Stres niesamowity fakt. I nic nie jest w stanie Ci pewnie tego zmienić. Ale są też historie które kończą się dobrze, i znam takich dużo. Około 10/11 tc był obrzęk tkanki podskórnej, podwyższone NT czasem obrzęk schodził szybko w około tydzień (jak u mnie) czasem w około nawet 22 tygodnia... Tylko że w sytuacjach które kończyły się dobrze nic innego poza obrzękiem i NT nie bylo widać na USG.
Byłama raczej jestem w tej sytuacji i wiem jaki to stres, teraz jestem w 16tyg i wszystko wygląda dobrze, obrzęk znikł, ant zmniejszyło się. Zadnych innych anomalii nie widać, gdyby lekarze nie widzieli wcześniejszych badań zaden nie powiedział by że na początku było coś nie tak. Wielu kobietom nie dawali zadnych szans na powodzenie takiej ciąży a jednak dzieciaczki rodziły się zdrowe
Ja nie zdecydowałam się na amiopunkcje ponieważ obrzęk znikł, pappa wyszła ok i tak na prawdę nie było wskazań. Co prawda mogłam ją zrobić nawet na NFZ z powodu tego obrzęku ale zrezygnowałam bojąc się tego badania a konkretniej powikłań. Jednakże nie mówię zeby tego badania nie robić, czasem lepiej wiedzieć i sama się sobie dziwię że tego nie zrobiłam, gdyby badania na dalszym etapie wyszły zle pewnie bym się zdecydowała. W każdym razie zawsze twierdziłam ze lepiej wiedzieć choć to 0,5%mnie trochę przerażało... Więc nie wiem w 100%jak to się dalej potoczy ale jestem dobrej myśli
Nie wiem czy jesteś wierząca ale nowenna pompejańska i modlitwa do św Rity od spraw beznadziejnych działają cuda!
Trzymaj się! I mam nadzieję ze u Ciebie też wszystko skończy się dobrze! :*