reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

od sowa do słowa ...

Jacek podszedł ostatnio do okna, westchął i mówi: o nieee... źnowu deść...
Albo: Mamo, lowel z ciepą! (rower z przyczepą )
Dumna jestem, bo mówi już ladnie.

Jeszcze doczytałam, że Siwona sie martwiła w maju :) że Filip często mówi same końcówki. To normalny etap, dzieci tak się uczą mówić. Najpierw dwie sylaby, często końcówki słów, potem coraz dłuższe słowa z większą iloscią sylab. Chyba że mają na imię Mila i od urodzenia mówią pełnymi zdaniami :)
Choć pewnie teraz Filip też już nawija jak stary :)
Remeny, rozbawiłaś mnie na maksa. Fakt, że Mili buzia się nie zamyka. Ostatnio ciągle słyszę pytanie, do którego przedszkola Mila się dostała (w tym tygodniu były u nas wyniki rekrutacji), a gdy odpowiadam, że Mila to za rok dopiero to ogólne zdziwienie panuje. Ale w pierwszej grupie w przedszkolu są dzieci, co mówią słabiej niż Mila.
Gratuluję postępów Jacka. A jak dzieciaki odnajdują się w dwujęzycznym otoczeniu?
 
reklama
Giza, Jacek nie odczywa dwujęzyczności bo na razie siedzi ze mną w domu, przyjaźnimy się też glownie z Polakami. Od września poślemy go do przedszkola i wtedy go pewnie zaboli nieznajomość szwedzkiego. A Irenka chodziła do przedszkola przez 3 miesiące i płacze były codziennie - ona bardzo wcześnie zaczęła mówić, jak Twoja Mila, ma bardzo bogate słownictwo i to jej największy atut. A tu w Szwecji jest go pozbawiona. No i mialam nadzieje ze szybciej złapie język, ale nie bardzo chce. Chociaż od tygodnia śpiewa szwedzkie piosenki z przedszkola, więc mam nadzieję ze coś jej się odblokowało.
 
Kilka dni temu byłam z Milą w małym sklepiku koło domu. Sprzedawczyni pyta Milę
S: Milenko, a czy ty masz już narzeczonego?
M: No. Pewnie!
S: A kto jest Twoim narzeczonym?
M: Chłopak
S: A jak on ma na imię?
M: Psiemek pziecieź. Mój bjat.

Przemek rzucał piżamę na swoje łóżko i nie trafił. Mila na to - No beźnadziejnie ziuciłeś Psiemek. Beźnadziejnie.

Mila zaczyna się bawić słowami i odmianą. Zauważyłam, że stara się nie używać zdrobnień. Jak byłyśmy u logopedy i użyła jakiegoś zdrobnienia, to zaraz się poprawiała i mówiła normalną wersję słowa. Ostatnio wykombinowała, że skoro Milenka to zdrobnienie od Milena, to wszystkie wyrazy kończące się na ...nka są zdrobnieniem. I tak Bianka (koleżanka ze żłobka) została Bianą. Koleżanka to koleżana, łazienka - łaziena, filiżanka - filiżana, itp.
 
giza moja Oli tez miała taki okres ze mówiła bez "zdrobnień" i tez było: łaziena, podusza, itp.to chyba taki etap:tak:
a ja się pochwalę ( z rocznym opóxnieniem w stosunku do co poniektórych:-p) że Marcelino sie rozkręca i co kilka dni dochodzi mu nowe słówko.Mówi juz "też", "już", "tu", "daj", "mniam", "Ol" (czyli Oli) a wszytsko tak wyraźnie.Sam chyba lubi dźwięk tych słów bo chetnie je powtarza na zawołanie:tak:
 
Giza, ja stawiam na ubranie:tak:

My zaliczyliśmy ostatnio ciekawą sytuację...
Z A spędzaliśmy miłe chwile razem nad ranem... nagle wchodzi Jola i z wyrzutem krzyczy:
- Dość tej zabawy!
Nie wiedziałam czy śmiać się czy płakać:blink:
 
reklama
My zaliczyliśmy ostatnio ciekawą sytuację...
Z A spędzaliśmy miłe chwile razem nad ranem... nagle wchodzi Jola i z wyrzutem krzyczy:
- Dość tej zabawy!
Nie wiedziałam czy śmiać się czy płakać:blink:

:-D:-D:-D:-D:-D:-D:-D:-D:-D:-D:-D:-D

A mnie zszokowała spostrzegawczość Neli. Wracałyśmy wczoraj ze spaceru i nagle Nela:
- o Pan ziapomniał światła włąćić

Na poboczu, po drugiej stronie ulicy stało auto a obok babka trzymała dziecko, z boku stał wózek:
- oooo taki wóźieciek jak Filipka!!!
(a stał tyłem). Nie wiem czy się jej udało czy faktycznie poznała:szok:
 
Do góry