Dolvit
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 28 Styczeń 2020
- Postów
- 4 392
Nie lubię pisać.. Ale chyba mam potrzebę wygadania się przed obcymi. Na pewno nie jedna z Was miała taką sytuację. Przykrą....
W wigilie zrobiłam test - wyszły dwie kreski!!! super radość, potem bHCG i rosło pięknie podwajało się. Poszłam na USG - 6 tydz serduszko biło, widać dzieciątko. Założyli kartę ciąży, badania krwi porobiłam. Dziś rano kolejna wizyta. Poszłam z mężem bo chciałam,żeby też zobaczył. 10tydz i co? Serduszko nie biło... okazało się,że świeża sprawa - płód rozwinięty i wielkościowo i somatycznie jak na swój wiek... jeszcze widać było przepływy w macicy ale już u dziecka nie totalna załamka. Pojechałam do drugiego lekarza,żeby potwierdzić i niestety... To nasze pierwsze dziecko miało być. W lipcu okazało się,że mam puste jajo i na początku sierpnia robiony zabieg. Teraz znowu.. Jestem umówiona na piątek.. nie potrafię opisać mojego rozgoryczenia, niemocy i poczucia frustracji.. DLACZEGO??!?!?! co się stało? czy do cholerny nie możemy mieć normalnie dziecka? Wyniki krwi, tarczyca wszystko idealnie. Co poszło nie tak? Gdzie problem.. Czy któraś z was robiła badania genetycznie poronionego płodu? Jak to wyglądało i cenowo i merytorycznie? Czy dostałyście odpowiedź ? Nie umiem opisać bólu... tacy szczęśliwi jechaliśmy na dzisiejsze badanie. Aż nie mogę uwierzyć....
W wigilie zrobiłam test - wyszły dwie kreski!!! super radość, potem bHCG i rosło pięknie podwajało się. Poszłam na USG - 6 tydz serduszko biło, widać dzieciątko. Założyli kartę ciąży, badania krwi porobiłam. Dziś rano kolejna wizyta. Poszłam z mężem bo chciałam,żeby też zobaczył. 10tydz i co? Serduszko nie biło... okazało się,że świeża sprawa - płód rozwinięty i wielkościowo i somatycznie jak na swój wiek... jeszcze widać było przepływy w macicy ale już u dziecka nie totalna załamka. Pojechałam do drugiego lekarza,żeby potwierdzić i niestety... To nasze pierwsze dziecko miało być. W lipcu okazało się,że mam puste jajo i na początku sierpnia robiony zabieg. Teraz znowu.. Jestem umówiona na piątek.. nie potrafię opisać mojego rozgoryczenia, niemocy i poczucia frustracji.. DLACZEGO??!?!?! co się stało? czy do cholerny nie możemy mieć normalnie dziecka? Wyniki krwi, tarczyca wszystko idealnie. Co poszło nie tak? Gdzie problem.. Czy któraś z was robiła badania genetycznie poronionego płodu? Jak to wyglądało i cenowo i merytorycznie? Czy dostałyście odpowiedź ? Nie umiem opisać bólu... tacy szczęśliwi jechaliśmy na dzisiejsze badanie. Aż nie mogę uwierzyć....