reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

parę słów o nas:)

Pauletta, w liceum aż tyle tego hałasu nie jest (w kazdym razie dużo mniej niż w podstawówce czy gimnazjum). Bardzo lubię swoją pracę, mam z młodzieżą dobry kontakt, lubimy się. No i te cudowne, długie wakacje ;)
Co do ciąży, to tak się złożyło, że test zrobiłam jakiś tydzień przed końcem roku szkolnego. Na pożegnalnej imprezce już stroniłam od alkoholu. Zastanawiam sie teraz, kiedy powiedzieć dyrowi, czy teraz, przez wakacje (i wziąć L-4, bo wtedy przedłuża się macierzyński) czy dopiero we wrześniu (żeby nie zapeszać na razie). Zadecyduję po USG, czyli za dwa tygodnie. A chodzenie po schodach to faktycznie w zaawansowanej ciąży może męczyć :)
 
reklama
no tak, wakacje rzeczywiscie sa dlugie:)mozna porzadnie wypoczac:)

tak sie sklada, ze ja tez za dwa tygodnie ide na usg:)juz nie moge sie doczekac, kiedy uslysze bijace serduszko tego maleństwa:)to takie niesamowite uczucie:)
a dyrowi powiedz po usg, zobaczysz czy wszystko jest w porzadku i wtedy zadecydujesz czy isc na zwolnienie czy ez nie.

trzymaj sie cieplutko:)
 
tez zastanawiam sie jak przetrwac te 2 tygodnie, zastanawiam sie czy wszystko bedzie w porzadku, a poza tym to umieram z ciekawosci, chcialabym zobaczyc juz to moje maleństwo, a najlepiej to by bylo, gdyby bylo juz ze mna:)ale do tego to jeszcze dluuga droga..mam nadzieje, ze szysko zleci:)

a narazie ciesze sie ze slubu:))musze zaczac jakiej przygotowania:)

trzymajcie sie ceieplutko!
 
Ja mam na imie Agata, w marcu skonczylam 23 lata. W pazdzierniku, jak dobrze pojdzie zaczne 5 rok studiow ( jakos nie mam zupelnie weny tworczej do napisania pracy magisterskiej...) Moj narzeczony jest Wegrem, rozmawiamy ze soba po angielsku. Pomieszkuje z nim troche na Wegrzech ale poniewaz nie znam jezyka to moim jedynym oknem na swiat jest internet i to forum.
Slub planujemy w pazdzierniku , jesli niezatoniemy w papierach potrzebnych do zawarcia malzenstwa.

POZDRAWIAM WSZYSTKIE MAMUSIE I FASOLINKI!
 
felqua, to wasze dzieciątko będzie pewnie od samego początku wielojęzyczne! Ale fajnie!
 
No to i ja się przedstawię :). Mam na imię Anna, mam 27 lat, mieszkam w Warszawie, mężatką jestem od ponad 5 lat i to niezmiernie szczęśliwą. Nasza Fasolka jest naszą pierwszą dzidzią, śmieję się, że mój mąż zrobił mi prezent za obronę pracy magisterskiej :) Mam ten komfort, że razem z mężem pracujemy u siebie, więc w każdej chwili mogę pójść do sypialni żeby odpocząć no i mam ukochanego w zasadzie ciągle przy sobie. Chociaż nasza dzidzia nie była planowana oboje cieszymy się, że jest już z nami i czasem w rozmowach żałujemy, że nie zdecydowaliśmy się na ten krok troszeczkę wcześniej. Mam teraz trochę problemów związanych z morfologią. ale jestem pod dobrą opieką i wszystko będzie w porządku (ufam). Mój mąż bardzo przejął się swoją rolą, już wybrał imiona :), ciągle mnie wspiera i dziwi się, że jestem tak spokojna, bo ostatnio czytał, że kobiety do 3 miesiąca są nieznośne :) Powinnam jeszcze dodać, że od ponad 4 lat mieszka z nami nasza ukochana Fabiusia-sunia rasy York(kiedyś przelałam na nią nadmiar uczuć macierzyńskich), jest bardzo do nas przywiązana, ale nie obawiam się jej reakcji na maleństwo, chociaż ma awersję do dzieci. Kiedyś czytałam, że przed powrotem ze szpitala należy dać psince do powąchania jakieś ubranko dziecka i ponoć to ma pomóc w zaakceptowaniu nowego członka rodziny. To na tyle, pozdrawiam Was i Fasolki, Ania
 
To jesteśmy Aniu równieśniczkami :) I to też nasza pierwsza ciąża. Pozdrawiam cię bardzo serdecznie!
 
reklama
CZesc! Ja mam na imie Paulina i mam 24 lata. Z Michalem jestem zareczona od sierpnia zeszlego roku, ale slub mial byc dopiero 27-05-2006. Szybko musielismy zmienic plany ze wzgedu na dzidzie i bierzemy cywilny 13.08.2005, a koscielny z weselem w sierpniu za rok (jak juz zgubie dodatkowe ciazowe kilogramy!) Mieszkamy ze soba juz 4 lata, wiec i tak czuje sie jak zonka. Ja pochodze z Klodzka, ale mieszkam w Warszawce (Radosc-konkretnie), bo stad jest Michal i tu studiuje i pracuje. Tez jestem chwilowo (od 3 lat) nauczycielka - tylko ze angielskiego. Ucze w przedszkolu i szkolce jezykowej. Wzielam teraz zwolnienie, bo nie moge dzwigac, a maluchy wieszaja mi sie bez przerwy, to na rekach, to na szyji to przy nodze..:) Nudnosci mialam tylko caly szosty tydzien i teraz jest lepiej, choc ciagle mi sie kreci w glowe i slabo mi.  Ze zwierzakow mam kota Gecia, ktory jest strasznym pieszczochem i zazdrosnikiem. Slyszalam jednak, ze zwierzaki wyczuwaja ze dzidzia to nie rywal, tylko czlonek rodziny i nie maja zadnych problemow z akceptacja. Tak wiec nie przejmujcie sie swoimi psiakami. Dadza sobie rade i zdobeda nowego kompana do zabaw.
Dobrze, ze jestescie, bo razem bedzie duzo fajniej!
Pozdrawiam!
 
Do góry