Ja nikogo nie oszukuję. Mimo strachu, bólu jak rodziłam pierwszą córkę(to było dawno i nawet położna napierała na mój brzuch by młodej pomóc), nacinanie bolało, bo nie trafiła w skurcz, ale jak tylko mi ją dali to była napiękniejsza chwila. Tak czułam i doświadczyłam tego cudu 3 krotnie i każdej rodzącej tak właśnie mówię. I nie oszukuję, że poród to bajka, że nie boli, że nie ma krwi, wysiłku, strachu czy łez.nie zgadzam się i uważam, ze wmawianie komuś, ze to piękna chwila to oszustwo. Cześć kobiet właśnie tak to określa, ale dla części poród to koszmar. Jestem po sn z komplikacjami i cc. Trzeba powiedzieć uczciwie, ze poród może trafić się lekki, a może trafić się taki, ze odechce Ci się dzieci na długie lat. Podeszłabym do tego praktycznie, ze po prostu nie ma teraz wyjścia i trzeba to odhaczyc. Wydaje mi się, ze duża pomocą może okazać się wykupiona polozna, która doda Ci otuchy.
Każdy poród miałam inny , każdy bez znieczulenia i mimo bólu, braku skurczy partych (pojawiały się tylko po oksy) uważam, że nie ma piękniejszej chwili.
I czytaj co nspisałam najważniejsze by nie było komplikacji- bo to rożnie się kończy i najważniejsze by poród zakończył się szczęśliwie i mama i dziecko byli zdrowi.
Ostatnia edycja: