reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Obumarły płód...

Moja ciotka dwukrotnie stracila dzieci ktore urodzily sie zywe i umarly zaraz po porodzie. Obie ciaze donosila. Okazalo sie ze jej maz mial olowice, zbadali go dopiero jak ten horror sie powtorzyl. Zastanawiam sie dlaczego po pierwszym razie lekarze nie zrobili badan i dopuscili do takiej sytuacji.
 
reklama
Oczyściło się już w większości. Podali mi 2 tabletki o 6 rano ale nie miałam jakichś większych skurczy i bólów.
Zastanawiam się czy wypisać się do domu
Oczywscie przygadują o lyzeczkowaniu
Jak myślicie co zrobić ?
 
Oczyściło się już w większości. Podali mi 2 tabletki o 6 rano ale nie miałam jakichś większych skurczy i bólów.
Zastanawiam się czy wypisać się do domu
Oczywscie przygadują o lyzeczkowaniu
Jak myślicie co zrobić ?
Ja miałam dwie straty na tym samym etapie. Plus potem troje zdrowych dzieci. U mnie macica ok, antykoncepcji nie brałam. Najprawdopodobniej poważne wady płodu uniemożliwiły rozwój zarodków. Wiem, że to okropny żal, ale teraz, mając zdrowe dzieci jednak myślę, czy nie lepiej, że stało się jak się stało? I tak nie miałam na to wpływu, więc się nie zadręczam. Wszystkie kolejne ciąże bez leków i bez wspomagaczy. Dzieci zdrowe, ostatni synek prezent na 40tke :p
 
Oczyściło się już w większości. Podali mi 2 tabletki o 6 rano ale nie miałam jakichś większych skurczy i bólów.
Zastanawiam się czy wypisać się do domu
Oczywscie przygadują o lyzeczkowaniu
Jak myślicie co zrobić ?
Jeśli się oczysciło i jeszcze oczyszcza, ja bym się wstrzymała z lyzeczkowaniem. Ja roniłam w 9tyg w domu właśnie na tabletkach, większość oczyscila się w ciągu 1szej doby, dwa tyg jeszcze najpierw krwawilam, potem już tylko plamilam, po 2 tyg usg potwierdziło, że wszystko oczyszczone. Życzę Ci żeby oczyscilo się bez zabiegu, zawsze lepiej bez takiej ingerencji. Dużo siły dla Ciebie, to barfzo smutne i trudne do przejścia, ale będzie lepiej :*
 
Dzisiaj jestem drugi dzień w szpitalu. Jeszcze wszystko się nie oczyściło i zgodziłam się na zabieg
 
Witam.

Ja poronilam 3 razy. Pierwsza w domu dostając krwotoku a dwie kolejne obumarly. Za każdym razem miałam zabieg lyzeczkowania. Dziś mam prawie 9 miesięcznego synka!
 
Bardzo mi przykro kochana :( ja przeżyłam to 2 x ale na pocieszenie powiem tez, ze 7-miesięcy temu urodziłam cudownego synka! <3 ja badałam zarodki w Genesis w Poznaniu. Dzwoniłam tam, zamówiłam kuriera który odebrał moje aniołki. Kosztowało mnie to ok 800 zł. Moje aniołki były zdrowe i były chlopczykami, umierały bo okazało się ze mam wadę macicy (po 2 poronieniu przeszłam operacje usunięcia ściany biegnącej przez srodek macicy), pozatym po drodze wyszły inne trudności. Trzecia, szczęśliwa ciąże donosiłam na zestawie encorton + heparyna. Nie wiem skąd jesteś kochana ale sprobuj znaleźć lekarza, który ogarnia poronienia i prowadzenie trudniejszych ciaz... trzymam kciuki, żeby obeszło się bez zabiegu!! Trzymaj się dzielnie !!

Konsultowałam się z kilkoma lekarzami. Zanim zaszłam w ciążę byłam na 2 badaniach USG: po tym pierwszym zabiegu oczyszczenia po pustym jaju: macica pięknie, na jajnikach widać było pęcherzyki. Akurat jeden był z lewego jajnika przed owulacją - więc miałam trochę łatwiej z kolejnym strzałem. Jutro idę do szpitala. Nie zaczęłam ani plamić, ani brzuch mnie nie boli... Lekarka z którą jestem umówiona twierdzi,że lepiej zrobić zabieg,żeby nie czekać to się wszystko szybciej zagoi. Z badań genetycznych płodu zrezygnowaliśmy. Zrobimy tylko te badania immunologiczne w kierunki przeciwciał antyfosfolipidowych (btw.czy któraś z WAS to robiła?) Jeszcze mam umówioną wizytę u zakaźnika. Mam dziwne wyniki toxoplazmozy: Z IGG wynika,że przechorowałam/miałam kontakt ale dość wysokie było to miano przeciwciał i lekarz zalecił mi zrobienie awidności. Zrobiłam i wyszła 90. w sumie nie potrafił mi tego zinterpretować... Twierdzi,że to mogło być przyczyną poronienia i kazał mi się skontaktować z oddziałem zakaźnym i przeleczyć. Cholernie nie chce jutrzejszego dnia. Ciągle staramy się o pierwsze dziecko. Nie potrafię dalej zrozumieć dlaczego to serduszko przestało bić... :( jestem osobą szczupłą (53kg, 165cm) nie mam ani nadciśnienia, ani cukrzycy, tarczyca idealna, pozostałe wyniki badań też. Co jest nie tak.....
 
Witam.

Ja poronilam 3 razy. Pierwsza w domu dostając krwotoku a dwie kolejne obumarly. Za każdym razem miałam zabieg lyzeczkowania. Dziś mam prawie 9 miesięcznego synka!
a po jakim czasie od łyżeczkowania starała się Pani o kolejną ciąże? i po jakim czasie się udawało?
 
reklama
Po lyzeczkowaniu odczekalam 3 miesiące i staralam się dalej zachodzilam od razu. Z tym nie było problemu
czyli do 3 miesiąca po zabiegu nazwijmy to zabezpieczaliście się czy po prostu nie zachodziła Pani? Ja po pierwszym 3 tyg bez seksu (żeby się macica wygoiła) a potem w sumie sypialiśmy normalnie. Po 6tyg od zabiegu dostałam okresu a po 3 mies okazało się,że jestem w kolejnej ciąży. Ale cały czas sypialiśmy ze sobą normalnie.. I tak się zastanawiam jak w tym przypadku :(
 
Do góry