reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Odwiedziny po porodzie

Ja też nie chciałam odwiedzin po porodzie. Moi rodzice uszanowali, teściowa uznała, że ona przyjmowała gości, to ja też mogę. Byłam wściekła na początku, ale naprawdę bardzo ją lubię i nie odwiedziła nas na pokaz. Przyszła z obiadem, ogarnęła mi trochę w domu i popłakała się na widok nowonarodzonego dziecka. Nie byłam w stanie się gniewać. Ale mamy bardzo dobre relacje.
 
reklama
Ja bym się trzymała postanowienia, że jak nie ma przez pewien czas odwiedzin to nie i koniec. Po pierwszym moim porodzie się wszyscy na raz zwalili do nas (głównie chodzi mi o dzieci szwagra , a obecnie trwał jeszcze rok szkolny) , całe zamieszanie skończyło się , że na drugi dzień wylądowaliśmy z dzieckiem w szpitalu , bo złapało jakiegoś wirusa, a i dalej ich to nic nie nauczylo, bo przy drugi dziecku nie potrafili upilnować żeby zasmarkane dziecko nie zaglądało nam to dziecka i koniec końców zaliczymy 3 tydzień z katarem u maluszka.
Tak więc autorko postu, doskonale Cię rozumiem i trzymam kciuki za Was 😊
 
Nie hejtujcie mnie, ale ja uważam, że nawet najgorsza babcia ma prawo zobaczyć wnuka/wnuczkę.
Mój syn nie ma niestety babci, ale jak się urodził, do szpitala zaprosiłam tescia- mimo nienajlepszych układów...
Co do pozostałych ludzi- zdarzyło mi się spotkać z przyjaciółką na spacerze- moze to jakieś wyjście?
Po porodzie tak samo ważna jest matką jak i dziecko. Ja żaluje, że pozwoliłam na przyjście trzy dni po przyjściu ze szpitala matce mojego partnera. Ostatnie o czym wtedy myślałam to ubieranie się w spodnie, które wpijały mi się w ranę po Cc. Mogła zobaczyć chociaż po dwóch tygodniach, to by mi wiele dało.
 
Nie hejtujcie mnie, ale ja uważam, że nawet najgorsza babcia ma prawo zobaczyć wnuka/wnuczkę.
Mój syn nie ma niestety babci, ale jak się urodził, do szpitala zaprosiłam tescia- mimo nienajlepszych układów...
Co do pozostałych ludzi- zdarzyło mi się spotkać z przyjaciółką na spacerze- moze to jakieś wyjście?
I zobaczy za 2 czy 3 tyg a wcześniej może fotkę jej rodzice wyślą. Na siłę nie ma co komuś "zwalać się" z wizytą, bo ja chce i koniec. Zawsze przyjmujesz gości nawet jak nie masz na to siły czy ochoty? Dla dziecka żadna różnica czy pozna babcie po 3 dniach czy tygodniach a zbudowanie relacji z rodzicami ma znaczenie.
 
I zobaczy za 2 czy 3 tyg a wcześniej może fotkę jej rodzice wyślą. Na siłę nie ma co komuś "zwalać się" z wizytą, bo ja chce i koniec. Zawsze przyjmujesz gości nawet jak nie masz na to siły czy ochoty? Dla dziecka żadna różnica czy pozna babcie po 3 dniach czy tygodniach a zbudowanie relacji z rodzicami ma znaczenie.
Dziecko nie zbuduje relacji z rodzicami w 3 tygodnie, na to trzeba więcej czasu.
Ale fakt, każdy ma prawo decydować o sobie.
 
Po porodzie tak samo ważna jest matką jak i dziecko. Ja żaluje, że pozwoliłam na przyjście trzy dni po przyjściu ze szpitala matce mojego partnera. Ostatnie o czym wtedy myślałam to ubieranie się w spodnie, które wpijały mi się w ranę po Cc. Mogła zobaczyć chociaż po dwóch tygodniach, to by mi wiele dało.
Ja siedziałam w domu w koszuli nocnej prawie cały czas, nie ubrałam się specjalnie na wizytę teściowej.
 
Teściowa przyszła dzień po wypisie choć i tak prosiliśmy by dała nam kilka dni. Ja byłam po cc a mała jest wczesniakiem. Gdybym była wredna to bym jej nie wpuściła ale byłam tak osłabiona po szpitalu że nie miałam sił się kłócić. Teściowa jest jeszcze typ negujący, co nie powiesz to każda jej wypowiedź zaczyna się od "nie, bo....". Przeżyłam jej nie krótka wizytę bo aż 3 godzinną mając w dupie co mówi i robi ale powiem szczerze nigdy więcej. Nie chcesz, nie czujesz się na silach- stój twardo przy swoim. Twój dom, Twoje zdrowie, Twoja rodzina
 
Ja siedziałam w domu w koszuli nocnej prawie cały czas, nie ubrałam się specjalnie na wizytę teściowej.
Dla mnie to obca kobieta, przed porodem widziałam ją kilka razy, nie wyobrażam sobie przed nią tak wystąpić.
Nigdy nie zapomnę tego uczucia jak ściągnęłam gazie i stanik po jej wyjściu 🤣🤣 co innego przy mojej mamie, która była przy mnie cały czas, ale mama to mama.
 
Nie hejtujcie mnie, ale ja uważam, że nawet najgorsza babcia ma prawo zobaczyć wnuka/wnuczkę.
Mój syn nie ma niestety babci, ale jak się urodził, do szpitala zaprosiłam tescia- mimo nienajlepszych układów...
Co do pozostałych ludzi- zdarzyło mi się spotkać z przyjaciółką na spacerze- moze to jakieś wyjście?
Ma ale może poczekać a nie w pierwszych dniach. Tym bardziej że na codzień nie są blisko.

Ja swojej wysylslam codziennie kilksnascie- dziesiat zdjęć i filmiki - bo nie chodziło o zakaz a o zdrowie maluszka. Oficjalne odwiedziny mieli po 3 tygodniach i ok.
 
reklama
Ja siedziałam w domu w koszuli nocnej prawie cały czas, nie ubrałam się specjalnie na wizytę teściowej.
Ha! Ja po 3 tygodniach przyjelam ich w szlafroku - pod koszula nocna. Miałam spuchnięte nogi, problem z ciśnieniem i na pewno bym nie wcisnęła się w spodnie i stanik.
Przeżyliśmy wszyscy - komentarza nie było, a mi obojętne co myślą.
 
Do góry