- Dołączył(a)
- 10 Lipiec 2013
- Postów
- 3
Witam,
Serdecznie dziękuję za odpowiedź.
Nie mieszkam już z Ojcem Dziecka. Pojawia się od czasu do czasu, pojawia się wóczas również nadzieja. Ale niestety, nic się nie zmienia. Nie chcę odbierać Dziecku Ojca i w drugą stronę. Marzę o tym by mieli ze sobą kontakt. Chodzi jedynie o to by (póki nie skończy leczenia) nie miał możliwości zabierania Dziecka, ponieważ boję się o Synka. Czyli rozumiem, że wystarczy tylko tak naprawdę uregulowanie kontaktów? Spodziewam się, że bez wyciągania "brudów" przed sądem nie jest możliwe osiągnięcie tego? Jeśli chodzi o ograniczenie, zależy mi na wyłączności w decydowaniu głównie o leczeniu, ponieważ gdyby nie daj Boże coś się stało, nie chcę poszukiwać ojca dziecka po kasynach i innych "dziuplach".
Serdecznie dziękuję za odpowiedź.
Nie mieszkam już z Ojcem Dziecka. Pojawia się od czasu do czasu, pojawia się wóczas również nadzieja. Ale niestety, nic się nie zmienia. Nie chcę odbierać Dziecku Ojca i w drugą stronę. Marzę o tym by mieli ze sobą kontakt. Chodzi jedynie o to by (póki nie skończy leczenia) nie miał możliwości zabierania Dziecka, ponieważ boję się o Synka. Czyli rozumiem, że wystarczy tylko tak naprawdę uregulowanie kontaktów? Spodziewam się, że bez wyciągania "brudów" przed sądem nie jest możliwe osiągnięcie tego? Jeśli chodzi o ograniczenie, zależy mi na wyłączności w decydowaniu głównie o leczeniu, ponieważ gdyby nie daj Boże coś się stało, nie chcę poszukiwać ojca dziecka po kasynach i innych "dziuplach".