reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Oligoasthenoteratozoospermia i 0% prawidłowych plemników

Dołączył(a)
22 Luty 2023
Postów
5
Witajcie, po prawie dwóch latach starań zrobiliśmy wyniki, u mnie wszystko w porządku ale u Męża wyszła Oligoasthenoteratozoospermia , na badaniu Msome - 0% plemników prawidłowych, do tego stres oksydacyjny powyżej normy. Czy ktoś miał taką sytuację i się udało, czy pozostaje tylko invitro? Jestem w szoku po otrzymaniu wyników, czekamy na wizytę u androloga do kwietnia.
 
reklama
Witajcie, po prawie dwóch latach starań zrobiliśmy wyniki, u mnie wszystko w porządku ale u Męża wyszła Oligoasthenoteratozoospermia , na badaniu Msome - 0% plemników prawidłowych, do tego stres oksydacyjny powyżej normy. Czy ktoś miał taką sytuację i się udało, czy pozostaje tylko invitro? Jestem w szoku po otrzymaniu wyników, czekamy na wizytę u androloga do kwietnia.
Powiem Ci tak;
10 lat temu po rocznym staraniu się o dzidziusia dowiedzieliśmy się że plemniki mojego męża są za nie produktywne, słaba jakoś i znikoma ruchomość. Lekarz prowadzący powiedział nam że szansa na zajście naturalnie w ciążę jest znikoma, inseminacji ma 30% szans więc nie będzie z nas kasy zdzieral, a IV ma 40-50% szans ale ja na to akurat się nie zgodziłam bo to była stanowczo za dużą ingerencja w moje ciało a na świecie jest mnóstwo dzieci do kochania. Dlatego podjęliśmy decyzję o adopcji, po 1,5 roku mieliśmy ślicznego 6 miesięcznego synka. Dawno zapomnieliśmy o własnym biologicznym dziecku. 10 lat później 6 lutego miałam dostac miesiaczke. Między czasie zrobiłam podstawowe badania krwi i wyszło że mam niedobor kwasu foliowego (3.1 norma od 4.6) lekarka sugerowała ciążę a ja się z tego śmiałam. Minął dzień, dwa, trzy dni od spodziewanej miesiączki, doszedł brak apetytu, lekkie mdłości na myśl o jedzeniu, zamiast okresu śluz, bóle piersi, jedzenie jak już jadłam smakowało nijako. 4 dnia mówię do męża że idę zrobić test a on że jestem niepoważna, on już zna wynik i nie potrzebnie o tym myślę. Otóż jakie było nasze zdziwienie gdy na 3 testach wyszły dwie kreski. Dzis jestem w 6+2 tc.
 
Tak u nas była również taka sama diagnoza. Obniżone parametry nasienia i morfologia 0%, wcześniej rok starań a w trakcie badań udało się zajść w ciążę naturalnie dosłownie kilka dni po otrzymaniu wyników, nie wiem czy to jakiś cud ale się udało :) mąż najprawdopodobnie miał obniżone parametry bo przyjmował pewien czas sterydy w szpitalu. Aktualnie u mnie 12tc więc nie trać nadziei
 
U mojej koleżanki podobna sytuacja też były bardzo złe wyniki badań, lekarz w klinice praktycznie nie dawali szans na naturalną ciążę, ale jej mąż zastosował zdrowe odżywianie(starał się kupować produkty na wioskach od rolników) był chyba nawet u dietetyka do tego dużo ruchu i brał tabletki na poprawę jakości spermy mają rocznego synka i myślą o kolejnym dziecku 😊
 
Bardzo Wam dziękuję za takie słowa wspracia. Postaram się byc dobrej myśli, na razie próbuje sie z tym oswoić.
Mąż przejdzie na dietę, sport, i pozostaje nam czekac na wizytę.
 
Powiem Ci tak;
10 lat temu po rocznym staraniu się o dzidziusia dowiedzieliśmy się że plemniki mojego męża są za nie produktywne, słaba jakoś i znikoma ruchomość. Lekarz prowadzący powiedział nam że szansa na zajście naturalnie w ciążę jest znikoma, inseminacji ma 30% szans więc nie będzie z nas kasy zdzieral, a IV ma 40-50% szans ale ja na to akurat się nie zgodziłam bo to była stanowczo za dużą ingerencja w moje ciało a na świecie jest mnóstwo dzieci do kochania. Dlatego podjęliśmy decyzję o adopcji, po 1,5 roku mieliśmy ślicznego 6 miesięcznego synka. Dawno zapomnieliśmy o własnym biologicznym dziecku. 10 lat później 6 lutego miałam dostac miesiaczke. Między czasie zrobiłam podstawowe badania krwi i wyszło że mam niedobor kwasu foliowego (3.1 norma od 4.6) lekarka sugerowała ciążę a ja się z tego śmiałam. Minął dzień, dwa, trzy dni od spodziewanej miesiączki, doszedł brak apetytu, lekkie mdłości na myśl o jedzeniu, zamiast okresu śluz, bóle piersi, jedzenie jak już jadłam smakowało nijako. 4 dnia mówię do męża że idę zrobić test a on że jestem niepoważna, on już zna wynik i nie potrzebnie o tym myślę. Otóż jakie było nasze zdziwienie gdy na 3 testach wyszły dwie kreski. Dzis jestem w 6+2 tc.
Gratuluje
Tak u nas była również taka sama diagnoza. Obniżone parametry nasienia i morfologia 0%, wcześniej rok starań a w trakcie badań udało się zajść w ciążę naturalnie dosłownie kilka dni po otrzymaniu wyników, nie wiem czy to jakiś cud ale się udało :) mąż najprawdopodobnie miał obniżone parametry bo przyjmował pewien czas sterydy w szpitalu. Aktualnie u mnie 12tc więc
 
Tak u nas była również taka sama diagnoza. Obniżone parametry nasienia i morfologia 0%, wcześniej rok starań a w trakcie badań udało się zajść w ciążę naturalnie dosłownie kilka dni po otrzymaniu wyników, nie wiem czy to jakiś cud ale się udało :) mąż najprawdopodobnie miał obniżone parametry bo przyjmował pewien czas sterydy w szpitalu. Aktualnie u mnie 12tc więc nie trać nadziei
To cudowna wiadomość! Gratuluję! U nas mąż nie brał oddawna zadnych leków, miał juz usg i zero uszkodzen mechanicznych. Genetycznie rowniez ok. Zobaczymy
 
Bardzo Wam dziękuję za takie słowa wspracia. Postaram się byc dobrej myśli, na razie próbuje sie z tym oswoić.
Mąż przejdzie na dietę, sport, i pozostaje nam czekac na wizytę.
Polecam dziewczyny z akademii płodności są na instagramie mają super diety na poprawę nasienia jest tam mnóstwo historii gdzie też lekarze nie dawali szans mimo to jak stosuje się dietę i porady dziewczyn jest ogromna szansa na poprawę nasienia♥️ główka do góry
 
reklama
Z nasieniem to jest jedna wielka loteria niestety. Wszystko zależy od czasu abstynencji, stresu, próbki. Nie wierzę że mężczyźni którzy zostali ojcami mają idealne parametry podczas nałogowego palenia, picia alkoholu i braku ruchu. U nas w maju morfologia 0% i obniżona ruchliwość, w lipcu morfologia 2% i taka sama ruchliwość - ciąży brak. Parter jest szczupły, gra w koszykówkę, staramy się nie jeść śmieciowego jedzenia, o gorących kąpielach nie ma mowy. Podczas gdy nasi znajomi się krótko mówiąc nie oszczędzają a doczekali się 3 dzieci. Tak samo historie z forum - pary którym nie dawano szans na naturalne zapłodnienie nagle widzą dwie kreski. Teoretycznie jest nadzieja, wprowadźcie zdrowe nawyki, spróbujcie z suplementami np. Fertilman Plus, tak jak dziewczyny pisały są też rożne płodne diety, wcale nie bardzo restrykcyjne i niesmaczne. Nam się dotychczas nie udało mimo wielu prób, ale może to jeszcze nie ten czas… Powodzenia!
 
Do góry