Witam
Mam problem z byłym mężem. Od pewnego czasu postanowił uprzykrzyć mi życie . Zacznę od tego ,że mamy 13-letniego syna. W wyroku rozwodowym stwierdzono,że mamy oboje pełnie władzy, a terminy wizyt dziecka u taty mamy ustalać między sobą. Przez pewien czas kontakty między nami były poprawne: Ex zabierał raz w miesiącu syna do siebie ustalając terminy wcześniej ze mną, płacił regularnie alimenty.
Niestety w miarę powiększania się obecnej rodziny to się skończyło. Pomijam to,że spotyka się z synem co 2-3 miesiące, przestał też płacić , zaczął także wysuwać wobec mnie oskarżenia,że nieodpowiednio zajmuje się dzieckiem. Po 5 miesiącach niepłacenia złożyłam sprawę do komornika. Wtedy zagroził ,że mnie zniszczy, zaczęły się też wyzwiska, nieodpowiednie komentarze na mój temat kierowane do dziecka. I zaczął działać.
Najpierw założył sprawę o obniżenie alimentów. Na sprawie stwierdził,ze pieniądze przeznaczam na siebie a syn jest zaniedbany. Na następną sprawę przyniosłam wszelkie możliwe opinie ( ze szkoły, z placówki gdzie syn chodzi na terapie) obalające jego argumenty.
Wniosek został odrzucony,a sędzina w uzasadnieniu dość ostro go skrytykowała.
Minął nawet nie miesiąc, a w pracy odwiedził mnie kurator. Okazało się,że wpłynął do sadu wniosek o ograniczenie mi władzy rodzicielskiej w związku z rażącymi zaniedbaniami w opiece nad synem. Kurator zebrał wywiady i stwierdził,że nie mam się czym martwić ponieważ w najmniejszym stopniu zarzuty się nie potwierdzają ale ja martwię się,że mam na głowie kolejną sprawę i co najgorsze pewnie w badaniach będzie musiało uczestniczyć moje dziecko.
W związku z tym mam pytania: Jaka jest możliwość ,żebym ja za jedną sprawą ograniczyła prawa rodzicielskie jemu? Jak uregulować kontakty syna z byłym mężem ( teraz terminów nie ustala ze mną tylko informuje dziecko kiedy po niego przyjedzie). Czy jest też jakiś instrument prawny pozwalający mi trochę ostudzić jego zapędy do ciągania mnie po sądach?
Pozdrawiam i dziękuję za odpowiedź
Mam problem z byłym mężem. Od pewnego czasu postanowił uprzykrzyć mi życie . Zacznę od tego ,że mamy 13-letniego syna. W wyroku rozwodowym stwierdzono,że mamy oboje pełnie władzy, a terminy wizyt dziecka u taty mamy ustalać między sobą. Przez pewien czas kontakty między nami były poprawne: Ex zabierał raz w miesiącu syna do siebie ustalając terminy wcześniej ze mną, płacił regularnie alimenty.
Niestety w miarę powiększania się obecnej rodziny to się skończyło. Pomijam to,że spotyka się z synem co 2-3 miesiące, przestał też płacić , zaczął także wysuwać wobec mnie oskarżenia,że nieodpowiednio zajmuje się dzieckiem. Po 5 miesiącach niepłacenia złożyłam sprawę do komornika. Wtedy zagroził ,że mnie zniszczy, zaczęły się też wyzwiska, nieodpowiednie komentarze na mój temat kierowane do dziecka. I zaczął działać.
Najpierw założył sprawę o obniżenie alimentów. Na sprawie stwierdził,ze pieniądze przeznaczam na siebie a syn jest zaniedbany. Na następną sprawę przyniosłam wszelkie możliwe opinie ( ze szkoły, z placówki gdzie syn chodzi na terapie) obalające jego argumenty.
Wniosek został odrzucony,a sędzina w uzasadnieniu dość ostro go skrytykowała.
Minął nawet nie miesiąc, a w pracy odwiedził mnie kurator. Okazało się,że wpłynął do sadu wniosek o ograniczenie mi władzy rodzicielskiej w związku z rażącymi zaniedbaniami w opiece nad synem. Kurator zebrał wywiady i stwierdził,że nie mam się czym martwić ponieważ w najmniejszym stopniu zarzuty się nie potwierdzają ale ja martwię się,że mam na głowie kolejną sprawę i co najgorsze pewnie w badaniach będzie musiało uczestniczyć moje dziecko.
W związku z tym mam pytania: Jaka jest możliwość ,żebym ja za jedną sprawą ograniczyła prawa rodzicielskie jemu? Jak uregulować kontakty syna z byłym mężem ( teraz terminów nie ustala ze mną tylko informuje dziecko kiedy po niego przyjedzie). Czy jest też jakiś instrument prawny pozwalający mi trochę ostudzić jego zapędy do ciągania mnie po sądach?
Pozdrawiam i dziękuję za odpowiedź