Wątek idealny dla mnie... właśnie dziś szukam informacji w całym internecie. U mnie ciąża bliźniacza 6tydzień, wszystko było ok, zarodki rosły, miały podobny rozmiar, nie było pustego jaja i radość. W poniedziałek dostałam krwawienia wiec natychmiast pojechałam na sor. Okazało się, ze zrobił mi się krwiak i to z niego się sączy a serducha obydwa biją, wiec ucieszyłam się ze jest ok. Krwiak był na bocznej ścinanie macicy a zarodki obok i podobno nic to im nie zagraża. Doktor na końcu wizyty powiedział mi, ze jeden jest prawidłowy i serce bije w normie, a drugi tylko 99, ale pewne się rozkręca bo to początek. Od tamtej pory nic nie krwawiłam. Zgodnie z zaleceniem poszłam dziś do swojego doktora na wizytę i wyszłam z informacja, ze serce jednego bije 150/60 a drugiego tylko 50/60. Według usg krwiak jest pomiędzy zarodkami wiec tak jakby ten jeden słabszy się przemiescil już do ujścia macicy... z nerwów i szoku o nic nie zapytałam, nie wiem jak to ma wyglądać, czy będę krwawić, czy to już przesadzone. Nie brałam wogole takiej opcji pod uwagę, ze coś się może wydarzyć. Jedyne zalecenia to takie ze mam leżeć. Boje się kolejnej wizyty i wyroku lekarza.