Dzięki za miłe przywitanie
Co do przytulania- niestety mam męża tylko na weekendy, na codzień jest 500km ode mnie :-[ i strasznie za nim tęsknię... Ale już w październiku będziemy razem chociaż dzidzię mam nadzieję zmajstrować jak najszybciej
Odkąd zdecydowaliśmy się na maleństwo zachowuję się jak wariatka- dzwonię kilka razy dziennie i rozmawiam z nim tylko o tym... Najchętniej juz pobiegłabym kupowac ubranka i łóżeczko. Też tak macie lub miałyscie?
Każdy związek się zmienia, bo my się zmnieniamy i w kazdym małżeństwie sa upadki i wzloty. chociaż bylismy z mężem już bardzo długo i nawet mieszkaliśmy razem przez 2,5 roku to jednak po ślubie wszystko się zmieniło. Pierwszy rok nie był najlepszy, co mnie do tej pory zastanawia... Dopiero rozłąka (mąż wyjechał na 10 m-cy do szkoły policji) pozwoliła nam spojrzeć na wszytko z dystansu i ustalić co jest dla nas najwazniejsze. Wiele związków rozpadłoby sie przez ten czas z różnych przyczyn. Nam te kilka miesięcy uświadomiło więcej niz kilka lat wspólnego 'chodzenia'.
Co do przytulania- niestety mam męża tylko na weekendy, na codzień jest 500km ode mnie :-[ i strasznie za nim tęsknię... Ale już w październiku będziemy razem chociaż dzidzię mam nadzieję zmajstrować jak najszybciej
Odkąd zdecydowaliśmy się na maleństwo zachowuję się jak wariatka- dzwonię kilka razy dziennie i rozmawiam z nim tylko o tym... Najchętniej juz pobiegłabym kupowac ubranka i łóżeczko. Też tak macie lub miałyscie?
Każdy związek się zmienia, bo my się zmnieniamy i w kazdym małżeństwie sa upadki i wzloty. chociaż bylismy z mężem już bardzo długo i nawet mieszkaliśmy razem przez 2,5 roku to jednak po ślubie wszystko się zmieniło. Pierwszy rok nie był najlepszy, co mnie do tej pory zastanawia... Dopiero rozłąka (mąż wyjechał na 10 m-cy do szkoły policji) pozwoliła nam spojrzeć na wszytko z dystansu i ustalić co jest dla nas najwazniejsze. Wiele związków rozpadłoby sie przez ten czas z różnych przyczyn. Nam te kilka miesięcy uświadomiło więcej niz kilka lat wspólnego 'chodzenia'.