Uwielbiam zupy i mogłabym codziennie jeść tyle, że od miesiąca bez mięsa bo aż mnie wzdryga na samą myśl o mięsie w zupie haha
Najgorsze jest to, że teraz sama przy garach nie stanę a mąż nie jest Gesslerową haha
Walentynek nie obchodzę, z czym do końca mąż się nie zgadza więc kupuje kwiaty od zawsze ale wybaczam bo dostaję je też bez okazji.
Moim zdaniem to Święto dla tych, którzy obchodzą miłość raz w roku, takie na odwałkę
Co widać na Fejsiku chociażby. Może inaczej bym pisała, gdyby mój Mąż też się odpalał raz w roku.
Za to uwielbiałam w czasach Szkolnych
I teraz przeżywam razem z Synem
Czuję ten dreszczyk emocji
a ja znowu uwazam, ze kazda okazja do oderwania sie od rutyny i codziennosci jest fajna i dobra
i obchodzsimy wszystkie swieta, hehe. walentynki, dzien kobiet, urodziny, imieniny, dzien mezczynzy, gwizadki, mikolajki itp co sie nawinie... moj P. kwiatki przynosi mi raz w miesiacu, tak po porstu, czekoladki jeszcze czesciej, wiec te ktore dostaje na walentynki nie robia na mnie wielkiego wrazenia, hehe, ale np bielizna Victoria Secret juz tak
mimo ze mam juz dosc widoczny ciazowy brzuszek
spedzamy ze soba powiedzialabym, ze duzo czasu, bo kazdego dnia obowiazkowo przynajmniej 2 godzinki i przytulanie przed snem, staramy sie wychodzic cos zjesc, do kina srednio 2 razy w miesiacu jesli tylko sa jakies dobre premiery, co roku wspolne wakacje. ale fajne w tych swietach jest to, ze idac ostatnio do kina na Bad Boysów uslyszalal znajomy, ze sie wybieramy i cyk, pytanie czy moze z nami, wiec kino bardzo czesto grupą ze znajomymi a wlasnie te dni typu walentynki, dni kobiet itd choc to nie jedyne dni kiedy spedzamy je tylko razem, bo wiekszosc piatkow u nas od lat to wieczorki winno filmowe hehe, to kazdy wie, ze sa zarezerwowane tylko dla nas, wylaczamy telefony, internety, jestesmy tylko my
mieszkamy na wsi, w dosc sporym domu, wiec zawsze jest cos do zrobienia, jak nie w domu, to kolo niego ale w te dni, nie obchodzi nas nic
do drozszej restauracji na kolacje niestety nas nie stac, zeby chodzic co tydzien
wiec to tez daje okazje ku temu, zeby zamiast wyjsc na pizze w jeansach jak robimy to dosc czesto, zaszalec z finansami i pozwolic sobie na troche wieksza ekstrawagancje
ja czarna mini, on koszula... a nie na obiad dnia w pobliskiej knajpce ledwo od pluga oderwani hehehe. ale wiadomo, co kto lubi
dla mnie to okazje nie do pokazania ze sie kochamy bo kochamy sie caly rok, ale do oderwania sie od rzeczywistosci