reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

okolice Jeleniej Góry..

Hejka,
dopisuję się do listy kokardkowej:-) z tego co widzę to zaraz i 20 osób się uzbiera z Jeleniej:)

Pogoda sie popsuła....I podobno ma tak być dobrych kilka dni....Zobaczymy jak to będzie we wtorek ale jakby co to chyba zamienimy taras na mieszkanie, co?

DOBRACZAROWNICO- rafaello jak najbardziej:-D

Moja Natiś dzis podczas obiadku pierwszy raz w życiu odebrała mi łyżeczkę i samodzielnie wsunęła całą miseczkę. nawet strat nie było!!!!:tak: Mówię Wam aż się poryczałam;-) rozczuliłam się patrząc jak moje dziecię nabiera sobie jedzonko na łyżeczkę i zanosi do buzi... A teraz najlepsze- zjadla obiad szybciej niż wtedy kiedy ja ja karmiłam. Dziś zrobiła wielko krok naprzód....
Zresztą z Natalą tak jest- długo nic i nic a potem nagle bach i od razu perfekcja w działaniu. Tak było z chodzeniem- na roczek nawet nie próbowała raczkować, tylko sobie siedziała w miejscu. Tydzien później po prostu wstała i poszła. bez upadków potknięć, raczkowania, niczego....po prostu zaczęła chodzić...

no to buźka laski
 
reklama
hej
ja znowu tylko na chwilke :-)
informuje ze dojechalismy cali i zdrowi hihi
bylismy na 4:30 rano a ja cala noc oka nie zmruzylam bo od Magdeburga musialam kierowac bo moj M. padal ze zmeczenia....
tak wiec dzisiaj tylko 2 godzinki sobie przysnelam i pdama na twarz!
Mala w drodze byla grzeczniutka i kochana :-)
a tu.... jak zawsze kraina deszczowcow w szkalrskiej :wściekła/y: i zimno jak diabli........
dzisiaj juz wpadlam na chwile do JG na male zakupy a jutro do wrocka ale jednak niebede sie widziec z siostra bo ona sie wycofala i nie moze a szkoda bardzo bo cieszylam sie....
tak wiec jedziemy do kuzyna ktory ma dziwna zonke .... no zobaczymy jak to bedzie ale na szczescie on jest bardzo fajny!
i wracamy w poniedzialek wieczorem bo rano jeszcze auto we wrocku odbieramy i jakies male zakupki zaliczymy :-)

a Mala rano byla urocza jak weszlismy do domu hihi niewiedziala na co sie patrzec bo tyle nowych rzeczy! myslalam ze glowa jej sie urwie :-) a babci i dziadka nie poznala i niezbyt chetna do nich byla ;-)
nie dosc ze dzisiaj taka niewyspana i na obrotach bo kupa roboty na okolo to Mala zeby meczyly na maksa placz i krzyk! az wieczorem dalam jej paracetamolu - bidulka kochana!

aaaa i jutro lub w poniedzialek jade wreszcie na dzialeczke bo juz przeciez fundamenty stoja a ja jeszcze tego nie widzialam!
alez sie ciesze ze zobacze juz zaczatek domku :-)

to kiedy to spotkanie? w srode? kurcze bo ja chyba dopiero we wtorek rano tu zajrze .....

pozdrawiam
 
dajcie mi strzelbę, nie mogę spać, tak od 1.30, obudził mnie skurcz,zamykam oczy, liczę do 20, szybko przeszedł, siadam na łóżku, rozglądam się, nie ma K. Tadzik spokojnie śpi, kładę się, po jakimś czasie, drugi skurcz, przeszedł, wstaję, dzwonię ze stacjonarnego do K.,komórki nie chce mi się szukać, nie odbiera jednego tel, a drugi jest poza zasięgiem, nosz kurde, pojechał o 19 zawieźć kolegów na piwo, potem o 22 dopiero po moim telefonie okazało się że z nimi został na jedną cole(nie pije alk.) a potem nie odbiera, trzeci skurcz, minął, jest 2.15, coś musiało się stać, przecież nie zostałby z chłopakami i nawet nie dał znać, i wyobraźnia produkuje scenariusze jak z horroru, 2.34, sms, że abonent znalazł się w zasięgu, dzwonię po kilku minutach, dajac mu szansę, żeby sam zadzwonił, odbiera, pytam czy wszystko w porządku? odp.tak; gdzie jesteś? odp. a tutaj wiesz, pilnuję chłopaków, żeby sobie nic nie zrobili,śpij sobie; kiedy będziesz w domu? odp jeszcze wypija dwa piwa i przyjadę; pyta K. działo się coś, że dzwoniłaś? mówię, tak, były trzy skurcze, ale szybko przeszły, K. na to"aaa to pewnie nic nie będzie się działo, niedługo przyjadę"

i jak ja mam nie zastrzelić takiego chłopa? tylko u mnie jest tak, że coś mu wpadnie do głowy, ktoś zadzwoni, on jedzie, zaczyna coś robić i zapomina o bożym świecie, nie pomyśli, żeby dać znać że żyje, wpół do trzeciej w nocy, ani tel, ani sms ani pocałuj mnie w ....

żołądek mnie z nerwów rozbolał, spróbuję się położyć, może zasnę, sorry za smęcenie
 
Dzień dobry, K. wrócił o 5.15, dopiero po powrocie wyjaśniał, że to był wieczór kawalerski kolegi, który ma ślub za kilka dni, i co ja mam zrobić? nagadałam mu i obiecał, że bedzie pamiętał o tym, żeby dzwonić albo pisać o tym co zamierza, zobaczymy
zdrzemnęłam się trochę, ale przed chwilą wstał Tadzik i ogląda baję na polsacie, z łóżka dobiega głośne chrapanie a ja siedzę z kawą przy kompie i zastanawiam się, dlaczego ubzdurało mi się, że spotkanie mamy w poniedziałek, kiedy ono jest w środę, prawda? więc kombinowanie ciasta zostanie na środowy poranek lub wtorkowy późny wieczór, na pewno będzie rafaello i postaram się, żeby tort delicja się udał, choć będę go piekła pierwszy raz, zmykam, Tadzio wola o śniadanko, miłego dnia
 
Al.SZYSZKOWSKA o wow, dopiero teraz doczytałam o taaakim wyczynie gratulacje dla Natalki, fantastyczną masz córę


ZUZA-ANNA szkoda, że siostra nie może i zazdroszczę trochę fundamentów, własny domek, marzenie mmmm... a reakcją Lenki na dziadków się nie martw, musi się przyzwyczaić, potrzeba czasu, po przerwie dzieciaczki tak reagują, trudno jest wytłumaczyc dzieciątku, ze to dziadek, babcia, ciocia itp, dla niej to trochę jakby obcy, bo dawno nie widziała
 
Dzien dobry...

buuuu, mielismy isc na spacer,a tu pada ciagle... ale dzis pospalam z Szymciem do 10tej:szok::-D:-D maz wstal ubral Oskarka i zeszli na dol... nawet sniadanko zrobili;-):-)

Natalineczko, no wlasnie jak gadalam z ta babka od kokardek to mowila,ze najpierw cos tam daja na probe i potem sprawdzaja, jak jest oki to daja juz prace:tak::tak:

To co robimy liste??
Ja umowilam sie wczoraj z ta kobietka, ze jak zbiore 10-15 osob z Jeleniej to dam znac i ona porozmawia z dyrektorem i wtedy Ktos by do nas dojechal...
Takze jak cos, to moze zrobmy liste:-):-) i jak uzbieramy te osoby to bedziemy dzialac:tak:,
no i wsparcie od Natalineczki bedziemy miec, bo Ona juz bedzie smigac,ze ho ho:-D:-D:-D:-D:rofl2:

U nas na popoludnie zaplanowane sa ciasteczka- pieczenie:-D Oskar zachwycony ta ciastolina, wyciskaniem, wyrabianiem itp... i zrobilismy ciasto na ciastka (takie zwykle) i po obiadku bedziemy wycinac ciacha (forma od ciastoliny:-D:-D:-D bo jest extra, tyle ze trza ja umyc:-p)
powodzenia w zbieraniu listy:tak::tak::tak::tak:
&&&&&& by sie wam udalo:tak::tak::tak:
Hejka,
dopisuję się do listy kokardkowej:-) z tego co widzę to zaraz i 20 osób się uzbiera z Jeleniej:)

Pogoda sie popsuła....I podobno ma tak być dobrych kilka dni....Zobaczymy jak to będzie we wtorek ale jakby co to chyba zamienimy taras na mieszkanie, co?

DOBRACZAROWNICO- rafaello jak najbardziej:-D

Moja Natiś dzis podczas obiadku pierwszy raz w życiu odebrała mi łyżeczkę i samodzielnie wsunęła całą miseczkę. nawet strat nie było!!!!:tak: Mówię Wam aż się poryczałam;-) rozczuliłam się patrząc jak moje dziecię nabiera sobie jedzonko na łyżeczkę i zanosi do buzi... A teraz najlepsze- zjadla obiad szybciej niż wtedy kiedy ja ja karmiłam. Dziś zrobiła wielko krok naprzód....
Zresztą z Natalą tak jest- długo nic i nic a potem nagle bach i od razu perfekcja w działaniu. Tak było z chodzeniem- na roczek nawet nie próbowała raczkować, tylko sobie siedziała w miejscu. Tydzien później po prostu wstała i poszła. bez upadków potknięć, raczkowania, niczego....po prostu zaczęła chodzić...

no to buźka laski
no bo Natalki to takie są rezolutne kobietki:-):-):-):-):-)
super gratki dla małej
dajcie mi strzelbę, nie mogę spać, tak od 1.30, obudził mnie skurcz,zamykam oczy, liczę do 20, szybko przeszedł, siadam na łóżku, rozglądam się, nie ma K. Tadzik spokojnie śpi, kładę się, po jakimś czasie, drugi skurcz, przeszedł, wstaję, dzwonię ze stacjonarnego do K.,komórki nie chce mi się szukać, nie odbiera jednego tel, a drugi jest poza zasięgiem, nosz kurde, pojechał o 19 zawieźć kolegów na piwo, potem o 22 dopiero po moim telefonie okazało się że z nimi został na jedną cole(nie pije alk.) a potem nie odbiera, trzeci skurcz, minął, jest 2.15, coś musiało się stać, przecież nie zostałby z chłopakami i nawet nie dał znać, i wyobraźnia produkuje scenariusze jak z horroru, 2.34, sms, że abonent znalazł się w zasięgu, dzwonię po kilku minutach, dajac mu szansę, żeby sam zadzwonił, odbiera, pytam czy wszystko w porządku? odp.tak; gdzie jesteś? odp. a tutaj wiesz, pilnuję chłopaków, żeby sobie nic nie zrobili,śpij sobie; kiedy będziesz w domu? odp jeszcze wypija dwa piwa i przyjadę; pyta K. działo się coś, że dzwoniłaś? mówię, tak, były trzy skurcze, ale szybko przeszły, K. na to"aaa to pewnie nic nie będzie się działo, niedługo przyjadę"

i jak ja mam nie zastrzelić takiego chłopa? tylko u mnie jest tak, że coś mu wpadnie do głowy, ktoś zadzwoni, on jedzie, zaczyna coś robić i zapomina o bożym świecie, nie pomyśli, żeby dać znać że żyje, wpół do trzeciej w nocy, ani tel, ani sms ani pocałuj mnie w ....

żołądek mnie z nerwów rozbolał, spróbuję się położyć, może zasnę, sorry za smęcenie
no kochana poród wielkimi krokami sie zbliża:tak::tak::tak:
oj nie wydaje mi sie zebys ty do 31 wytrzymala:sorry2:
za kilka dni bedzie po wszystkim
tak mi sie wydaje:-p:-D:-D:-D


hejka jestemi ja teraz mniej mnie bo m w domku ale m dzis wyjezdza za jakies 2 godz wiec bedzie mnie wiecej:tak::tak::tak:
spadam konczyc obiadek;-)
pozniej wpadne
 
dzien dobry:-):-):-):-)

Dobraczarownica... jestes chyba dobra wrozka, a nie czarownica:-D:-D:-D hehhe,ja bym chybachlopa udusila za taki numer... juz przez telefon bym mu nawrzucala, co mysle... jejku, aniolek z Ciebie:-):tak::tak::tak:

Zuza-anna dobrze,ze juz dojechaliscie:tak: i ze podroz minela bez przygod:tak::tak: co do zabkow, to my tez teraz mamy jazdy... biegunki, zielone kupki, ale juz gorne jednyki "prawie"widac;-);-)

Natalineczko, maz wyjezdza do pracy? Kiedy teraz bedzie?


Dziewczyny, nie wiem, moze z tymi kokardkami to faktycznie zrobmy ta liste, tak sie umawialam z ta kobietka. Ale ze forum jest "jawne" dla kazdego, to mozena priva wyslijcie mi jakies dane - sama nie wiem co... ale moze imie, nazwisko, telefon? hmmm, miejscowosc moze... bo jakos musze te osoby "fizycznie" podac:-)
 
ANULKA wysłałam Ci swoje dane na priv

Dziewczyny, mam do Was pytanie: czy na to nasze spotkanko mogłaby wpaść jeszcze jedna mloda mamusia? To dziewczyna którą poznałam na porodówce kiedy rodziłam Natalkę. Ona ma również 2-letnią córeczkę, też Natalkę i obie są bardzo sympatyczne. Akurat teraz zjechała do Jelonki z Poznania i chciałyśmy tez jakąś kawke wypić, dodam tylko że tak jak my- spotykamy się pierwszy raz w życiu więc dla wszystkich tak jakby randka w ciemno;-) Napiszcie mi czy nie macie nic przeciw żeby przyszła też, jesli nie to po prostu umówie się z nią na inny dzień.

Jutro wieczorkiem napiszę Wam laski jak do mnie dojechać:)
 
ANULKA wysłałam Ci swoje dane na priv

Dziewczyny, mam do Was pytanie: czy na to nasze spotkanko mogłaby wpaść jeszcze jedna mloda mamusia? To dziewczyna którą poznałam na porodówce kiedy rodziłam Natalkę. Ona ma również 2-letnią córeczkę, też Natalkę i obie są bardzo sympatyczne. Akurat teraz zjechała do Jelonki z Poznania i chciałyśmy tez jakąś kawke wypić, dodam tylko że tak jak my- spotykamy się pierwszy raz w życiu więc dla wszystkich tak jakby randka w ciemno;-) Napiszcie mi czy nie macie nic przeciw żeby przyszła też, jesli nie to po prostu umówie się z nią na inny dzień.

Jutro wieczorkiem napiszę Wam laski jak do mnie dojechać:)

ja nie mam nic przeciwko ;-):tak::tak:
a co do spotkanka moze i sie pojawie zalezy od mezula
bo nie wiek ile teraz bedzie pojechal na jakies poprawki do wawy i ma wrocic za 2 moze 3 dni tak wiec jesli m wroci we wtorek to niestety sie nie zjawie ale mozliwe ze wroci w srode wiec wtedy raczej powinnam sie pojawic:tak::tak:

ALS (moge tak pisac??) moze trase tez na priva nam powysylaj zebys tam jakichs pozniej niechcianych gosci nie miala:tak::tak::tak:
a ja tak sie zastanawiam czy nie stworzyc nam jakiejs tajnej grupy, gdzie dostep bysmy mialy tylko my wybrane, co wy na to???
 
reklama
Al. Szyszkowska, dostalam wiadomosc:tak: jak masz kolezanke czy kogs tam jeszcze to tez mozesz podac, zeby bylo nas te minimum 15 sztuk:-D i

ach sie wkurzylam... :baffled: jutro jest Anny, wiec moje imieniny... i z zawsze przychodza rodzce, moj brat - mieszka z rodzicami, na kawke, ciacho, winko itp... prezentow jako takao nie robimy jakies czekladki, kwiatki i juz. No i dzis po 12tej dzwoni moja mama czy moga przyjsc dzis bo jutro to nie ma kiedy i takie tam... Wie ze po 13tej dzieci klade spac. Aaaa i mowi, ze tato lezy bo sie zatul czyms, ma biegunke. I ze przyjdzie z bratem tylko... dziwne.. mogliby przyjsc jutro razem przeciez.. No ale oki... WIec mowie, ze jestem na dzis nieprzygotowana, ze chcialm jakies ciacho kupic i w ogole... no ale uparcie mowi, ze stracyzz herbatnik i herbata.. no to mowie, ze ok. Ale jak cos to tak za pol godzinki, bo teraz karmie Szymka no a potem musze klasc... No i wylozyam ciacha, jakies czekoladki... Syzmka pokarmilam, przewinelam... i czekam minela juz 13ta... a ich nie ma. Dzwonie. I mowie od razu, ze chyba niech beda k. 18tej - po spaniu dzieci i obiadku - to mama oburzona, ze dobrze, ze sa juz pod drzwiami, ale wracaja (maja do mmiie 5-7 minut pieszo). I sie rozlączyla! Dzwonie znowu. (A z okna widze, ze juz sa w drodze powrotnej). I pytam czemu sie rozlaczyla, bez "czesc" i w ogole... Noi tlumacze, ze chcialabym ;osiedziec z nimi, a wie ze teraz musze klasc maluchy spac i ze to tak na szybko - dziwne, bo po co. Mozemy normlanie posiedziec i pogadac, zjesc ciacho... No i pytam czy bedzie popoludniu, wie cmowi , ze ona to tak, a brat to nie wie, bo sie wkurzyl.. Pytam czym?? Ze tak dlugo wybrac sie nie mogli ii ze na moje jutrzejsze imniny przychodza wczesniiej, nie w pelnym skladzie... i jak wiedza, ze nie mam nic przygotowane?? Achhh mwoie Wam... zagotowalam sie!!!:angry:
 
Do góry