę ok. 22 stycznia lub w połowie lutego (tak jak mniej więcej okres mi wypada).

Anikola trzymam &&&&& za Ciebie. To że masz 3 pęcherzyki nie znaczy, że jest źle. Przecież możesz mieć z nich 3 piękne komóreczki a w przypadku jak się podzielą to nawet 6 :tak: Więc uszy do góry i bez stresu jutro śmigaj do kliniki, nerwy w niczym nie pomogą.
Wierzę, że uda Ci się.
 
Dzięki Nika13:-) a to coś się nowego dowiedziałam, bo nie wiedziałam, że komórki jeszcze się mogą dzielić. To jak tak to przestaję się denerwować;-)
 
nika jwśli mogę coś doradzić ,to dla swojej spokojności zrób tsh końcem grudnia. Badanie w diagnostyce kosztuje 15 zł. Ja w ciągu ostatniego miesiąca robiłam badanie 3x i pomimo, że to nie jest ten moment ( ivf ) to dalej bedę kontrolować, zwłaszcza w nast cyklu gdzie będę brała anty, bo jestem pewna, że to przyczyniło się do dużego skoku tsh. Wyczytałam nawet, że przy przyjmowaniu anty trzeba zwiększyć dawkę euthyroxu o 25 i tu potwierdzam z własnego doświaczenia.
anikola kciuki w gotowości :tak:

podobno przy nacięciu otoczki zarodka, może się on podzielić już w macicy ( strasznie nie lubie tego słowa)
 
Anikola jeden zarodek podany podczas transferu, może podzielić się. Lekarz mi o tym mówił przy moim pierwszym in vitro.

"Bliźnięta jednojajowe przychodzą na świat w wyniku podziału jednej komórki jajowej zapłodnionej przez jeden plemnik. Bliźnięta jednojajowe są tej samej płci, mają identyczny materiał genetyczny i mają w okresie rozwoju zarodkowego najczęściej wspólne łożysko." (wyciągnięte z Wikipedii).
 
czerwona oliwko, tak jak mówisz to raczej zrobię te badania końcem grudnia, żeby sprawdzić na jakim poziomie będzie TSH. Przynajmniej spokojniejsza będę. :tak:
 
Cześć:) Trochę sobie poleniuchowałam, ale już pisze jak było:) Najważniejsze to to, ze pobrali mi 4 komórki:-) pewnie w którymś z tych małych pęcherzyków też jednak była komórka. W poniedziałek o 10 mam się dowiedzieć, czy coś się zapłodniło. Dziś na punkcję były 4 pary. Ze względu na to, że są tylko 2 łóżka zabiegowe to pierwsze 2 dziewczyny nawet szybko puścili, a ja leżałam po zabiegu 2 godziny z racji pewnie, że już nikogo nie było na moje miejsce. Szybko wszystko poszło. Wchodzi się do pokoju nr 1, tam w łazience przebiera się i idzie się na sale, gdzie już wszyscy czekają. Raz dwa cię usypiają ( ja spałam 10 min) i po wszystkim przewożą do pomieszczenia obok i tak sobie już tam odpoczywasz z mężem. Po jakimś czasie przychodzi Pani embriolog i mówi ile się komórek zapłodniło a później wołają męża do wykonania jego części:) Obok mnie leżała Dziewczyna i słyszałam, że pobrano jej 10 komórek, ale i tak jej powiedzieli, że 6 tylko mogą zapłodnić a reszta na straty niestety pójdzie. Przed wyjściem dostałam receptę na luteinę i duphaston. Jeśli chodzi o ból to jeśli chodzi o mnie to nie ma potrzeby brania tabletek przeciwbólowych. Wiadomo, że czuję się, że coś tam było robione. Dzięki za trzymanie kciuk:)
 
Ostatnia edycja:
reklama
Do góry