reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Obumarcie jednego z bliźniąt - Nasze historie.

Na moim wątku po mnie była jeszcze jedna dziewczyna, która straciła jednego bliźniaka, też ma już kilku miesięczna córeczkę. Takich historii jest niestety wiele ale wszystkie, które znam maja happy end. Ja trafiłam na dobrego lekarza, który mi dużo tłumaczył. On często przy pierwszej wizycie serduszkowej widzi jeden zarodek i drugie już puste jajo i nie mówi o tym pacjentom, żeby cieszyły się z tego co mają.
Mój mąż też był dla mnie dużym wsparciem i też mi tłumaczył, że jakby od początku okazało się, że mamy jednego dzidziusia to bylibyśmy szczęśliwi. Dane nam było poznać drugiego, przez chwilę mu towarzyszyć, widzieliśmy jego serduszko a to już dużo.
A przez to co przeszłam na początku to do końca drżalam o córeczkę a jej się nie spieszyło na świat 😉 i te wizyty co miałam co 2-3 tygodnie to były dla mojego uspokojenia, nie dlatego że była taka potrzeba bo wszystko było ok.
Też powtarzam sobie, że muszę się cieszyć z tego co mam, że jest to jedno i walczy, ale boję się cholernie.. Jak lekarz zaczyna robić usg to zamieram.. Mąż również jest dla mnie wsparciem i mówi, że musimy walczyć o tego malucha który jest w brzuszku. Ja mam nadzieję, że chociaż na początku będę miała usg co 2 tygodnie i zostałam skierowana do specjalisty na usg. Myślę, że u niego dowiem się więcej..
Takie historie z happy endem dają ogromną wiarę, że i dla mnie może to wszystko skończy się dobrze.. Chciałabym jak najwięcej czytać takich historii ❤️
 
reklama
Też powtarzam sobie, że muszę się cieszyć z tego co mam, że jest to jedno i walczy, ale boję się cholernie.. Jak lekarz zaczyna robić usg to zamieram.. Mąż również jest dla mnie wsparciem i mówi, że musimy walczyć o tego malucha który jest w brzuszku. Ja mam nadzieję, że chociaż na początku będę miała usg co 2 tygodnie i zostałam skierowana do specjalisty na usg. Myślę, że u niego dowiem się więcej..
Takie historie z happy endem dają ogromną wiarę, że i dla mnie może to wszystko skończy się dobrze.. Chciałabym jak najwięcej czytać takich historii ❤

Ja też bałam się przed każdym usg zanim zaczęłam czuć ruchy, nawet uprzedzilam mojego lekarza, że pierwsze co ma mi powiedzieć to, że serduszko ładnie bije 😉
Jest stres ale potem jest wielka radość z tego malucha i człowiek nie czuję zmęczenia nawet jak w nocy budzi co godzinę 😉
Trzymam kciuki za ciebie! 💕
 
Ja też bałam się przed każdym usg zanim zaczęłam czuć ruchy, nawet uprzedzilam mojego lekarza, że pierwsze co ma mi powiedzieć to, że serduszko ładnie bije 😉
Jest stres ale potem jest wielka radość z tego malucha i człowiek nie czuję zmęczenia nawet jak w nocy budzi co godzinę 😉
Trzymam kciuki za ciebie! 💕
Właśnie ja jeszcze nie czuje ruchów.. Może takie delikatne smyranie w brzuszku, ale też pewności nie mam.. Ten czas jest okropny 😥
Szukam detektora tętna płodu.. Może to w jakiś sposób pomoże..
Nawet nie wiesz jaka będę szczęśliwa jak wezmę tą kruszynkę w ramiona ❤️ Tak bardzo na to czekam.. To będzie najszczęśliwszy dzień w moim życiu!
 
Na pewno nie, teraz może być już tylko lepiej :) ja się przemogłam na tyle że kupiłam już kilka ubranek i kocyków. U mnie byle do maja...
Ja chociaż do czerwca.. Ciąża miała być rozwiązania ok. 36 tc ze względu na bliźnięta i mam nadzieję, że to się nie zmieni.. Chyba będę o to prosiła lekarzy.. 😥
A takie rzeczy jak wózek łóżeczko oglądacie już?
 
Ja chociaż do czerwca.. Ciąża miała być rozwiązania ok. 36 tc ze względu na bliźnięta i mam nadzieję, że to się nie zmieni.. Chyba będę o to prosiła lekarzy.. 😥
A takie rzeczy jak wózek łóżeczko oglądacie już?
Nie, mam gdzieś po rodzinie po starszych dzieciach. Tylko bliźniaczy wózek miałam dogadany :( Ale nie wyszło. Naprawdę będziesz chciała CC w 36 tygodniu? Nawet jeśli wszystko pójdzie dobrze? Ja bym chciała doczekać terminu...
 
Nie, mam gdzieś po rodzinie po starszych dzieciach. Tylko bliźniaczy wózek miałam dogadany :( Ale nie wyszło. Naprawdę będziesz chciała CC w 36 tygodniu? Nawet jeśli wszystko pójdzie dobrze? Ja bym chciała doczekać terminu...
Boję się czekać do terminu.. Boje się każdej godziny kiedy maluch jest w brzuszku.. Chciałabym w 36 czy 37 tygodniu zakończyć ciążę.. Takie dziecko jest już donoszone. Ogólnie tu gdzie ja mieszkam jest tak, że planowane cc jest 2 tygodnie przed terminem.. Obojętnie ciąża pojedyńcza czy mnoga
 
reklama
Dziewczyny i ja mam dla Was taka historię z dobrym zakończeniem. Znajoma była w ciąży bliźniaczej- tak w ogole cala rodzina ginekologow. Jeden maluszek przestał się rozwijac w 17tyg. Drugi maluszek donoszony,zdrowy,ma już 2 latka :)
 
Do góry