A co próbowałaś? Może to jeszcze nie jej czas?
Ja ze swoimi próbowałam mniej więcej od 1,5 r.ż. i jak próba się nie udawała to dawałam sobie spokój na miesiąc lub dwa. Aż dziecko było gotowe. Takim wyznacznikiem może być np. sucha pielucha rano.
Jeśli siedzisz w domu - to najlepszy sposób zdjąć pampersa i co godzinę (ewentualnie co pół) pytać czy chce siku. I każdą udaną próbę chwalić. U moich najbardziej sprawdzał się system nagród - uda się zrobić siusiu - to dostaje naklejkę (i sobie ją przykleja na nocnik lub sedes). Do tego rozmowy, że duże dzieci nie chodzą w pampersach i że jak chce być jak mama/tata, to trzeba robić siusiu na sedes (no niestety dzieci mi często w toalecie towarzyszyły).
U mnie nie sprawdziło się samo zdjęcie pieluchy, bo moim nie przeszkadzało ani siku ani kupa w pieluszce (no może dla syna nieco kupa przeszkadzała).
Ja ze swoimi próbowałam mniej więcej od 1,5 r.ż. i jak próba się nie udawała to dawałam sobie spokój na miesiąc lub dwa. Aż dziecko było gotowe. Takim wyznacznikiem może być np. sucha pielucha rano.
Jeśli siedzisz w domu - to najlepszy sposób zdjąć pampersa i co godzinę (ewentualnie co pół) pytać czy chce siku. I każdą udaną próbę chwalić. U moich najbardziej sprawdzał się system nagród - uda się zrobić siusiu - to dostaje naklejkę (i sobie ją przykleja na nocnik lub sedes). Do tego rozmowy, że duże dzieci nie chodzą w pampersach i że jak chce być jak mama/tata, to trzeba robić siusiu na sedes (no niestety dzieci mi często w toalecie towarzyszyły).
U mnie nie sprawdziło się samo zdjęcie pieluchy, bo moim nie przeszkadzało ani siku ani kupa w pieluszce (no może dla syna nieco kupa przeszkadzała).