reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Obumarcie płodu 8+3, poronienie a lyzeczkowanie

Dostalam skierowanie na łyżeczkowanie nie będą mi podawac żadnych tabletek tylko od razu zabieg, rozmawiałam z moja dr i powiedziała że jeżeli nic mi nie zejdzie do 2 tyg to musze iść wtedy do szpitala na zabieg.
Mnie również nikt nie proponował tabletek tylko ordynator od razu chciał skierować ma zabieg. Ja się nie zgodziłam. I dla mnie to była najlepsza decyzja. Niecałe 3tyg później zaszlam w ciążę. Synek ma 7,5 miesiąca.
 
reklama
Mój lekarz miał już wątpliwości co do ciąży w 7 tygodniu. Ale powiedział ze damy jeszcze szanse tej ciąży i prosił abym przyszła za 2 tygodnie - jak widzisz komunikat był zupełnie inny. Nie pwoiedzial mi ze mam iść na 2 tygodnie czekac na poronienie, ja naprawdę wierzyłam ze może się jeszcze wydarzyć cud. W 9 tygodniu już powiedział ze nic z tego nie będzie i z gabinetu zadzwonił na izbę przyjęć do szpitala i poinformował pielęgniarkę ze zgłoszę się do szpitala za 2 godziny. Wróciłam do domu, nie miałam czasu płakać, spakowałam się i pojechałam do szpitala. Dam Ci jeszcze jedna radę. Troszkę okrutną ale taka prawda :( Niestety lekarze są nieczuli na nasze emocje i to co przeżywamy. Nam się wydaje ze to spotyka tylko nas, a lekarze przyjmują kobiety z poronieniami codziennie :( jeżeli czujesz się zle w obecnej sytuacji Idz do drugiego lekarza i spokojnie opowiedz swoją historie- nie panikuj. W tym momencie masz prawo bać się już o swoje zdrowie, bo niezdrowa ciąża może być niebezpieczna. Może wdać się zakażenie. Nie chce Cię straszyć, natomiast moim zdaniem warto się zgłosić do lekarza i to skonsultować.
Dziękuję za radę. Umówiłam się do innego ginekologa w poniedziałek rano. Może będzie w stanie mi powiedzieć co powinnam zrobić. Chciałabym mieć to już za sobą :(
 
Dostalam skierowanie na łyżeczkowanie nie będą mi podawac żadnych tabletek tylko od razu zabieg, rozmawiałam z moja dr i powiedziała że jeżeli nic mi nie zejdzie do 2 tyg to musze iść wtedy do szpitala na zabieg.
Ja pamietam ze miałam tez dużo watpiliwosci co do zabiegu i porad mojego lekarza i poszłam do innego na konsultacje. Drugi lekarz, który nie prowadził mojej ciąży i nie znał mojego przypadku pwoiedzial ze wazne jest podanie lekow na wywołanie skurczów. Szyjka macicy rozszerza się, ogólnie te drogi rodne się „otwierają” i zabieg w takim wypadku jest bardzo mało inwazyjny i ma bardzo małe prawdopodobieństwo powikłań. Natomiast robić tak od razu zabieg to nie wiem... szyjka jest zamknięta wiec wydaje mi się ze może być inwazyjnie ale tutaj nie mam żadnego doświadczenia ani wiedzy.
 
Cześć. Mnie niestety też to spotkało. Tydzień temu było bijące serce a na ostatniej wizycie już nie. Płód przestał się rozwijać w 7 tc. Pierwsza ciąża i od razu coś takiego.
Gin dał mi wybór tabletki albo zabieg. Boję się zabiegu więc wybrałam tabletki. Dostałam pierwsza dawkę, po dwóch dniach mam wziąć kolejna dawkę i powinnam dostać krwawienia. Wszystko w domu. Dla mnie to najlepsze rozwiązanie, nie chciałabym przeżywać tego gdzieś w szpitalu. Póki co zaczął mnie brzuch boleć trochę, oprócz tego nic jeszcze się nie dzieje. Jeśli nie dostanę krwawienia, wtedy mam jechać na zabieg.
Ja Ciebie bardzo dobrze rozumiem. Dla mnie szpital I zabieg to ostateczność. Nie czuje się na siłach, wolę być w domu.
 
Cześć. Mnie niestety też to spotkało. Tydzień temu było bijące serce a na ostatniej wizycie już nie. Płód przestał się rozwijać w 7 tc. Pierwsza ciąża i od razu coś takiego.
Gin dał mi wybór tabletki albo zabieg. Boję się zabiegu więc wybrałam tabletki. Dostałam pierwsza dawkę, po dwóch dniach mam wziąć kolejna dawkę i powinnam dostać krwawienia. Wszystko w domu. Dla mnie to najlepsze rozwiązanie, nie chciałabym przeżywać tego gdzieś w szpitalu. Póki co zaczął mnie brzuch boleć trochę, oprócz tego nic jeszcze się nie dzieje. Jeśli nie dostanę krwawienia, wtedy mam jechać na zabieg.
Ja Ciebie bardzo dobrze rozumiem. Dla mnie szpital I zabieg to ostateczność. Nie czuje się na siłach, wolę być w domu.
Mój lekarz powiedział, że tabletki podają tylko w szpitalu. Każdy mówi inaczej..
 
Mój lekarz powiedział, że tabletki podają tylko w szpitalu. Każdy mówi inaczej..
Niestety każdy lekarz z innej parafii, ja tez od jednego słyszę jedno, od drugiego drugie. Zastanow się co podpowiada Ci organizm. Ja czułam ze chce być w szpitalu pod okiem lekarza, ta dawka lekow która ja dostałam wywołała bardzo silne skurcze i bardzo silne krwawienie. Ja bałabym się zostać w domu. W szpitalu podają płyny, kroplówkę . Ale widzisz, ze inna dziewczyna czuła ze woli być w domu. To było dla niej lepsze. Także przemysł i pójdź za głosem swojej intuicji 😉
 
Niestety każdy lekarz z innej parafii, ja tez od jednego słyszę jedno, od drugiego drugie. Zastanow się co podpowiada Ci organizm. Ja czułam ze chce być w szpitalu pod okiem lekarza, ta dawka lekow która ja dostałam wywołała bardzo silne skurcze i bardzo silne krwawienie. Ja bałabym się zostać w domu. W szpitalu podają płyny, kroplówkę . Ale widzisz, ze inna dziewczyna czuła ze woli być w domu. To było dla niej lepsze. Także przemysł i pójdź za głosem swojej intuicji 😉
Masz rację. Już czekam prawie tydzień. Średnio się czuję mam stan podgorączkowy, więc może coś się zaczyna. Jak nic się nie wydarzy to w poniedziałek po wizycie u ginekologa pojadę do szpitala. Trochę się boję, że czekam za długo, bo ginekolog nie powiedział kiedy płód obumarł.
 
Masz rację. Już czekam prawie tydzień. Średnio się czuję mam stan podgorączkowy, więc może coś się zaczyna. Jak nic się nie wydarzy to w poniedziałek po wizycie u ginekologa pojadę do szpitala. Trochę się boję, że czekam za długo, bo ginekolog nie powiedział kiedy płód obumarł.
Na spokojnie poczekaj do tej poniedziałkowej wizyty. Organizm sobie poradzi, być może dostaniesz już plamien co byłoby dobra oznaka, bo znaczyłoby ze szyjka się rozwiera. Wówczas zabieg będzie mało inwazyjny. Ja tez bardzo się bałam, byłam zdruzgotana. Ale nie poddawaj się!! ❣️ Ja po zabiegu odczekalam ze staraniem rekomendowane 3 miesiące i zaszłam ponownie w ciąże przy naszych pierwszych próbach. Teraz jestem w 8t5d. Organizm kobiety jest mądry, zaufaj mu ❣️
 
reklama
Na spokojnie poczekaj do tej poniedziałkowej wizyty. Organizm sobie poradzi, być może dostaniesz już plamien co byłoby dobra oznaka, bo znaczyłoby ze szyjka się rozwiera. Wówczas zabieg będzie mało inwazyjny. Ja tez bardzo się bałam, byłam zdruzgotana. Ale nie poddawaj się!! ❣️ Ja po zabiegu odczekalam ze staraniem rekomendowane 3 miesiące i zaszłam ponownie w ciąże przy naszych pierwszych próbach. Teraz jestem w 8t5d. Organizm kobiety jest mądry, zaufaj mu ❣️
Dziękuje bardzo ☺️ Oby u mnie też tak się wszystko potoczyło. Ja za Ciebie trzymam mocno kciuki 🙂
 
Do góry