G
GwiazdaMuzykiPop
Gość
Ja Cię z jednej strony rozumiem. W końcu w połogu przydaje się każda pomoc, bo momentami jest naprawdę ciężko. Tylko naprawdę nie każdy czlowiek się nadaje do przebywania w takich okolicznościach z drugim człowiekiem. Niektórzy potrzebują przestrzeni, tylko najbliższych. Osobom bardziej ektrawertcycznym ciężko to zrozumieć, bo im przebywanie z innymi ludźmi siłę daje. Osobom bardziej zamkniętym takie spotkania, a już tygodniowa wizyta to w ogóle, tą siłę odbiera. Tak po prostu jest. Dla mnie tygodniowa wizyta teściowej też byłaby problemem i to takiej samej rangi, o ile nie większej. Dużo zależy też od teściowej i synowej, ich charakterów.No nie dociera. Ty nie musisz mnie do niczego przekonywać. Adwokatem też nie jesteś. Więc z Tobą dyskutować nie mam zamiaru.
Mam inne zdanie i mam prawo je wyrazić. Po prostu nie za bardzo jestem w stanie zrozumieć jak wizyta tygodniowa może urosnąć do rozmiaru problemu nie do udźwignięcia i braku chęci poszukania sensownego rozwiązania. Autorka nastawiła się na nie i koniec. A może warto poszukać pozytywów tej wizyty.