reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Opieka nad dzieckiem czyli o kolce, laktacji, karmieniu, śnie itp

Mój Mateuszek ma jeszcze żółtaczkę co mnie mocno martwi a dzis kończy juz 3 tyg. Byłam wczoraj u pediatry to dała skierowanie na badanie zawartości biliburiny (chyba przekręciłam nazwe:baffled: ) i dzis bylismy w szpitalu na pobraniu krwi i moczu mojej perełki...Niepokoi mnie to trochę...choc maly slicznie przybiera na wadze (4100 g) i zachowuje sie normalnie tzn jest bystry i dość żywy...:-)

przepajaj synka 5% glukozą to szybciej się bilurubiny pozbędzie z organizmu wraz z siuśkami :tak:
120ml wody zagotować, wsypać łyżeczkę od herbaty glukozy i chwilkę pogotować. Po rzelaniu do buteleczki powinno być 100ml, jeśli jest mniej to należy dolać przegotowanej wody, jeśli jest trochę więcej - nic nie szkodzi :-)
 
reklama
A Marta w nocy budziła sie też co 2,5h, przewijanie przesypia całe szczęście:-D ale też się pręży i coś popłakuje niezależnie od od pory, ja bardziej obstawiam połykane powietrze.Dopóki nie zrobi kupki to się męczy bo z bąkami słabo;-)
 
Chrumkaniu zaradzimy napewno. Kupimy ten Sterimar (wiedzialam ze o te sol morska chodzi tylko ostatnio gdzies czytalam, ze ktos nie polecal, a nie pamietam gdzie).
Staram sie nie budzić małej tak jak w szpitalu. Ona sama na jedzonko budzi się dziwnie, bo nie placzem a raczej postękiwaniem. Ona wogole malo placze. :eek:
Z cyca ciągnie nawet do 40 minut z niewielkimi przerwami na odpoczynek. W tych przerwach lapie chyba tyle powietrza ze zazwyczaj jedzenie konczy sie czkawką. No i NIE CHCE ODBIJAĆ PO JEDZENIU a ja jestem w stresie, kiedy bede ja mogla przewrócic na plecki.:baffled: (tzn po jakim czasie po jedzeniu)
Z bąkami i kupami nie ma problemu. Są na zawolanie. Niemalże. Strzaly jak w artylerii. Najbardziej lubi podczas przebierania z kupy nasikać nam na ręce. Taki mały wstręciuch.
Podczas przewijania jest raczej spokojna, chyba ze przemywam jej oczka. Wlaczam jej muzyczke z karuzelki i na czas przewijania mam ja z głowy :-)
Dziś w trakcie zarcia zauwazylam ze mala ma z lewej strony z tylu na głowce jedna kostke taką troche wystajacą.. Czy to jest normalne??:szok:
JejQ teraz jestem taka przewrazliwona ze z każda bzdura latalabym do pediatry...
 
Abeja moja corunia tez ma wystajaca kostke z tylu glowy ale skonsultowalam to z polozna w szpitalu a ona powiedziala ze to kosteczki czaszki jeszcze na siebie zachodza i to sie wszystko rozejdzie i wszystko bedzie ok wiec nie ma sie czym martwic...
Co do kupiki i gazow to moja maluda gazuje jak najeta a jak robi kupke to taka mine robi jakby sie usmiechala :-p Wczoraj miala troche zielona, bo mama sobie pozwolila na majonez na occie :baffled: Mojej malej tez sie nie odbija po jedzeniu ale klade ja na boku bo jak chce to sie juz sama (!) potrafi przewrocic na plecki, a jak chce na bok to tez, przynajmniej czesciowo, i skubana sobie juz raczki do buzi wklada czasem, pomagajac sobie druga raczka :p
 
moj malec od 4 dni ma juz kupke pomlekowa, biedak ma bardzo wrazliwa skore i musze go smarowac gruba warstwa sudocremu aby kupka nie dotykala za dlugo pupci, poza tym spi rozniem raz nawet 4 godziny w nocy a raz 3, ale niestety tez ma takie dni i noce ze wola jesc (wlasnie steka a nie krzyczy) co godzine a ja juz nie wyrabiam, dzieki Bogu juz mnie sutki nie bola ale poczatkowo plakalam i krzyczalam a Pawel siedzial i ocieral mi lzy i pomagal sie wysmarkac co bylo niemilosiernie bolesne ze wzgledu na cesarke... ech jak narazie ciezko mi bardzo, i te bole krzyza (o tym efekcie ubocznym znieczulenia nie slyszalam) jade na srodkach przeciwbolowych i jakos te dni mijaja.... jak ja bym chciala zeby Michas mial juz chociaz miesiac....

ps. no i tradycyjnie przy kazdym przewijaniu gdy juz pielucha jest sciagnieta demondtruje swoje umiejetnosci w sikaniu ;-) dowcipny :-)
 
Karlam, to chyba zaleta wszystkich dzieci. Uwielbiaja robic takie mile niespodzianki :-D

co do efektów ubocznych znieczulenia (podpajęczynówkowe) - mnie anastezjolog zaraz po wyjęciu malutkiej, podczas gdy mnie zszywali - ostrzegala, ze najblizsze 8 godzin mam leżeć plackiem i ani nawet nie podnosic głowy.
dzięki temu nie mam żadnych dolegliwości, ani z bolami glowy ani z kregoslupem. Za to po pobycie w szpitalu przyplatalo mi sie uczulenie w postaci wysypki na lewym póldupku :-D :-D :wściekła/y:
 
reklama
Do góry