sumka
Mama czerwcowa'06 Mama na cały etat :)
U nas początki końca zaczęły się jeszcze w grudniu. Na miesiąc przed moim powrotem do pracy postanowiłam że będę Kubusia odzwyczajać od piersi w dzień po to żeby nie musiał dodatkowo tęsknić także za cycusiem. I od połowy grudnia dostawał pierś rano wieczorem i w nocy, a w ciągu dnia tylko mleczko modyfikowane z butelki. Dodatkowo zauważyłam że Kuba po takiej flaszce jest o wiele spokojniejszy niż po cycusiu, więc prawdopodobnie po prostu się nie najadał. Jak poszłam do pracy miałam czyste sumienie, że nie będzie mu brakowało przytulania do cycusia, bo pracuję na dwie zmiany, więc ie chciałam żeby mu było przykro że musia na mnie czekać. Kuba bardzo polubił mleczko z butelki i stopniowo przestał zakąszać butelki cycusiem bardzo szybko. Może to zasługa mleczka, bo było naprawdę smaczne (Enfamil Premium), a może po prostu ten typ tak ma , ale po bardzo krótkim czasi zostały tylko poranne i nocne karmienia. Wieczorem była butla z kaszką a cycuś był be. Potem zostało już tylko nocne karmienie, a od tygodnia Kuba stwierdził że ma dość i sam przestał. Troszkę mi było smutno przez parę dni, ale teraz napewno jest mi wygodniej. W nocy przestałam mu dawać do picia cokolwiek. Dostaje smoka, lub herbatkę jak bardzo marudzi i jest mu z tym ok. Stwierdziłam że i tak dobrze wygląda więc może sobie poradzić bez tej nocnej dawki kalorii, a trochę przeraziła mnie ta próchnica butelkowa.
Jeśli chodzi o odstawianie to mam trochę doświadczenia bo Bartka sama odstawiałam jak miał półtora roku i nie powiem było ciężko. Bartek był strasznym cycochem i przeżyliśmy to oboje strasznie. Łącznie z nocowaniem w kuchni, bo wtedy mieszkaliśmy w kawalerce, żeby nie czuł mojej obecności.
Jeśli miałabym wybierać to wolę odstawienie się samemu przez Kubę niż takie brutalne przecięcie karmienia jak było z Bartkiem. Zresztą chłopak ma teraz 7 lat a jak ma jakiś problem to łapka sama idzie na maminego cycusia. A i pamietam jak mnie dołowało jak był już taki większy i ciagle mi wkładał rękę pod bluzkę.
Jeśli chodzi o odstawianie to mam trochę doświadczenia bo Bartka sama odstawiałam jak miał półtora roku i nie powiem było ciężko. Bartek był strasznym cycochem i przeżyliśmy to oboje strasznie. Łącznie z nocowaniem w kuchni, bo wtedy mieszkaliśmy w kawalerce, żeby nie czuł mojej obecności.
Jeśli miałabym wybierać to wolę odstawienie się samemu przez Kubę niż takie brutalne przecięcie karmienia jak było z Bartkiem. Zresztą chłopak ma teraz 7 lat a jak ma jakiś problem to łapka sama idzie na maminego cycusia. A i pamietam jak mnie dołowało jak był już taki większy i ciagle mi wkładał rękę pod bluzkę.