reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

od sowa do słowa ...

Jacek podszedł ostatnio do okna, westchął i mówi: o nieee... źnowu deść...
Albo: Mamo, lowel z ciepą! (rower z przyczepą )
Dumna jestem, bo mówi już ladnie.

Jeszcze doczytałam, że Siwona sie martwiła w maju :) że Filip często mówi same końcówki. To normalny etap, dzieci tak się uczą mówić. Najpierw dwie sylaby, często końcówki słów, potem coraz dłuższe słowa z większą iloscią sylab. Chyba że mają na imię Mila i od urodzenia mówią pełnymi zdaniami :)
Choć pewnie teraz Filip też już nawija jak stary :)
Remeny, rozbawiłaś mnie na maksa. Fakt, że Mili buzia się nie zamyka. Ostatnio ciągle słyszę pytanie, do którego przedszkola Mila się dostała (w tym tygodniu były u nas wyniki rekrutacji), a gdy odpowiadam, że Mila to za rok dopiero to ogólne zdziwienie panuje. Ale w pierwszej grupie w przedszkolu są dzieci, co mówią słabiej niż Mila.
Gratuluję postępów Jacka. A jak dzieciaki odnajdują się w dwujęzycznym otoczeniu?
 
reklama
Giza, Jacek nie odczywa dwujęzyczności bo na razie siedzi ze mną w domu, przyjaźnimy się też glownie z Polakami. Od września poślemy go do przedszkola i wtedy go pewnie zaboli nieznajomość szwedzkiego. A Irenka chodziła do przedszkola przez 3 miesiące i płacze były codziennie - ona bardzo wcześnie zaczęła mówić, jak Twoja Mila, ma bardzo bogate słownictwo i to jej największy atut. A tu w Szwecji jest go pozbawiona. No i mialam nadzieje ze szybciej złapie język, ale nie bardzo chce. Chociaż od tygodnia śpiewa szwedzkie piosenki z przedszkola, więc mam nadzieję ze coś jej się odblokowało.
 
Kilka dni temu byłam z Milą w małym sklepiku koło domu. Sprzedawczyni pyta Milę
S: Milenko, a czy ty masz już narzeczonego?
M: No. Pewnie!
S: A kto jest Twoim narzeczonym?
M: Chłopak
S: A jak on ma na imię?
M: Psiemek pziecieź. Mój bjat.

Przemek rzucał piżamę na swoje łóżko i nie trafił. Mila na to - No beźnadziejnie ziuciłeś Psiemek. Beźnadziejnie.

Mila zaczyna się bawić słowami i odmianą. Zauważyłam, że stara się nie używać zdrobnień. Jak byłyśmy u logopedy i użyła jakiegoś zdrobnienia, to zaraz się poprawiała i mówiła normalną wersję słowa. Ostatnio wykombinowała, że skoro Milenka to zdrobnienie od Milena, to wszystkie wyrazy kończące się na ...nka są zdrobnieniem. I tak Bianka (koleżanka ze żłobka) została Bianą. Koleżanka to koleżana, łazienka - łaziena, filiżanka - filiżana, itp.
 
giza moja Oli tez miała taki okres ze mówiła bez "zdrobnień" i tez było: łaziena, podusza, itp.to chyba taki etap:tak:
a ja się pochwalę ( z rocznym opóxnieniem w stosunku do co poniektórych:-p) że Marcelino sie rozkręca i co kilka dni dochodzi mu nowe słówko.Mówi juz "też", "już", "tu", "daj", "mniam", "Ol" (czyli Oli) a wszytsko tak wyraźnie.Sam chyba lubi dźwięk tych słów bo chetnie je powtarza na zawołanie:tak:
 
Giza, ja stawiam na ubranie:tak:

My zaliczyliśmy ostatnio ciekawą sytuację...
Z A spędzaliśmy miłe chwile razem nad ranem... nagle wchodzi Jola i z wyrzutem krzyczy:
- Dość tej zabawy!
Nie wiedziałam czy śmiać się czy płakać:blink:
 
reklama
My zaliczyliśmy ostatnio ciekawą sytuację...
Z A spędzaliśmy miłe chwile razem nad ranem... nagle wchodzi Jola i z wyrzutem krzyczy:
- Dość tej zabawy!
Nie wiedziałam czy śmiać się czy płakać:blink:

:-D:-D:-D:-D:-D:-D:-D:-D:-D:-D:-D:-D

A mnie zszokowała spostrzegawczość Neli. Wracałyśmy wczoraj ze spaceru i nagle Nela:
- o Pan ziapomniał światła włąćić

Na poboczu, po drugiej stronie ulicy stało auto a obok babka trzymała dziecko, z boku stał wózek:
- oooo taki wóźieciek jak Filipka!!!
(a stał tyłem). Nie wiem czy się jej udało czy faktycznie poznała:szok:
 
Do góry