reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Otyłość w ciąży

Mnie się też wydaje, że to kwestia wody. A może też maluszek dokłada swoich rosnących gramów:) Ja zawsze jako wiążącą traktuje wagę z porannego pomiaru, bez ubrania i jedzenia. Ktoś kiedyś mi mówił, że to jest taka najprawdziwsza. A wystarczy wypić dużo wody, zjeść i te wahania już spokojnie idą w 1-2kg.
 
reklama
Colorado pamietam, pamiętam :) I jeszcze Mimi, Zuze, Agunię, madagos, Kasię,Paulę (jak nóżki Tosi, chyba nie pokręciłam) i dużo innych dziewczyn. Trochę na tym wątku "siedzialam", moze nie udzielałam sie jakosbardzo aktywnie ale raczej byłam na bieżąco. Jak macie ten zamknięty wątek na facebooku to pozdrów dziewczyny i jak mają chwile to niech tu wpadnąi napiszą co u nich.

Wakacje spedzamy raczej na krótkich wypadach. W tym tygodniu byliśmy w ZOO w Krakowie, teraz pare dni nad jeziorem, potem park Magiczne Ogrody. Dłuższy urlop w sierpniu ale generalnie nie mamy planów/rezerwacji. Zobaczymy.

U mnie koty są aktualnie "zachęcane" do aktywnych zabaw (Lil ma prawie 2 i pół roku). W zaleznosci od zapotrzebowania sa pacjentami u lekarza, dzidziusiami w wózku, uczniami w szkole.... Dużo energii kosztuje mnie ciągłe ratowanie ich z opresji. No ale na co dzień to jedyni towarzysze zabaw Lil, u Ciebie będzie mała róznica wieku to moze razem sie dzieciaki beda bawić.
@kattaya ja tu podczytuję, ale raczej mało się odzywam, bo ciąży jak nie było tak nie ma... Przymierzam się do inseminacji i do wizyty u immunologa. A w między czasie przyzwyczajam się do myśli, że raczej mamą nie będę [emoji4]

A co u Ciebie oprócz planów wakacyjnych? Magiczne ogrody - super miejsce!
 
Hej, odzywam się, wywołana do tablicy [emoji6] u nas leci, Tosia ma już 14 miesięcy. Niestety podczas leczenia naprawiło się tylko prawe bioderko, lewe nie, bo było źle leczone. Tosia miała 4 gipsy, przez prawie 4 miesiące, potem w listopadzie 2018 trafiłyśmy po konsultacjach w Poznaniu i Warszawie do szpitala do Otwocka. Tam Tosia była 3 tygodnie na wyciągu, podjęto jeszcze dwie próby nastawienia bioderka, łącznie z podcięciem mięśnia przywodziciela, ale się nie udało. Aktualnie czekamy na operację. We wrześniu jedziemy na konsultację do naszego profesora i w listopadzie prawdopodobnie Tosia będzie miała całkowitą rekonstrukcję stawu biodrowego, następnie 6 tygodni gipsu, a potem rehabilitacja. Mam nadzieję, że wydłużanie kości nas ominie.
A co tam u Ciebie? [emoji846]
Colorado pamietam, pamiętam :) I jeszcze Mimi, Zuze, Agunię, madagos, Kasię,Paulę (jak nóżki Tosi, chyba nie pokręciłam) i dużo innych dziewczyn. Trochę na tym wątku "siedzialam", moze nie udzielałam sie jakosbardzo aktywnie ale raczej byłam na bieżąco. Jak macie ten zamknięty wątek na facebooku to pozdrów dziewczyny i jak mają chwile to niech tu wpadnąi napiszą co u nich.

Wakacje spedzamy raczej na krótkich wypadach. W tym tygodniu byliśmy w ZOO w Krakowie, teraz pare dni nad jeziorem, potem park Magiczne Ogrody. Dłuższy urlop w sierpniu ale generalnie nie mamy planów/rezerwacji. Zobaczymy.

U mnie koty są aktualnie "zachęcane" do aktywnych zabaw (Lil ma prawie 2 i pół roku). W zaleznosci od zapotrzebowania sa pacjentami u lekarza, dzidziusiami w wózku, uczniami w szkole.... Dużo energii kosztuje mnie ciągłe ratowanie ich z opresji. No ale na co dzień to jedyni towarzysze zabaw Lil, u Ciebie będzie mała róznica wieku to moze razem sie dzieciaki beda bawić.
 
Mnie się też wydaje, że to kwestia wody. A może też maluszek dokłada swoich rosnących gramów:) Ja zawsze jako wiążącą traktuje wagę z porannego pomiaru, bez ubrania i jedzenia. Ktoś kiedyś mi mówił, że to jest taka najprawdziwsza. A wystarczy wypić dużo wody, zjeść i te wahania już spokojnie idą w 1-2kg.
Ja tylko taką wagę biorę pod uwagę. Po wypróżnieniu się i przed zjedzeniem.
 
Ka bądź dobrej myśli i nie trać nadziei. Ja się starałam ponad 2 lata i się udało. Tyle, że u mnie dopiero jak schudłam i na metforminie, wcześniej nic z tego. Kciuki za powodzenie i jakby co to pisz, ja tu zaglądam od czasu do czasu, mam nadzieję, ze będę mogla Ci pogratulować :)

Paula wspólczuje Wam bardzo. Tosia to już duża i pewnie ruchliwa dziewczynka, to musi być dla niej męczarnia. Dobrze, ze w końcu trafiłaś na lekarzy, którzy wiedzą co robić, bo pamiętam, ze różnie to u Was bywało.

Moja Lil rośnie i rozrabia, teraz sie odpieluchowujemy. Rozbójnik okropny. I "pączek" ku mojej rozpaczy. Póki co mieści sie z waga w normach, ale już widzę, ze będzie miec tendencje do tycia. Staram sie pilnować zdrowej diety, ale po mamusi lubi słodkie i mączyste:)
Ja dalej z nadwaga/otyłością i cały czas na metforminie. Do 3 cyferek nie dobiłam ale ponizej 90 nie schodzę. Dieta lezy, ze sportem też marnie. Nie mogechodzić na zumbe, która bardzo pomogła mi schudnąc ,bo nie mam dziecka z kim zostawić akurat w tych godzinach w których są zajecia.
Mój organizm sie na szczęście przyzwyczaił juz do nadprogramowych kilogramów. Kregosłup mnie nie boli, cukier w miare trzymam w ryzach.
 
Ka bądź dobrej myśli i nie trać nadziei. Ja się starałam ponad 2 lata i się udało. Tyle, że u mnie dopiero jak schudłam i na metforminie, wcześniej nic z tego. Kciuki za powodzenie i jakby co to pisz, ja tu zaglądam od czasu do czasu, mam nadzieję, ze będę mogla Ci pogratulować :)

Paula wspólczuje Wam bardzo. Tosia to już duża i pewnie ruchliwa dziewczynka, to musi być dla niej męczarnia. Dobrze, ze w końcu trafiłaś na lekarzy, którzy wiedzą co robić, bo pamiętam, ze różnie to u Was bywało.

Moja Lil rośnie i rozrabia, teraz sie odpieluchowujemy. Rozbójnik okropny. I "pączek" ku mojej rozpaczy. Póki co mieści sie z waga w normach, ale już widzę, ze będzie miec tendencje do tycia. Staram sie pilnować zdrowej diety, ale po mamusi lubi słodkie i mączyste:)
Ja dalej z nadwaga/otyłością i cały czas na metforminie. Do 3 cyferek nie dobiłam ale ponizej 90 nie schodzę. Dieta lezy, ze sportem też marnie. Nie mogechodzić na zumbe, która bardzo pomogła mi schudnąc ,bo nie mam dziecka z kim zostawić akurat w tych godzinach w których są zajecia.
Mój organizm sie na szczęście przyzwyczaił juz do nadprogramowych kilogramów. Kregosłup mnie nie boli, cukier w miare trzymam w ryzach.
Dzięki za dobre słowo [emoji4] jestem na metforminie, dietę raz trzymam a raz nie, jak mnie frustracja nachodzi... Także to chudnę to tyję i nie ma to żadnego wpływu na ciążę [emoji17] cieszę się że u Was wszystko dobrze. A Mała może jeszcze ma bobasowe fałdki? [emoji3] Na pewno dobrze od małego wprowadzać zdrowe nawyki, żeby nie miała później problemów [emoji4]

Myślę, że nic nie zasmiecasz i nikt się nie pogniewa, że stara gwardia sobie popisze [emoji3]
 
Jasne, ze nadwaga to nie przeszkoda do zajścia w ciąże, jest wiele innych przyczyn. Szczuple też maja z tym problemy. Lil to moje drugie dziecko, wiec można było przypuszczać, ze moja otyłość może być problemem bo zprzy pierwszym, miałam wagę ok. 55 kg. O Lil zaczełam się starać z wagą 110kg, zaszłam przy chyba 83kg. Poza tym u mnie wiek gonił, 40 na karku i nie miałam czasu na eksperymenty. W sumie to sie ciesze, ze "tylko" waga byla przeszkoda i obyło sie bez stymulacji, monitoringow i innych cudow. Jednoczesnie mam swiadomosc, ze schudniecie to nie taka prosta sprawa. Teraz tez bym chciala ze 20 zrzucic i klops....
Moja waga po urodzeniu Lil to jakies 80kg. W ciagu pół roku po porodzie miałam +20kg.

Mała to taki ludzik michelin. Wage urodzeniowa miala 3kg i szczupaczek był ale szybko sie zaokragliła. My obydwoje nie nalezymy do szczupłych wiec geny tez nie pomagaja. A od czasu jak posmakowala słodyczy to dramat jest.
 
Ja tylko taką wagę biorę pod uwagę. Po wypróżnieniu się i przed zjedzeniem.
Hihi ja też, taka jest najkorzystniejsza [emoji1][emoji1] a te 1,5 kg na tym etapie to zdecydowanie będzie woda :) końcówka pod tym względem jest najgorsza [emoji3525] a jak się ogólnie czujesz? [emoji9]
Jasne, ze nadwaga to nie przeszkoda do zajścia w ciąże, jest wiele innych przyczyn. Szczuple też maja z tym problemy. Lil to moje drugie dziecko, wiec można było przypuszczać, ze moja otyłość może być problemem bo zprzy pierwszym, miałam wagę ok. 55 kg. O Lil zaczełam się starać z wagą 110kg, zaszłam przy chyba 83kg. Poza tym u mnie wiek gonił, 40 na karku i nie miałam czasu na eksperymenty. W sumie to sie ciesze, ze "tylko" waga byla przeszkoda i obyło sie bez stymulacji, monitoringow i innych cudow. Jednoczesnie mam swiadomosc, ze schudniecie to nie taka prosta sprawa. Teraz tez bym chciala ze 20 zrzucic i klops....
Moja waga po urodzeniu Lil to jakies 80kg. W ciagu pół roku po porodzie miałam +20kg.

Mała to taki ludzik michelin. Wage urodzeniowa miala 3kg i szczupaczek był ale szybko sie zaokragliła. My obydwoje nie nalezymy do szczupłych wiec geny tez nie pomagaja. A od czasu jak posmakowala słodyczy to dramat jest.
Krótkie wypady też są fajne na wakacje :)

U mnie samo schudnięcie i metformina pomagały przy stymulacji przy Brunie, teraz bez diety i jakoś organizm zatrybił... Nigdy nie wiemy, co na nas zadziała [emoji846] co do wagi to jak się tylko dobrze czujesz to też nie ma co włosów rwać z głowy, fajnie że kręgosłup się jakoś przystosował :)

Ja muszę powiedzieć, że też nie mam "typowych" problemów związanych z kilogramami. Nawet ciśnienie mam niższe niż bym chciała, ostatnio 100/80 o głowa pęka bez kawy [emoji849]

Co do kociaków to fajnie, że tak się dają "zaprosić" do zabaw [emoji4]

Ile waży Lil? Z tego się też wyrasta często, jeszcze nic nie jest przesadzone, najważniejsze, że dbasz o zdrowe nawyki :)
 
reklama
Hihi ja też, taka jest najkorzystniejsza [emoji1][emoji1] a te 1,5 kg na tym etapie to zdecydowanie będzie woda :) końcówka pod tym względem jest najgorsza [emoji3525] a jak się ogólnie czujesz? [emoji9]Krótkie wypady też są fajne na wakacje :)

U mnie samo schudnięcie i metformina pomagały przy stymulacji przy Brunie, teraz bez diety i jakoś organizm zatrybił... Nigdy nie wiemy, co na nas zadziała [emoji846] co do wagi to jak się tylko dobrze czujesz to też nie ma co włosów rwać z głowy, fajnie że kręgosłup się jakoś przystosował :)

Ja muszę powiedzieć, że też nie mam "typowych" problemów związanych z kilogramami. Nawet ciśnienie mam niższe niż bym chciała, ostatnio 100/80 o głowa pęka bez kawy [emoji849]

Co do kociaków to fajnie, że tak się dają "zaprosić" do zabaw [emoji4]

Ile waży Lil? Z tego się też wyrasta często, jeszcze nic nie jest przesadzone, najważniejsze, że dbasz o zdrowe nawyki :)
Ogólnie czuję się dobrze. Zwłaszcza, że upały ustały. Boję się tylko tego, żeby wód płodowych było w normie, bo po ostatnim USG okazalo się, że AFI 8,7 i to ponoc na granicy normy (32tc). Kolejna wizyta w najbliższy wtorek. Piję ok 3l dziennie wody niegazowanej. Mam nadzieję, że nie spadną zbyt dużo.
 
Do góry