reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Obumarcie płodu 8+3, poronienie a lyzeczkowanie

Co do łyżeczkowania to strasznie się stresowałam bo nigdy nie byłam pod narkozą ale szybko zasnęłam i 20 minut później byłam już na sali i mnie budzili. Wychodzi się tego samego dnia do domu najczęściej. Mało się krwawi . Przy poronieniu jak piszą dziewczyny ma się skurcze pewnie jak przy tej tabletce i możesz się męczyć dość długo. Ja pamietam że poszłam do toalety i mi wyleciał płód był ogromny cały z krwi i trzymał się mnie to było straszne dla mnie nie widziałam co zrobić. Przy zabiegu nic nie widziałam jedyny plus.
 
reklama
Przy dwóch poronieniach moje krwawienie później plamienie trwało dwa tygodnie od poronienia. Fizycznie to już po tygodniu było ok
 
Screenshot_2021-03-04-10-29-33-323_pl.ovufriend.app.jpg

Polecam ci aplikacje ovufriend tam masz forum też jest strona internetowa i mnóstwo tematów w tej dziedzinie
 
Ja w sierpniu miałam podobna sytuację... Maleństwo zatrzymało się w 8t4d miało już 1.7cm. Czekałam na wystąpienie krwawienia, które przyszło 6 dni po stwierdzeniu... To było najgorsze 6 dni w moim życiu. Jak dostałam krwawienia ze skierowaniem pojechałam do szpitala. Pamiętam był to poniedziałek koło 18 gdybym miała grupę krwi zabieg byłby wykonany tego samego dnia ale musiałam czekać do wtorku. Zabieg miał być we wtorek rano ale zdecydowali ze najpierw podadzą mi tabletki które wywołały u mnie mocne krwawienie i baaardzo silne skurcze, jednak do przeżycia. O 18.20 pojechałam na zabieg łyżeczkowania o 19.00 byłam już na sali. Nic nie bolało, lekkie plamienie tylko było. Oczywiście badanie histopatologiczne było wykonane mimo pierwszego poronienia i nikt mnie nie pytal czy chce czy nie... Ze szpitala wyszłam z samego rana, tzn ok. 10.00 w środę.
Wiem że to była dobra decyzja... Po zabiegu proponowali mi psychologa ale odmówiłam...
Obecnie jestem w 13tyg ciąży. Po łyżeczkowaniu Zaszłam w ciążę po 4miesiacsch... Trzymaj się i pamiętaj że to twoja decyzja.
 
Co do łyżeczkowania to strasznie się stresowałam bo nigdy nie byłam pod narkozą ale szybko zasnęłam i 20 minut później byłam już na sali i mnie budzili. Wychodzi się tego samego dnia do domu najczęściej. Mało się krwawi . Przy poronieniu jak piszą dziewczyny ma się skurcze pewnie jak przy tej tabletce i możesz się męczyć dość długo. Ja pamietam że poszłam do toalety i mi wyleciał płód był ogromny cały z krwi i trzymał się mnie to było straszne dla mnie nie widziałam co zrobić. Przy zabiegu nic nie widziałam jedyny plus.
Przepraszam, z jakiej racji wypisujesz takie antybiologiczne bzdury? Płód? Trzymał się? Dziewczyno, opamiętaj się, tego się nie da czytać.
 
Przepraszam, z jakiej racji wypisujesz takie antybiologiczne bzdury? Płód? Trzymał się? Dziewczyno, opamiętaj się, tego się nie da czytać.
Może dla ciebie to bzdury ja mówię jak u mnie było. Tak płód wisiał i musiałam go pociągnąć. Z mojej perspektywy tak to wyglądało. Nie jestem jakimś trollem internetowym to że ty tak nie miałaś nie znaczy że u mnie się nie zdarzyło nie upieram się że faktycznie było tak jak to opisałam ale coś się zaklinowało może
 
Ja ronilam na samym poczatku ciąży. Za drugim razem nie zdazylsm pójść do lekarza nawet to byl poczatek 6 tygodnia. Krwawienie bylo troche mocniejsze jak okres i troche skrzepow. Pierwsze rozwijalo sie wolniej mialam skurcze . Przed zabiegiem na usg byl jeszcze widoczny pecherzyk wiec uspili mnie i zrobili zabieg. Plamilam za kazdym razem jakies dwa tygodnie. Fizycznie to nic takiego tak na prawde.
Dziewczyny możecie powiedziec jak u was zaczynało się takie poronienie? Jak to wyglądało, ile trwalo, jak długo dochodzilyscie do siebie
 
reklama
Nie wiem na jakim etapie ronilas ale to co opisujesz jest dziwne trochę i naprawde nie pomagasz autorce tego wątku tylko ja straszysz. Zaklinowalo sie cos? Na poczatku ciazy? Glownie ronisz skrzepy nie mam pojecia co ty widzialas
Może dla ciebie to bzdury ja mówię jak u mnie było. Tak płód wisiał i musiałam go pociągnąć. Z mojej perspektywy tak to wyglądało. Nie jestem jakimś trollem internetowym to że ty tak nie miałaś nie znaczy że u mnie się nie zdarzyło nie upieram się że faktycznie było tak jak to opisałam ale coś się zaklinowało może
 
Do góry